Terraformacja Marsa może nastąpić szybciej niż nam się wydaje

Kategorie: 

Źródło: sdnet.ru

Właściciel PayPal i firmy SpaceX, Elon Musk, zarysował śmiały plan kolonizacji Marsa. Sukcesy jego firmy w umieszczaniu obiektów na niskiej orbicie w wielokrotnego użytku kapsułach rozpaliły jego nadzieje na sięgnięcie tam gdzie nie był jeszcze żaden człowiek, na Marsa.

 

Musk twierdzi, że aby misja miała szansę realizacji trzeba znaleźć 80 tysięcy kolonistów, którzy zgodzą się na to, aby lecieć na tą planetę i nie wracać już na Ziemię, tylko układać sobie tam życie tworząc społeczność. Jest tylko jeden szkopuł, bilet na taką podróż kosztowałby 500 tysięcy dolarów. To trochę drogo jak na tak straceńczą misję

 

Musk opowiadał, że relokacja ludzkości na Marsa rozpocznie się wraz z małą grupą około 10 osób. Polecą na Marsa na pokładzie ogromnego wielokrotnego użytku rakiety, która będzie działać na ciekły tlen i metan.

"Na Marsie, mają stworzyć samowystarczalną cywilizację i przekształcić ją w coś naprawdę dużego" - powiedział Musk, przemawiając do publiczności Królewskiego Towarzystwa Lotniczego w Londynie.  Musk został zaproszony do przedstawienia swoich planów biznesowych i otrzymał złoty medal od Towarzystwa za zasługi dla komercjalizacji przestrzeni kosmicznej.

Wraz z założycieli nowej kolonii na Marsa poleci wiele urządzeń, w tym maszyn do produkcji nawozów, metanu i tlenu. Pionierzy na Czerwonej Planecie będą także potrzebowali również materiałów budowlanych w celu stworzenia przejrzystych kopuł, w których mogłaby się utrzymywać odpowiednia atmosfera do oddychania.

Według miliardera Muska cena biletu na poziomie 500 tysięcy jest całkiem do przyjęcia. Porównuje to do kosztu domu w Kalifornii. Uważa też, że sprawa jest na tyle rozwojowa, że powinien się nią zainteresować rząd USA. I trzeba przyznać, że się interesuje, tylko, że na razie amerykańska agencja kosmiczna planuje budowę stacji kosmicznej za Księżycem. Niewątpliwie stacja kosmiczna w punkcie libracyjnym L2 byłaby naturalnym miejscem przeładunkowym a dzięki marsjańskiemu kolonizmowi miałaby szanse rozkwitnąć z czasem i zyskać na znaczeniu. Na razie jednak najpierw musi zostać wybudowana, ale wszystko wskazuje na to, że może do tego dojść w najbliższej dekadzie.

 

Mars jest jednym z najbardziej oczywistych kandydatów do utworzenia przyszłych kolonii ludzkich w najbliższym nam kosmosie. Ale nikt nie chciałby żyć tam w zamkniętym kokonie w pełnej izolacji i poruszać się w skafandrach kosmicznych.

 

Aby realna kolonizacja była możliwa trzeba zwiększyć temperaturę na Marsie. W tym powinniśmy być dobrzy, eksperymentujemy przecież na Ziemi. Należałoby uczynić warunki tam panujące bardziej przyjaznymi dla życia ludzkiego. Eksperci sugerują, aby nagrzać atmosferę za pomocą chlorofluorowęglowodorów. Gazy te są obecne w aerozolach, i są przeznaczone do tworzenia wymaganego ciśnienia.

 

Eksperci zaoferowali rozpylanie dużych ilości gazu w atmosferze Marsa, aby spowodować rodzaj efektu cieplarnianego.  Kiedy to się stanie, to na Marsie zacznie się topienia czap polarnych, i dojdzie do uwolnienia dwutlenku węgla. Może to uruchomić całą reakcję łańcuchową i w konsekwencji w konsekwencji doprowadzić nawet do terraformacji Marsa.

 

 

Źródła:

http://sdnnet.ru/r/5607/

http://www.space.com/18596-mars-colony-spacex-elon-musk.html

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro