Skrajnie socjalistyczna Szwecja to raj dla imigrantów i terrorystów, ale też piekło dla zwykłych mieszkańców. Rząd ewidentnie chroni przestępców, pochodzących z Afryki i Bliskiego Wschodu – wielu z nich chodzi wolno po ulicach i nie grozi im deportacja.

W zeszłym miesiącu, szwedzki sąd apelacyjny unieważnił orzeczenie o deportacji jednego z trzech skazańców, którzy w grudniu 2017 roku brali udział w podpaleniu synagogi w Göteborgu. Uznano, że deportacja byłaby naruszeniem jego „podstawowych praw człowieka”.

22-letni mężczyzna z Gazy przybył do Szwecji nielegalnie. Jego wniosek o azyl został odrzucony przez Agencję ds. Migracji i otrzymał nakaz opuszczenia kraju, lecz z nieznanych powodów, państwo nie zajęło się jego wydaleniem. Następnie nielegalny imigrant przyłączył się do grupy liczącej do 15 osób, która uczestniczyła w podpaleniu wspomnianej synagogi. Policja zatrzymała tylko trzech sprawców.

Sąd nawet nie potraktował tego podpalenia jako usiłowania zabójstwa. Wcześniej, mężczyzna został oskarżony jedynie o stosowanie gróźb i próbę wyrządzenia poważnych szkód materialnych. Ostatecznie sąd apelacyjny uznał, że deportacja do Gazy byłaby dla niego niebezpieczna, ponieważ byłby tam narażony na prześladowania ze strony Izraela, dlatego imigrant-przestępca będzie mógł pozostać w Szwecji, gdzie spędzi dwa lata w więzieniu i wyjdzie na wolność. Innymi słowy – efektem podpalenia synagogi była, w pewnym sensie, akceptacja jego wniosku o azyl, który wcześniej został odrzucony.

To oznacza, że muzułmanie, którzy nielegalnie przybyli do Szwecji, popełniając przestępstwa przeciwko Żydom będą mogli liczyć na azyl. Jest to zresztą kolejny przykład, który jednoznacznie pokazuje, że szwedzkie „prawo” nagradza przestępców, potencjalnych morderców i islamskich terrorystów.

Z raportu szwedzkiej policji, który został ujawniony na początku 2017 roku wynika, że aż 75% skazańców, którym wymierzono karę więzienia i których zgłoszono do deportacji za poważne przestępstwa, ostatecznie otrzymało azyl w Szwecji. Według bardziej aktualnych statystyk Krajowej Rady ds. Zapobiegania Przestępczości, władze zrezygnowały z deportacji w przypadku aż 90% skazanych cudzoziemców. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, rząd nie może wydalić z kraju imigrantów, którym mogą grozić tortury lub kara śmierci. Szwecja może zrezygnować z deportacji nawet wtedy, gdy kraje pochodzenia odmawiają ich przyjęcia.

Problem ten dotyczy także islamskich terrorystów. W 2017 roku, dżihadysta z Syrii został uniewinniony w sprawie ataku bombami zapalającymi na szyickich muzułmanów w Malmö. Gdy okazało się, że terrorysta posiadał kontakty z tzw. Państwem Islamskim, służby wywiadowcze uznały, że stanowi on poważne zagrożenie i nie może pozostać w kraju. Ostatecznie okazało się, że nie można go deportować do Syrii, gdzie groziłyby mu prześladowania, więc wyszedł na wolność i znów może swobodnie chodzić ulicami Malmö. Szwecja obawia się o „prawa człowieka” morderców z zagranicy, ale kompletnie ignoruje prawa człowieka i kwestie bezpieczeństwa uczciwych obywateli.