Do tajemniczego zdarzenia doszło w Stanach Zjednoczonych. Bez słowa wyjaśnienia ewakuowano obserwatorium słoneczne. Powstają różne teorie na temat przyczyn tego nieoczekiwanego kroku.

Obserwatorium do badania plam slonecznych, zlokalizowane w Sacramento Peak Mount w Nowym Meksyku zostało nagle zamknięte przez FBI. Ośrodek został opuszczony na czas nieokreślony i bez podania konkretnych przyczyn. Cały zatrudniony tam personel został ewakuowany. 

Jak wynika z amerykańskiej prasy, przyczyną dziwnego nagłego zamknięcia solarnego obserwatorium było śledztwo w sprawie "problemu bezpieczeństwa". Właścicielem obiektu jest amerykańska National Science Foundation. W śledztwo jest zaangażowana agencja FBI. 

Ewakuacja personelu obserwatorium, a także pracowników pobliskiej poczty, odbyła się 6 września, ale funkcjonariusze organów ścigania nadal nie podsli żadnych szczegółów na temat jej przyczyn.

Przedstawiciele obserwatorium wydali oświadczenie, w które również wymienia się tylko lakonicznie "problem bezpieczeństwa” oraz, że zdecydowano się na ewakuację personelu tymczasowo, jako środek zapobiegawczy, do czasu powiadomienia o przyczynach. 

Jeszcze w piątek poinformowano, że nie będzie wznowienia pracy obserwatorium z powodu ciągłych problemów z bezpieczeństwem.Tak enigmatyczne tłumaczenia spowodowały wysyp rozmaitych teorii spiskowych. 

Padają sugestie, że astronomowie odkryli coś niezwykłego, na przykład zdali sobie sprawę z nadciągających potężnych rozbłysków słonecznych, albo zobaczyli syatek kosmiczny obcych, dlatego rząd postanowił utrzymać to w tajemnicy. Jednak o wiele bardziej prawdopodobna wydaje się teoria, zgodnie z którą w obserwatorium wykryto przypadek szpiegostwa. 

Nawet jeśli przyjmiemy, że ta ostatnia teoria jest prawdziwa, niejasne jest jakiego rodzaju informacje można było wykradać w miejscu gdzie obserwuje się aktywność słoneczną. Nadal zatem w tej tajemniczej sprawie więcej jest pytań niż odpowiedzi.