Starożytne płyty litosferyczne stworzyły gigantyczne góry nad jądrem Ziemi

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Obserwacje sejsmiczne wykazały, że na głębokości tysięcy kilometrów, na granicy jądra i płaszcza, znajdują się masywne i gęste „góry” o wysokości do kilkudziesięciu kilometrów. Geolodzy uważają je za pozostałości starożytnych płyt oceanicznych.

Jądro Ziemi leży na głębokości około 3000 kilometrów, setki razy niżej niż najgłębsze studnie, jakie możemy wywiercić. Dlatego być może jedynym sposobem na jego badanie pozostaje sejsmografia - rejestracja fal sejsmicznych, które powodują trzęsienia ziemi. Przechodząc przez grubość Ziemi, zmieniają właściwości w zależności od gęstości i innych właściwości skały.

 

Dzięki temu udało się stwierdzić, że jądro dzieli się na stałe wewnętrzne i płynne zewnętrzne, a w samym środku znajduje się kolejne miniaturowe jądro. Otacza ją cienka, mająca zaledwie dziesiątki kilometrów warstwa graniczna oddzielająca jądro od płaszcza. Mogą tam gromadzić się starożytne płyty oceaniczne skorupy ziemskiej, jak wykazały nowe badania przeprowadzone przez geologów z University of Alabama. Ich artykuł ukazał się w czasopiśmie Science Advances.

 

Zespół profesor Samanthy Hansen wykorzystał sieć 15 sejsmografów rozmieszczonych na Antarktydzie. Dane zbierano przez okres trzech lat, „badając” południową stronę granicy między jądrem a płaszczem. Główną uwagę naukowców przykuły regiony ultraniskiej lepkości (Ultra-Low Velocity Zone, ULVZ) - ekstremalnie gęste odcinki granicy, powodujące gwałtowne spowolnienie fal sejsmicznych.

ULVZ można sobie wyobrazić jako coś w rodzaju pasm górskich o wysokości od kilku do kilkudziesięciu kilometrów. Geolodzy sugerują, że mogą to być pozostałości starożytnych płyt oceanicznych litosfery, które przez wiele milionów lat zatopiły się niemal do samego jądra. Dosłownie widać góry w jądrze ziemi, które w niektórych miejscach mogą być pięciokrotnie wyższe od Mount Everest!

 

Przypomnijmy, że skorupa ziemska składa się z dwóch różnych rodzajów płyt: kontynentalnej i oceanicznej. Płyty oceaniczne stale „rosną” na grzbietach śródoceanicznych i toną w strefach subdukcji – na przykład przechodząc pod bardziej masywną skorupą na obrzeżach kontynentów. Zarejestrowane przez naukowców obszary ULVZ nie odpowiadają współczesnym strefom subdukcji. To pozwoliło nam przypuszczać, że weszli głęboko w trzewia bardzo odległej przeszłości.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika ​euklides

Geolodzy sugerują, że mogą to

Geolodzy sugerują, że mogą to być pozostałości starożytnych płyt oceanicznych litosfery, które przez wiele milionów lat zatopiły się niemal do samego jądra. Dosłownie widać góry w jądrze ziemi, które w niektórych miejscach mogą być pięciokrotnie wyższe od Mount Everest!

Jak obiekty o niższej gęstości, które pływały po powierzchni mogły się potem same zatopić? Złamały prawo Archimedesa? Kiedy planeta kurczy się to naturalnie wciąga do środka "skorupkę" i pozostałości tego procesu obserwują, a nie żadne zatopione góry...

Portret użytkownika KittySlayer

Jądro Ziemi leży na

Jądro Ziemi leży na głębokości około 3000 kilometrów, setki razy niżej niż najgłębsze studnie, jakie możemy wywiercić. Dlatego być może jedynym sposobem na jego badanie pozostaje sejsmografia

Pod wieloma względami łatwiej jest nam badać Słońce czy inne odległe obiekty w kosmosie jak naszą Ziemię i jej wnętrze a to z tej prostej przyczyny, że do np. Słońca możemy dotrzeć i je badać 
naocznie za pomocą instrumentów, zaś do wnętrza Ziemi nie dostaniemy się nigdy - wiem że nigdy to cholernie długo 

ale mówimy tutaj o kilku tysiącach kilometrów (środek Ziemi to jest bez mała 6.5 tysiąca kilometrów), panuje tam ogromna temperatura wynosząca około 6 tysięcy stopni (to temperatura na powierzchni Słońca), zaś ciśnienie to 3.6 miliona atmosfer
a to są warunki w których nie przetrwa żaden instrument pomiarowy po prostu nie ma na Ziemi takich materiałów które pozwoliłyby zbudować takie narzędzia - nawet gdybyśmy byli w stanie tak głęboko dotrzeć, to i tak nie mamy narzędzi które pozwoliłyby nam badać na takiej głębokości.
Najgłębsze kopalnie na Ziemi są w RPA i są na głębokości około ... 4 kilometrów, zaś najgłębszy odwiert na głębokość 
aż .... 12 kilometrów wiercono bez mała, bagatela 24 lata
i teraz zestawmy sobie te parę kilometrów do tych "paru" tysięcy kilometrów - szanse na badanie wnętrza Ziemi są zerowe i zmuszeni jesteśmy jedynie wyciągać wnioski o tym co dzieje się we wnętrzu naszej planety pośrednio poprzez np. fale sejsmiczne jak słusznie zauważyłeś.

Nigdy nie dotrzemy do wnętrza Ziemi i nigdy bezpośrednio nie będziemy tego wnętrza badać, już szybciej ludzkość zniknie z Ziemi jak będziemy w stanie te badania robić.

„Veritas est adaequatio rei et intellectus”

Portret użytkownika Wiktor Wektor

Słońce również możemy badać

Słońce również możemy badać tylko pośrednio i co więcej tylko z daleka a ziemię mamy pod stopami, temperatury wewnątrz słońca i ciśnienie jest też większe - więc gdzie jest łatwiej ? 

Nigdy nie dotrzemy do wnętrza ziemi..

Teraz tak mówisz bo nie umiesz sobie wyobrazić odpowiedniej do tego technologii. A kto powiedział że mechaniczno- elektroniczne sondy to "ostateczność" ? Żeby moc to sobie wyobrazić trzeba "zejść" dużo głębiej w strukturę materii i przyjrzeć się budowie cząstek i atomów na najbardziej podstawowym poziomie. Ogień można zbadać innym ogniem, który będzie sterowalnym urządzeniem badawczym - to tak w skrócie. 

Portret użytkownika KittySlayer

@Wiktor

@Wiktor

Co jest dla ciebie nie zrozumiałe w pojęciach "bezpośrednio/pośrednio" ?

zmuszeni jesteśmy jedynie wyciągać wnioski o tym co dzieje się we wnętrzu naszej planety pośrednio poprzez np. fale sejsmiczne jak słusznie zauważyłeś.

Nigdy nie dotrzemy do wnętrza Ziemi i nigdy bezpośrednio nie będziemy tego wnętrza badać,

pozdrawiam

„Veritas est adaequatio rei et intellectus”

Portret użytkownika Wiktor Wektor

Niezrozumiałe dla mnie jest

Niezrozumiałe dla mnie jest to dlaczego cytujesz sam siebie odnosząc to do mnie ? I czemu nie zrozumiałeś tego co napisałem w jasny i czytelny sposób. Chciałem sprawdzić czy jesteś potencjalnie zdolny do podjęcia dyskusji - i już wiem, że nie. 

Portret użytkownika ​euklides

Nie siłą Panie, a sposobem.

Nie siłą Panie, a sposobem. Zamiast odwiertów można ziemię prześwietlić np, wiązkami neutrin, które prchodzą przez planetę jak przez mięciutkie masełko. Oczywiście dla współczesnej pato-cywilizacji budowa badawczych emiterów neutrin i efektywnych detektorów jest poza zasięgiem, ale gdy kiedyś nowa ludzkość się do tego przysiądzie to osiągnie nie takie rzeczy....

Skomentuj