W Stanach Zjednoczonych znowu doszło do przypadków tajemniczego dudnienia, które niektórzy porównują do gromu wywoływanego przez ponaddźwiękowy samolot, jednak armia nie potwierdza związku z tymi incydentami. Tym razem odgłosy słyszano na Florydzie, a konkretnie w hrabstwie Osceola. Rozpisują się na ten temat lokalne media, które zostały zarzucone emailami od zaniepokojonych mieszkańców.

Ludzie mówią, że słyszą te ryki co noc i to w zbliżonym czasie. Większość domaga się informacji o źródłach tego dźwięku. Lokalne biuro szeryfa odebrało bardzo wiele telefonów ze zgłoszeniem eksplozji. Niektórzy twierdzili, że to przypominało zrzucenie bomby. Inni twierdzą, że w wyniku tych zdarzeń powstaje fala uderzeniowa, która powoduje drżenie szyb w oknach.

Trudno się dziwić, że tak tajemnicza sprawa stałą się tematem codziennych rozmów sąsiadów, którzy dopytują się czy inni też to słyszeli. Ludzie twierdzą, że odgłos przypominał startujący z Przylądka Canaveral wahadłowiec, ale przecież maszyny te zostały wycofane z eksploatacji.

Podobne historie opowiadają również mieszkańcy innych części Stanów Zjednoczonych. Wcześniej tłumaczono to jako efekt aktywności sejsmicznej, która jest na tyle małą, iż nie wyczuwają jej ludzi i na tyle spora, że powstają ponaddźwiękowe fale, które podróżują wertykalnie i wydostając się z głębi ziemi objawiają się takimi fenomenami akustycznymi.