Kategorie:
W Polsce bardzo wcześnie w tym roku rozpoczął się sezon grzewczy, a wraz z nim pojawiły się dobrze znane problemy z jakością powietrza. Wieczorami, gdy wychodzi się z domu, można się poczuć jak na zboczu wulkanu. Wszystkiemu winny jest mocno zasiarczony węgiel, którym opalają swoje domy Polacy.
W miastach problem dodatkowo stwarzają kominki. Dlatego w bardzo wielu miejscach palenie w kominku jest po prostu zabronione. Oczywiście smog wywołują również samochody, ale jest to zjawisko całoroczne, a opary pachnące siarką czuć praktycznie tylko od października do kwietnia. Niestety znowu na dobre rozpoczął się ten okres.
Być może jakiś związek z pogorszeniem powietrza ma fakt, że Polska od wielu lat jest węglową potęgą. Nasze górnictwo ma jeszcze surowca do wydobycia na przynajmniej kilkaset lat. Mimo to, paradoksalnie, węgiel w Polsce jest bardzo drogi, ale jeszcze droższy jest gaz, który byłby panaceum na smogowe problemy.
Niestety większość ludzi, którzy decydują się na opalanie swoich domów węglem nie robi tego ze złośliwości, tylko z biedy. Gdyby każdego stać było na ogrzewanie gazowe z pewnością mało kto chciałby nadal parać się pracą palacza w kotłowni.
Ten okres w roku jest też bardzo niebezpieczny dla zwolenników tak zwanego aktywnego trybu życia. Wysiłek fizyczny na zewnątrz, w otoczeniu smogu i zawieszonych cząstek pyłu, niewidocznych gołym okiem, ale osadzających się w płucach, to przepis na poważną chorobę. Szczególnie narażeni mogą być na to biegacze. Pewnym rozwiązaniem może być bieganie w masce, ale któż chciałby trenować niczym na Marsie.
Sytuację w zakresie zalegającego smogu przeważnie poprawiają takie zjawiska atmosferyczne jak wiatr i deszcz dlatego najbardziej niebezpieczny okres jest wtedy kiedy zbiegnie się bezwietrzna i bezdeszczowa pogoda. Dzieje się tak przeważnie gdy dochodzi do zablokowania dużych frontów atmosferycznych czy to mroźnych czy ciepłych. Można powiedzieć, że właśnie teraz mamy taki okres.
Utrzymujące się w powietrzu cząstki nasycone związkami siarki pochodzą przeważnie ze spalania taniego zasiarczonego węgla importowanego z Donbasu. Jest to zresztą niesamowite kuriozum, że Polska będąc wielkim producentem węgla, sprowadza go z Ukrainy, a nawet z USA! Jednocześnie dopłacamy w podatkach ogromne kwoty do górnictwa i wmawia nam się, że fedrowanie się nie opłaca.
To prawie taki paradoks jakby Kuwejt sprowadzał ropę naftową i jednocześnie kazał za nią płacić swoim obywatelom najwięcej na świecie. Zatem można powiedzieć, że tkwimy w stałej smogowej pułapce, z której wydobędziemy się dopiero wtedy kiedy się wzbogacimy na tyle aby nas było stać na ogrzewanie gazem lub prądem, a spalanie węgla zostawimy przemysłowi, który umie o wiele lepiej zminimalizować emisje siarki niż rzesze ludzi.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Strony
Skomentuj