Topniejące lodowce na Antarktydzie powodują skażenie radioaktywne

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

W ziemskiej atmosferze nie ma już chloru-36 pochodzenia nuklearnego. Z tego powodu naukowcy dokładnie badają jego poziomy na Ziemi. Jak się okazuje, radioaktywny izotop osadził się w lodowcach Antarktydy. Informacja ta jest tym bardziej niepokojąca, jeśli weźmiemy pod uwagę, że aktualne następuje masowe topnienie tych lodowców.

 

Chlor-36 jest naturalnie występującym w atmosferze radioaktywnym izotopem, który powstaje podczas kruszenia jąder argonu-40 przez cząsteczki promieniowania kosmicznego. Jednak może również tworzyć się podczas wybuchów jądrowych nad oceanem, gdy neutrony reagują z chlorem znajdującym się w wodzie morskiej. Po czasie izotop odparowuje do stratosfery, przemieszcza się po całej kuli ziemskiej i ostatecznie osadza się w lodowcach Antarktydy, gdzie jest trwale magazynowany.

 

W latach 50. XX wieku Stany Zjednoczone przeprowadzały wiele testów broni jądrowej na Oceanie Spokojnym. W ciągu zaledwie 20 lat odbyło się tam 19 serii testów operacyjnych, co odpowiadało w sumie ponad 230 detonacjom. Dziś dowodem tego są m.in. próbki pobrane z wnętrza amerykańskiego lodowca położonego w paśmie górskim nieopodal Wind River, Wyoming.

Aby ustalić, jak na przestrzeni lat zachowuje się chlor-36, szczególnie na obszarach o różnym poziomie opadów śniegu, w latach 1949-2007 badacze z całorocznej stacji polarnej Wostok pobierali próbki rdzenia lodowego. Następnie porównywano je z próbkami pobieranymi w latach 1910-1980 przez włoską stację badawczą Talos Dome, która znajduje się 1400 km dalej, a wokół niej występuje znacznie więcej opadów śniegu.

Lód w lokalizacji Talos Dome topniał szybciej i tym samym utrzymywał ok. 4-krotnie wyższy od naturalnego poziom chloru-36. Na stacji Wostok wykazano za to jego nawet 10-krotnie wyższe poziomy, co sugeruje, że śnieg nadal uwalnia radioaktywny izotop, a chlor-36 jest znacznie bardziej mobilny, niż wcześniej przewidywano. Naukowcy sądzą, że akumulacja chloru-36 antropogenicznego pochodzenia na stacji Wostok wynika z tamtejszej specyfiki przepływu powietrza i właśnie niskich poziomów opadów śniegu. Aby lepiej zrozumieć ten problem i dowiedzieć się, jak można mu zaradzić, badacze chcą wykonać kolejny odwiert w lodowcu, który ma 1,5 mln lat.

Ocena: 

Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: Scarlet
Portret użytkownika Scarlet

Komentarze

Portret użytkownika osa

A może tak jakaś

A może tak jakaś specjalizacja? Przykładowo jeśli ktoś nie ma pojęcia o chemii i fizyce, to pisze o kwiatkach? One się tak łatwo nie ukruszą, zapewne też nie odparują... I może nie jest takie ważne odpowiednie dobierania słów do kontekstu... Jon, atom, izotop... Uspokajam przestraszonych, że morza się nie chloruje, występują w nim rozpuszczone sole, w tym chlorki Wink

Skomentuj