Kategorie:
W Dagestanie trwa bezprecedensowa inwazja szarańczy. Miliony szkodników najechały terytorium o powierzchni ponad 20 000 ha, a nadal napływają nowe. Szarańcze niszczą wszystkie rośliny nie lekceważą nawet czosnku i roślin ozdobnych.
Krótkie czułki, potężne nogi i nadmierny apetyt. W miejscowości Tube nie od razu można zdać sobie sprawę z tego, co się stało, gdy zobaczy się masy owadów. To prawdziwa katastrofa, miejscowi mówią. Miliony pasożytów jedzą wszystko na swojej drodze.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że ruch owadów jest chaotyczny. Ale w rzeczywistości, działają jak dobrze zorganizowane wojsko. Szarańcza ściśle przylega w sadach i ogrodach. I nie czyni nawet jednego kroku wstecz.
Nawet wczoraj, ogródki warzywne były całe w zieleni. Teraz to tylko gołe pnie. Wszystko, co jest uprawiane zostało zjedzone: ziemniaki, pomidory, ogórki, truskawki, a nawet czosnek Plaga nie oszczędziła nawet róży, mówiły oburzone kobiety. Próbowano palić, deptać nic nie pomaga. W miejsce zniszczonego owada przybywają tysiące nowych.
Mieszkańcy uzbrojeni w opryskiwacze z pestycydami zmagają się z plagą. W lokalnej administracji są świadomi tego, co się dzieje. Nie było nawet czasu na tworzenie dowództw operacyjnych. Tylko teraz nie da się zastosować metody, o którą wnioskowali mieszkańcy okolicznych wsi a mianowicie, aby wykonać opryski na dużą skalę za pomocą samolotów. Teraz jest już za późno a poza tym byłoby to niebezpieczne dla ludzi.
Aktualnie jest tylko jedno rozwiązanie, aby radzić sobie ze szkodnikami lokalnie. Najważniejsze teraz, aby szarańcza nie urosła i nie dostała skrzydeł. Gdyby do tego doszło, byłaby znacznie bardziej mobilna i szkodniki po prostu zmiotłyby wszystko na swojej drodze.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Skomentuj