Od wczoraj wszystkie światowe agencje informacyjne podają wiadomości na temat samolotu Boeing 777, który zniknął z radarów. Samolot należy do Malaysia Airlines, a na pokładzie feralnego lotu znajdowało się 239 osób. Władze linii lotniczej podejrzewają zanach terrorystyczny, albo porwanie.

Samolot typu Boeing 777 to jedna z najbezpieczniejszych konstrukcji w historii pasażerskiej awiacji. Na świecie lata ponad 1000 takich maszyn. Charakteryzują się one długim zasięgiem i wysoką niezawodnością. Tym bardziej dziwi taki obrót spraw w przypadku lotu MH370 z Kuala Lumpur do Pekinu.

Śledczy wiedzą obecnie, że dwaj mężczyźni, którzy byli na pokładzie samolotu posługiwało się fałszywymi paszportami. To wskazuje na możliwość porwania, lub po prostu ataku bombowego. Na podstawie danych radarowych ustalono, że poszukiwany samolot wszedł na wysokość przelotową 10 700 metrów i po chwili nagle zmienił radykalnie kurs. Następnie musiało dojść do znacznego obniżenia pułapu.

Przyjęta hipoteza zakłada, że szczątki maszyny powinny być gdzieś w okolicy wietnamskiego wybrzeża. Zaginiony Boeing 777-200 miał już 12 lat, ale dla samolotu to niewiele. Za jego sterami siedział bardzo doświadczony pilot, który spędził w powietrzu ponad 15 tysięcy godzin.

Jako ciekawostkę można dodać, że utracona maszyna była już kiedyś uczestnikiem incydentu w ruchu lotniczym. Odbyło się to na powietrzu. W sierpniu 2012 roku podczas kołowania samolot zawadził skrzydłem o ogon potężnego Airbusa A380 należącego do linii lotniczej China Eastern. Malezyjski Boeing 777 utracił wtedy końcówkę skrzydła. Oczywiście uszkodzenie zostało potem naprawione, a samolot latał wielokrotnie bez kłopotów.