Wczoraj w Cambridge odbył się pogrzeb wybitnego brytyjskiego astrofizyka, Stephena Hawkinga. Uczonego żegnały tłumy ludzi. Podczas przenoszenia ciała genialnego naukowca, pożegnały go burzliwe oklaski.

Hawking za życia często manifestował swój ateizm. Sugerował często, że Boga nie ma i twierdził, że wskazują na to dowody naukowe. Zdaniem zmarłego brytyjskiego uczonego, który był otaczany estymą porównywalna do tej jakiej doświadczał za życia Albert Einstein, rodzaj ludzki musi ekspandować poza Ziemię, jeśli chce przetrwać.

Hawking przestrzegał też przed sztuczną inteligencją, która jego zdaniem w pewnym momencie rzuci wyzwanie ludziom i spowoduje zniszczenia i konflikt zbrojny o niespotykanych rozmiarach. Brytyjski fizyk podobnie postrzegał możliwość kontaktu z obcą cywilizacją. Nie dostrzegał w tym szans, ale jedynie zagrożenia.

Stephen Hawking nie widział za to zagrożeń w globalizacji i dążeniu do nowego światowego porządku. Wręcz przeciwnie sugerował, że NWO  jest szansą, bo "ludzie są zbyt agresywnym gatunkiem, a opanować tę agresję mogą jedynie osoby zaprowadzające rozsądną hierarchię". Hawking uważał, że jedynie forma rządu światowego może uratować ludzi przed zagładą.

Uczony, który cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne i był częściowo sparaliżowany, zmarł 14 marca w wieku 76 lat. Urna z prochami Hawkinga zostanie złożona w czerwcu w Opactwie Westminsterskim w Londynie obok grobów Izaaka Newtona i Karola Darwina. 

Jego trumna ozdobiona była białymi liliami odmiany Universe czyli Wszechświat oraz białymi różami odmiany Polar Star czyli Gwiazda Polarna. Imieniem Hawkinga została już też nazwana jedna z nowo odkrytych czarnych dziur, którymi zajmował się przez całą karierę naukową.