Święty Mikołaj argumentował bijąc heretyków po twarzy

Kategorie: 

Źródło: Internet

Do czasów dzisiejszych legenda Świętego Mikołaja uległa sporym przeobrażeniom. Z krzepkiego biskupa z Miry, znajdującej się w dzisiejszej islamskiej Turcji, przeistoczył się w grubego jegomościa w czerwonym kubraczku z brodą i śmieszną czapką, niczym krasnal. Jednak prawdziwy święty był wyjątkowo impulsywny i znano go z tego, że wyzywał na pięści tych, których uważał za "heretyków".

Do rozmaitych potyczek miało dochodzić podobno zwłaszcza podczas Soboru Nicejskiego pierwszego. To wtedy kościół po raz pierwszy zamanifestował swą jedność. Doszło też do ustalenia jak wyliczać Wielkanoc. Rozstrzygano również podstawowe kwestie doktrynalne, takie jak relacja Jezusa do Boga Ojca.

 

Trudno się dziwić, że rzeczy stanowiące o fundamentach kodyfikowanej w mozole religii, wzbudzały różne emocje u aktywnych duchownych uczestniczących w tych działaniach. Zapewne zdawali sobie sprawę, że spotykają się po kilkuset latach i ustalają rzeczy, które będą funkcjonowały przez następne kilkaset lat. Święty Mikołaj z Miry został zapamiętany jako szczególny zawadiaka.

 

Gdy ktoś nie zgadzał się z jego oglądem doktryny, bez ogródek nazywał kogoś takiego heretykiem i wyzywał na pięści. Do ekscesów dochodziło w roku 325. Znany jest przypadek, gdy Święty Mikołaj spoliczkował niejakiego Ariusa, co zostało odnotowane w annałach historii.

Problem polega na tym, że święty Mikołaj żył w III i IV wieku, a pierwsze doniesienia o jego życiu spisano dopiero w IX wieku. Jednak jeśli uznajemy, że są one opisami rzeczywistych wydarzeń, to wyłania się obraz biskupa Miry, który jest raptusem wymierzającym razy myślącym inaczej, zwłaszcza gdy rozgłaszają to publicznie. Nie mogąc słuchać argumentacji Ariusa, którą uważał za nonsens, Święty Mikołaj rzucił się na niego policzkując go kilkukrotnie.

 

Gdyby Święty Mikołaj żył w naszych czasach miałby bardzo dużo do roboty. Heretycy rozprzestrzenili się tak, że myślący normalnie stali się mniejszością, a tradycje kościelne rozpuszczają się w obrzydliwym modernizmie. Do tego najazd islamistów, z których niemal każdy nadawałby się do potraktowania w stylu, w jakim potraktowano Ariusa, skłania do tego, że nawet teraz miałby co robić, aby przywrócić jako taką normalność.

 

 

 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (4 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika drako_tr

Dla wszystkich "rusofili",

Dla wszystkich "rusofili", "ruskich agentów i troli", Adminów, Moderatorów i wszelkiej maści "nienormalnych" pozytywnie (jak ja) czytelników ZnZ  Biggrin

Znalezione obrazy dla zapytania szczodrych godów

 

Dla lewactwa, kodziarstwa i innej maści "robactwa", życzę rychłego powrotu do "normalności" i swych nor.

 

Portret użytkownika inzynier magister

żazwyczaj chrześcijaństwo

żazwyczaj chrześcijaństwo okazuje się być super religią, zazwyczaj bo w internecie grasują lewacy podburzający ludzi do odrzucenia zbawczej religii. Przecież islam ma zastąpić wszystko , a imperium gejowskie będzie w każdej szkole."Żadne antyczne źródła nie wskazują, że 25 grudnia wyznawcy mitraizmu obchodzili święto narodzin swojego bożka. Z kolei rzymskie narodziny słońca były celebracją bardzo późną. Pojawiała się ona w tym samym czasie, co chrześcijańskie Boże Narodzenie. Pogłoski o pogańskim pochodzeniu daty naszego święta są efektem wrogości części protestantów do Bożego Narodzenia – mówi w rozmowie z Michałem Wałachem ksiądz profesor Józef Naumowicz, historyk, znawca antycznej literatury chrześcijańskiej i dzieł Ojców Kościoła, autor książki „Narodziny Bożego Narodzenia”.http://www.pch24.pl/poganskie-pochodzenie-bozego-narodzenia--to-bzdura-,48226,i.html#ixzz4TjbosmUM

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika NS69

Pierwsze pytanie...czy

Pierwsze pytanie...czy czytałeś Biblię...czy może tylko do niej sporadycznie zaglądałeś w poszukiwaniu fragmentów pasujących do antychrześcijańskich pohlądów.

Drugie pytanie...to na.podstawie których fragmentów w Biblii można uznać wyznawców chrześcijaństwa za demonicznych...

 

Portret użytkownika Montezuma

"żazwyczaj chrześcijaństwo

"żazwyczaj chrześcijaństwo okazuje się być super religią, zazwyczaj bo w internecie grasują lewacy podburzający ludzi do odrzucenia zbawczej religii. " Jesteś pustym wyznawcą katolicyzmu, jesteś taki sam jak muzułmanie nie masz pojęcia o czym nauczałChrystus, ani o Prawie Boga, ślepo naganiasz ludzi do swojej sekty .... Jesteś jak faryzeusz, "zbawczej religii" ? A to nie Chrystus zarzucał faryzeuszom, że wierzą, że to w pismach maja zbawienie ? Nie ma zbawienia w żadnej religii, czy pismach, Chrystus jest zbawieniem, a nie żaden kościół, prawdziwy kościół, to ludzie, którzy zachowują nauki Chrystusa. A co do tego "znawcy", jak jest takim znawcą to czego nie podał żadnego dokumentu, czy czegoś, co by to potwierdzało ? Powiedział tak, a jego argument to "bo tak " ? No to się nie dziwię, że zwykli katolicy nie znają Boga, jak nawet wasi "znawcy" nie mają zielonego pojęcia o czym mówią, radze Ci lepiej odwróć się od nierządnicy i jej czarów, abyś i Ty nie poniósł kar jakie na nią spadną, za niewinną krew, którą przelała ....

Portret użytkownika NS69

Autor tego głupawego tekstu..

Autor tego głupawego tekstu...nie ma żadnej wiedzy biblijnej...swoje pseudo analizy opiera głównie na treściach... którymi posługują się ludzie słabo wykształceni, posiadający więdzę o chrześcijaństwie tylko związaną z KK i pozbawieni chęci jak i zdolności do zdobywania jej w inny sposób...ogólnie mówiąc treść na żenująco niskim poziomie, której bezkrytycznymi odbiorcami mogą być tylko jednostki o podobnie zawężonym polu widzenia...

Portret użytkownika Montezuma

To, że katolicy widzą związek

To, że katolicy widzą związek z królową nieba, a Chrystusem to nie znaczy, że to prawda .... Poza tym podajesz mi wywody człowieka, który rozprawia o słowiańskich iwerzeniach ? Jedno uważasz za dobre, a drugie za złe, tylko ze względu na pochodzenie, choć jest zupełnie na odwrót ? Nauke Chrystusa o przebaczaniu i nie zabijaniu etc nazywasz demoniczną, a słowiańskie patologie i palenie ludzi na stosach w tym dzieci nazywasz dobrem ? I nie mów, że KRK palił na stosach, bo po I palenie na stosach jest tradycją europejską, a po II KRK, to nie chrześcijaństwo. Reasumując chyba ktoś dokonał na tobie lobotomii, albo stałeś się nieszczęsną ofiarą eksperymentów z ludzkim mózgiem, bo masz jakieś zaburzenia percepcji i rozróżnianie zła od dobra ....

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Przykro mi bardzo, że nie

Przykro mi bardzo, że nie mogę cię nazwać głupim fiutem, bo mnie zbanują, więc ci powiem tylko, że słowiański zwyczaj palenia na stosie dotyczył pogrzebów a nie ludzi zywych. palenie na stosie ludzi zywych pojawiło się z wejściem chrześcijaństrwa i to nie tylko inkwizycja... Palenie na stosie było efektem chrześciajańskiego polowania na czarownice.. Wiele kobiet straciło w ten sposób życie, bo miejscowe mochery oskarżały je o nieurodzaj, pożar, czary etc... Więc nie pier@#$% tu głodnych kawałków o słowiańskich stosach karnych!

Strony

Skomentuj