Sparaliżowany mężczyzna przeszedł w egzoszkielecie ponad 180 km

Kategorie: 

Źródło: youtube.com

W lutym mężczyzna imieniem Simon Kindelsides przeszedł łącznie około 180 kilometrów, pomimo całkowitego sparaliżowania od pasa w dół. Według BBC, 36-letni Simon Kindelsides z Wielkiej Brytanii używał egzoszkieletu w lutym, aby przejść co najmniej cztery mile (około 6,5 kilometra) każdego dnia.

 

Zrobił to, aby zebrać pieniądze dla brytyjskiej National Health Service. Według mężczyzny podczas chodzenia odczuwał silny ból. Kindelsides powiedział BBC, że pewnego dnia walczył o dokończenie wędrówki z powodu nieustannego bólu neuropatycznego. Jednak limit czterech mil nie został ustalony przez samego mężczyznę, ale przez możliwości urządzenia wspomagającego.

 

Tyle mógł przejść, ile wytrzymywały baterie sprzętu. Potem akumulatory aparatu musiały być na nowo ładowane. W lutym Kindelsides zebrał prawie 17 tys. dolarów dla brytyjskiej National Health Service. Te pieniądze trafią na oddział intensywnej terapii i salę operacyjną dla dzieci. W 2013 roku u mężczyzny zdiagnozowano nieoperacyjny guz mózgu, który spowodował paraliż od pasa w dół. W 2018 roku Brytyjczyk ukończył London Marathon używając robota egzoszkieletu.

 

Ocena: 

Średnio: 3 (2 votes)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika Quark

Nie pomyślał chłopina aby

Nie pomyślał chłopina aby sobie na wózeczku doczepić z tyłu mały agregacik prądotwórczy , to by mu zasięg wielokrotnie zwiększyło ... bo i tak łaził bez celu - najtańszy jest już za ok. 300 zł (50 funtów - za taki o mocy 1 KW).

Zupełnie nie rozumiem , czemu ludzie chcą komuś płacić za robienie tak idiotycznych rzeczy jak chodzenie bez celu w kółko czy bieganie "w intencji" jako sposób na zbiórkę pieniędzy ? Toż to nic innego jak "świecka pielgrzymka" z tą tylko różnicą , że za "kościelną" otrzymuje się "dary duchowe" a za świecką zupełnie realne pieniążki . To już lepiej by dali forsę ot tak na jakiś tam "zbożny cel" zamiast fatygować kalekę.

Skomentuj