Syria oświadczyła, że otrzymano już pierwszą partię rosyjskich systemów rakietowych S-300

Kategorie: 

źródło: dreamstime.com

Łatwo jest atakować kraj, który jest pogrążony w chaosie a jego sprzęt wojskowy pamięta często poprzednią epokę. Wraz z przybyciem do Syrii nowoczesny systemów rakietowych S-300 skończy się izraelska samowolka z bombardowaniami. Ostatnio Izrael nawet nie wypowiedział wojny Syrii atakując po prostu cele na jej terytorium. Nie byłoby to możliwe gdyby kraju tego bronił dobry system rakietowy ziemia powietrze.

 

Kilka dni temu szef izraelskiego MON twierdził, że jego źródła wskazują, iż zaawansowane rakiety nie znalazły się jeszcze na terytorium Syrii, ale gdy się znajdą "Izrael będzie wiedział, co robić". Nie wiadomo skąd pochodziły te informacje, prawdopodobnie z MOSSADu.

 

W kontrze do tego stwierdzenia prezydent Assad oświadczył, że otrzymano już pierwszą partię rakiet. Wiadomo też, że do Rosji na szkolenia z obsługi systemu, udali się wytypowani żołnierze armii syryjskiej. Pojawienie się na terenie Syrii broni zdolnej do strącania samolotów, czy to tureckich, czy izraelskich może w znaczący sposób zmienić układ sił. Na przykład nie będzie możliwe prowadzenie operacji lotniczej wspomagającej działania terrorystów działających na terenie Syrii.

 

Rosjanie mają na terenie tego kraju własne, poważne interesy, dlatego wzmocnienie Assada jest dla nich koniecznością. W przeciwnym wypadku zostaną wypchnięci z Syrii tak jak zostali wypchnięci z Libii.

 

Z jednej strony państwa zachodnie potępiają Rosję, że sprzedaje, lub nawet daje broń na tę wojnę, ale z drugiej robią, co mogą, aby się ona nie zakończyła. Unia Europejska oświadczyła ostatnio, że kontynuowane będą sankcje gospodarcze na Syrię, ale jednocześnie zniesione zostały sankcje na dostawę broni dla terrorystów zwanych eufemistycznie "rebeliantami".

 

Nie wiadomo jak wyewoluuje ten konflikt, ale jeśli skuteczne działanie lotnictwa będzie utrudnione to należałoby się spodziewać nowej fazy operacji naziemnej. W przyszłym tygodniu na terenie Jordanii mają się odbyć manewry 15 tysięcy żołnierzy między innymi z Wielkiej Brytanii, Bahrajnu, Kanady i z Czech. Cel został jasno wyrażony - możliwość interwencji wojskowej w Syrii.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Coloman

Kiedyś, zamiast skakać sobie

Kiedyś, zamiast skakać sobie do gardeł, największe potęgi świata uzbrajały konkretne stronnictwa w krajach objętych wojnami, Rosja na jakiś czas sobie odpuściła taką działalność, bo sama miała za dużo własnych problemów, a teraz znowu zaczyna.
Czyżbyśmy obserwowali początek nowej zimnej wojny (a raczej kontynuację starej)?

Skomentuj