Do dziwnego zjawiska doszło wczoraj nad całym praktycznie Bliskim Wschodem. W godzinach wieczornych, już po zachodzie Słońca nagle zaobserwowano obiekt na pierwszy rzut oka wyglądający na kometę, ale po chwili trwającej do 40 sekund to coś zakręciło spiralnie i zniknęło. W Izraelu zawrzało, wydarzenie jest szeroko komentowane we wszystkich krajach Bliskiego Wschodu.

O sprawie napisał już portal InneMedium.pl gdzie znajduje się więcej materiału na ten temat. To spektakularne zjawisko wystąpiło na dużej wysokości, około 80 kilometrów i jak twierdza Rosjanie to efekt wystrzelenia rakiety balistycznej Buława. Media izraelskie podają, że był to pocisk Topol. W każdym razie izraelskie wojsko postanowiło zbadać dokładnie ta sprawę.

Wygląda na to, że o ile to faktycznie była rakieta, a wiele na to wskazuje to należy ją odbierać, jako demonstrację siły ze strony Rosji. Trudno nie wiązać tego z sytuacją w Syrii, informacjami na temat żołnierzy szykujących się w Rosji do walki poza jej granicami.

Bardzo dziwnie brzmią zapewnienia rosyjskich wojskowych jakoby lot przebiegał prawidłowo i było to rutynowe wystrzelenie testowe. Nie tylko Rosja wystrzeliwuje ostatnio rakiety, robi to tez Pakistan i Indie. Nowy wyścig zbrojeń wydaje się być czymś nie tyle nieuniknionym, co już trwającym. Można snuć teorie na temat tego, jaką zdolność próbowała przetestować Rosja. Jedna z prawdopodobnych hipotez to test broni elektromagnetycznej zdolnej do unieszkodliwiania elektroniki.