Kategorie:
Napięta sytuacja na Półwyspie Koreańskim spowodowała, że widmo III wojny światowej, stało się jeszcze bardziej realne. Posiadający broń jądrową i środki do jej przenoszenia, reżim północnokoreański, staje się nieprzewidywalny, a ostatnia bezkompromisowa postawa Stanów Zjednoczonych pozwala podejrzewać, że czas rządów dynastii Kimów zbliża się do końca. Miejmy nadzieję, że skutkiem tego nie będzie jednak początek nowego globalnego konfliktu.
Sytuacja jest bardao poważna, ponieważ amerykański prezydent Donald Trump jest zdeterminowany aby ostatecznie zakończyć trwanie dziwacznego komunistycznego skansenu na północy Półwyspu Koreańskiego. Oznacza to, że Kim Dzong Un wkrótce dołączy do klubu martwych dyktatorów, który poszerza się dzięki działaniom amerykańskiej armii.
Sekwencja zdarzeń jest następująca. Donald Trump spotkał się z prezydentem Chin, Xi Jinpingiem i praktycznie w tym samym czasie napadł na Syrię wystrzeliwujac w jej stronę salwę 50 pocisków manewrujących. Po takim pokazie chiński przywódca mógł się utwierdzić w przekonaniu, że Trump rzeczywiście może zrobić to samo z Koreą Północną, która była uważana za strefę wpływów Chin.
W rezultacie armia chińska została postawiona w stan gotowości, a na granicy z Koreą Północną zgromadzono 150 tysięcy żołnierzy. Podobnie zachowała się Rosja, której wschodnie rubieże również graniczą z tym komunistycznym państwem. Ruchy wojsk rosyjskich grupujących tam sprzęt wojskowy i żołnierzy, są potwierdzeniem powagi sytuacji.
W miedzyczasie Donald Trump wysłał w kierunku Półwyspu Koreańskiego grupę bojową z lotniskowcem USS Carl Vinson. Koreańczycy z północy zapowiedzieli, że zniszczą te okręty i na potwierdzenie tych słów dokonali dzisiaj największego w historii tego kraju testu rakietowego, ktory oficjalnie był związany z obchodzoną właśnie rocznicą powołania północnokoreańskiej armii.
Dodatkowo w porcie Busan zacumował amerykański okręt podwodny z napędem nuklearnym, USS Michigan, który ma nanswoim pokładzie aż 150 rakiet manewrujących z konwencjonalnymi i jądrowymi glowicami bojowymi. Trump oświadczył poza tym, że płyną tam kolejne jednostki amerykańskiej armady.
Jeśli dojdzie do wojny można się spodziewać, że albo USA, albo Korea Północna, może zdecydować o bojowym uzyciu broni jądrowej. Nawet jeśli do tego nie dojdzie nie można wykluczyć prób ostrzału rakietowego sojuszników USA w tym regionie świata (albo raczej państw podbitych przez nich) czyli Korei Południowej i Japonii. Analitycy obawiają się, że Kim Dzong Un może nakazać użycie głowic z gazami bojowymi, co może spowodować śmierć tysięcy ludzi.
Objawem nadchodzącego konfliktu jest też deklaracja Trumpa, o potrzebie ewakuacji 230 tysięcy Amerykanów mieszkających w Korei Południowej. Nie wszyscy z nich to żołnierze i jest wśród nich wielu cywili. Ich życie może być poważnie zagrożone ponieważ Seul, gdzie mieszka przynajmniej 50 tysięcy z nich, może być ostrzeliwany z terytorium Korei Północnej, gdyż stolica ta znajduje się zaledwie 48 km od granicy z Północą.
Nadchodzącą wojnę zwiastuje też zwołana na jutro w Białym Domu specjalna narada, w której uczestniczyć będą wszyscy senatorowie, czlonkowie rządu i szefowie amerykańskich służb. Czegoś takiego nie było od czasu II wojny światowej, zatem jasne jest, że zbliżamy się właśnie do bardzo niebezpiecznego momentu w historii świata.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
JESTEM NIEPELNOSPRSWNY
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
kolo21
JESTEM NIEPELNOSPRSWNY
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
Strony
Skomentuj