Kategorie:
W piątek, w pobliżu miasta al-Hasaka w północno-wschodniej części Syrii, doszło do niebezpiecznego zbliżenia się syryjskich i amerykańskich samolotów bojowych. Incydent miał miejsce podczas ciężkich walk między kurdyjskimi bojówkami a armią rządową. Pentagon powiedział wprost, że syryjskie lotnictwo ma trzymać się z dala od tego miasta i wstrzymać naloty, a w przeciwnym wypadku "intruzi" zostaną zestrzeleni.
Jest to bardzo zaskakująca sytuacja. Miasto al-Hasaka jest częściowo kontrolowane przez wojska syryjskie, a druga część miasta jest w posiadaniu Kurdów. W czwartek niespodziewanie wybuchły walki - Dowództwo Generalne Armii i Sił Zbrojnych Syrii powiadomiło, że zbrojne ramię Partii Pracujących Kurdystanu zaczęło po prostu strzelać do żołnierzy. Warto dodać, że jeszcze niedawno Kurdowie współpracowali z armią rządową w walce z tzw. Państwem Islamskim. Kurdowie to "sojusznicy" USA i najwyraźniej ich dobroczyńcy przysłali im nowe rozkazy.
Siły powietrzne Syrii jeszcze w czwartek rozpoczęły pierwsze naloty w pobliżu al-Hasaka. Wywołało to wielkie oburzenie Stanów Zjednoczonych, które szybko rozpoczęły ewakuację nielegalnie przebywających w tej części kraju sił specjalnych. W piątek syryjskie samoloty kontynuowały naloty, a gdy zaczęły oddalać się od tego miasta, na miejscu zjawiły się amerykańskie samoloty, które przechwyciły "intruza" i nakazały opuszczenie tej strefy.
W pierwszej kolejności należy brać pod uwagę to, że rząd w Damaszku nie zezwolił Stanom Zjednoczonym na wkroczenie do Syrii. Co za tym idzie, wszelkie działania podejmowane przez Amerykanów należy traktować jako nielegalne. Oczywiście Organizacja Narodów Zjednoczonych nie popiera w tej kwestii syryjskiego rządu - prawo międzynarodowe jest w tym momencie nieistotne, gdyż Zachód, według oficjalniej wersji, jedynie zwalcza terrorystów.
Rzecznik Pentagonu Jeff Davis oświadczył, że miasto al-Hasaka jest teraz patrolowane przez amerykańskie lotnictwo, a jeśli syryjskie samoloty znów zaczną bombardować to zostaną zestrzelone. Kurdowie, którzy z jakiegoś powodu zaczęli tam zwalczać obecność wojsk Assada, mają teraz silną protekcję. Niewątpliwie mamy do czynienia z tzw. planem B - USA i Izrael będą wspierać Kurdów w ich dążeniach do uzyskania niepodległego państwa, co odbędzie się kosztem Syrii, Turcji, Iraku i Iranu. Ekspansja kurdyjskich bojowników jedynie zwiększy współpracę wojskową i zacieśni więzy między tymi państwami.
Źródła:
http://edition.cnn.com/2016/08/19/politics/syria-bombing-us-forces/
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
https://youtu.be/IXy3tl64bGI
https://youtu.be/IXy3tl64bGI
https://youtu.be/IXy3tl64bGI
https://youtu.be/IXy3tl64bGI
Strony
Skomentuj