Kategorie:
Gdyby nie bohaterski mężczyzna usłyszelibyśmy o kolejnej tragicznej strzelaninie w Stanach Zjednoczonych, tym razem w Południowej Karolinie. W nocnym klubie, w mieście Lyman 32-letni Jody Ray Thompson zaczął kłócić się z innymi gośćmi przybytku. Po krótkiej wymianie zdać wyciągnął on broń i zaczął strzelać w tłum, trafiając czterech bezbronnych ludzi. Szybko spotkał się ze zdecydowaną reakcją, gdy jeden z nich, anonimowy mężczyzna, odpowiedział niespodziewanie ogniem i trafił go w nogę.
Jak wynika z oświadczenia porucznika Kevina Bobo, bohatera nie czekają z tego tytułu żadne komplikacje. Miał on prawo do korzystania z broni, a także noszenia jej w miejscu publicznym. To, w jaki sposób z niej skorzystał nie okazało się także nadużyciem.
Koniec końców, niemal co tydzień słyszymy o kolejnych strzelaninach w strefach „gun-free”, z zawsze przytaczanymi tutaj argumentami za prohibicją broni palnej – dlaczego nikt nie powstrzymał napastnika? Jak widać, również takie sytuacje się zdarzają. Dzięki akcji mężczyzny, historia nie stanie się okładkowa, a liczbę ofiar zredukowano do pięciu, wliczając przestępcę – wszystkie niezagrażające zdrowiu i życiu.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
DoritosNachoCheese
|
Komentarze
Skomentuj