Kategorie:
W ciągu ostatnich dni na Ziemi doszło do dwóch obserwacji spadających meteorów, które jaśniały na niebie. Jeden przypadek miał miejsce w Australii a drugi w Chile.
Tajemnicza kula ognia pojawiła się na niebie nad południowym wschodem Australii 10 lipca tego roku. Wielu mieszkańców bardzo się przestraszyło widząc spadające z kosmosu fragmenty.
Obiekt widziało wielu świadków w tym piloci przelatujących tam akurat samolotów. Zgłaszali go też kontrolerzy lotów z lokalnych lotnisk, ponieważ zobaczyli obiekt na radarach. Według opisu świadków na niebie widać było ognistą kule, która ciągnęła za sobą długi ogon płonących szczątków.
Astronomowie twierdzą, że to, co widzieli Australijczycy było prawdopodobnie meteorem. Całe zjawisko trwało około dziesięć sekund. Jest też hipoteza, wedle której spadała nie skała z kosmosu, tylko fragmenty rakiety nośnej, którą wystrzelono z kosmodromu Bajkonur.
Podobny przypadek miał miejsce również dzień później w Chile. Spadający meteor 11 lipca widzieli mieszkańcy miasta Valparaiso. Fenomen spowodował ogólne zaniepokojenie wśród Chilijczyków.
Eksperci powiedzieli, że obiekt prawdopodobnie nie dotarł do powierzchni ziemi. Jednak jego wejście w atmosferę było na tyle spektakularne, że zostało dostrzeżone nawet w świetle dnia. Meteor zostawił tez za sobą długą smugę kondensacyjną.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Szybkie pożyczki gotówkowe , ranking tabletek odchudzających
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. STANISŁAW LEM
Strony
Skomentuj