Spożywanie ryb może powodować zatrucie rtęcią i toksycznymi chemikaliami

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Podczas gdy Światowa Organizacja Zdrowia zaleca spożywanie ryb przynajmniej trzy razy w tygodniu, naukowcy z Instytutu Oceanograficznego Scripps, jeszcze w 2016 roku ostrzegali przed spożywaniem nadmiaru ryb. Problem leży w zanieczyszczeniach mórz i oceanów, jakie gromadzą się w ich tkankach. Metale ciężkie takie jak rtęć, mogą przenikać do ludzkich komórek, wywołując szereg konsekwencji dla zdrowia.


Ryby i skorupiaki często gromadzą rtęć w postaci wysoce toksycznego związku organicznego zwanego metylortęcią. Jest on wytwarzany, przez metabolizm mikroorganizmów wodnych. Związek jest następnie wchłaniany przez glony, które są zjadane przez ryby i inne zwierzęta znajdujące wodnym łańcuchu pokarmowym. Prowadzi to do akumulacji rtęci w tkance tłuszczowej ryb. Im dłużej żyje ryba, tym więcej rtęci może zgromadzić.

Odkrycia, zostały ogłoszone w numerze czasopisma PeerJ z 28 stycznia 2016 roku. Oparto je na analizie setek recenzowanych artykułów z lat 1969-2012. Badane zanieczyszczenia obejmowały „starsze” chemikalia, takie jak DDT i rtęć, a także nowsze chemikalia przemysłowe, takie jak środki zmniejszające palność i chłodziwa. Warto przypomnieć, że dorośli z zaawansowanym zatruciem rtęcią mogą doświadczyć:

  • problemy ze słuchem i mową
  • brak koordynacji
  • słabe mięśnie
  • utrata nerwów dłoni i twarzy
  • kłopoty z chodzeniem
  • zmiany widzenia

Naukowcy twierdzą, że stężenia w jadalnym mięsie ryb morskich są bardzo zmienne, przy czym jeden region lub grupa ryb może znaleźć 1000-krotnie różne stężenia toksycznych substancji. Autorzy ostrzegają, że chociaż stężenia zanieczyszczeń w rybach morskich stale spadają, nadal pozostają dość wysokie, a zrozumienie skumulowanych skutków licznych ekspozycji na zanieczyszczenia w owocach morza jest niezbędne do określenia konkretnego ryzyka dla konsumentów.

 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (1 vote)
Opublikował: M@tis
Portret użytkownika M@tis

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego oraz wielki fascynat nauki. Jego teksty dotyczą przełomowych ustaleń ze świata nauki oraz nowinek z otaczającej nas rzeczywistości. W przerwach pełni funkcję głównego edytora i lektora kanałów na serwisie Youtube: 

zmianynaziemi.pl/ innemedium.pl/ tylkomedycyna.pl/tylkonauka.pl oraz tylkogramy.pl.

Projekty spod ręki M@tisa, możecie obserwować na jego mediach społecznościowych.

Facebook: https://www.facebook.com/M4tis

Twitter: https://twitter.com/matisalke


Komentarze

Portret użytkownika Ractaros96

Żadna nowość, pomimo ciągłego

Żadna nowość, pomimo ciągłego wałkowania ze strony dietetyków jakie ryby są cudowne na wszystko sam ryb raczej unikam, choć ogólnie to nie przepadam za samym ich smakiem. Oczywiście jak już to można jeść jeszcze ryby z hodowli słodkowodnych jak karpie czy słyszałem też o hodowli łososi. Tam woda jest jeszcze w miarę czysta w porównaniu do mórz i oceanów. Są jeszcze ludzie z kartami wędkarskimi, którzy łowią ryby w lokalnych zbiornikach na własny użytek. Mój tata jest takim wędkarzem.

Niestety, zdrowsze jedzenie kosztuje. Ryby z hodowli słodkowodnych są po prostu droższe niż tuńczyk, śledź, sardynki czy makrele łowione masowo w morzach. Zresztą, niedługo nie będzie wcale ryb z mórz, bo ludzie nie rozumieją, że ryb nie starczy dla wszystkich na świecie i nie można po prostu wysyłać coraz większych statków przetwórni, aby zwiększać produkcję w nieskończoność.

Ryby się mnożą, muszą dorosnąć, same potrzebują też pokarmu i czystej wody tam gdzie żyją. To wszystko wymaga czasu. Ryby to odnawialny zasób, ale nawet tempo odnawiania się ryb jest ograniczone.

"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa

Portret użytkownika Endymion

Zakaz połowu dorsza w Polsce,

Zakaz połowu dorsza w Polsce, okresowy, a wielkie pływające norweskie/duńskie przetwórnie ryb pływają po Bałtyku bez przerw. To są trałowce, zbierające wszystko. Taki Tuńczyk, to może 100 lat temu był najlepszy, teraz im starsza ryba morska/oceaniczna, tym bardziej skażona, no i o Fukushimie nie zapominajmy. Też nie lubię smaku ryb.. Wigilijny karp, to najgorsza ryba w smaku dla mnie, ale chodowany w zamkniętych ekosystemach okazuje się najzdrowszy. Nie rozumiem skąd te "-" pod Twoim wpisem.. coraz więcej bezmyślnych Szczepanów wśród nas?

DIVI LESCHI GENUS AMO 

Skomentuj