Słynny astrofizyk twierdzi, że musimy uciec z naszej planety w ciągu 100 lat

Kategorie: 

Źródło: NASA

Wielki zwolennik podróży kosmicznych i kolonizacji obcych planet, astrofizyk Stephen Hawking przekonuje, że nasza cywilizacja powinna opuścić Ziemię. Zdaniem brytyjskiego naukowca, jeśli nie zdołamy tego zrobić to czeka nas zagłada.

 

Najnowsze ostrzeżenie Hawkinga pojawiło się wraz z promocją jego nowego programu dokumentalnego pod nazwą: "Expedition New Earth", który zostanie wyemitowany 15 czerwca w telewizji BBC. Słynny naukowiec będzie w nim przekonywał, że nasz czas na planecie Ziemia powoli dobiega końca. Zmiany klimatyczne, zagrożenia ze strony asteroid, epidemie oraz przeludnienie to czynniki, które zdaniem Hawkinga mogą zagrozić naszemu istnieniu.

 

Wraz z jego byłym uczniem Christophem Galfardem będą eksplorować różne pomysły, których wdrożenie w życie pozwoliłoby ludzkości stać się gatunkiem międzyplanetarnym. Będzie również mowa o przetrwaniu w obcych warunkach, pokonaniu chorób spowodowanych ekspozycją na promieniowanie kosmiczne oraz wykorzystaniu nauki i najnowszych technologii, np. drukarek 3D.

 

Stephen Hawking dał się poznać jako zwolennik podróży kosmicznych, który coraz częściej wskazuje na liczne zagrożenia czyhające na ludzkość we współczesnym świecie. Astrofizyk jest również bardzo ostrożnym zwolennikiem sztucznej inteligencji, która jak sam mówił może radykalnie odmienić nasze życie - na dobre, lub na złe.

 

Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (2 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Miś

Nie sposób się z nim

Nie sposób się z nim niezgodzić. Przesadą jest jednak podawanie konkretnej daty. Człowiek musi opuścić Ziemię i to zaraz. Siedzenie na kawałku skały i czekanie na zagłade nie jest rozsądne.

Portret użytkownika n..

Chociaż wielkie,

Chociaż wielkie, intelektualne zdolności Hawkinga nie gwarantują poprawności tych proroczych sądów (wiadomo, "świat nauki" stworzył własną mitologię) to jednak uważam, że naśmiewanie się z jego kalectwa, tego nieszczęśliwie chorego człowieka przykutego do wózka jest bardzo obrzydliwe! Ponadto, czy cały jego naukowy trud jest kompletną bzdurą?

Chociaż nie lubię tych "uczonych", którzy teorię ewolucji wyssaną z palca traktują jak prawdę objawioną, to jednak zawsze doceniam pracę służącą pożytkowi.
Korzystam z GPS jako kierowca i turysta, oraz z telefonu komórkowego i internetu, podróżuję samolotem, więc odnoszę pożytek z wielu dobrodziejstw, jakie nauka wyświadczyła ludzkości.

Ale wracając do tematu, to już w roku 2006 astrofizyk Stephen Hawking zapytał: „Jak ludzkość żyjąca w świecie politycznego, społecznego i ekologicznego chaosu może przetrwać kolejne 100 lat?”.
Dlaczego więc teraz znów zapytał i ten temat nie daje mu spokoju?

Bo dobrze widzi, że wysiłki polityków, innych naukowców, a nawet całych społeczeństw tej Ziemi skazane są już tylko na porażkę. Nie ma złudzeń, że ludzie o własnych siłach, kiedykolwiek położą kres rujnowaniu Ziemi, okrutnym wojnom, bestialskim zbrodniom, śmiertelnym chorobom, i całej biedzie. Przecież dobrze wie, że nie sprawdził się komunizm ani gospodarka wolnorynkowa, nie pomogła ONZ ani odstraszanie nuklearne, i że nadal, paradoksalnie, niby w "obronie pokoju" ludzie toczą krwawe wojny! A wszystko niestety wskazuje, że zbliżamy się do jakiejś nieuchronnej, globalnej zagłady!

W Biblii faktycznie czytamy o katastrofie, która jest jeszcze przed nami — „wielkim ucisku, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i już nigdy więcej nie będzie” (Mateusza 24:21). Jednak nie chodzi o zniszczenie naszej planety na skutek jakiegoś kataklizmu czy też bezmyślnego postępowania człowieka. Przecież Bóg postanowił, że ziemia pozostanie na zawsze (Kaznodziei 1:4). Zbliżający się ucisk będzie raczej wynikiem Jego działania mającego na celu „doprowadzenie do ruiny tych, którzy rujnują ziemię”. To sam Bóg położy kres wszelkiej niegodziwości i cierpieniom (Objawienie 11:18;Przysłów 2:22). Wreszcie nastaną wtedy wspaniałe czasy!

Astrofizycy, to naukowcy którzy chcą zrozumieć początki wszechświata, próbują odtworzyć, co się działo miliardy lat temu, sięgają do sfer nieuchwytnych dla ludzkich zmysłów, a część z nich doszła do wniosku, że jeśli Bóg opisany w Biblii by istniał, to udałoby się im Go odnaleźć.
 Nawet prowadzą, jak to nazwał popularyzator nauki Amir Aczel, „naukową batalię przeciwko istnieniu Boga”.

Ale czy wiedza naukowa o świecie jest wystarczająca, żeby można było wyciągać definitywne wnioski? Nie! Chociaż w nauce dokonał się ogromny postęp, to wielu uczonych przyznaje, że na mnóstwo pytań wciąż nie ma odpowiedzi, a na niektóre być może w ogóle nie uda się odpowiedzieć! Fizyk Steven Weinberg, laureat nagrody Nobla, tak wypowiedział się na temat pojmowania świata: „Nigdy nie dotrzemy do samej istoty rzeczy”. Z kolei Martin Rees, brytyjski Astronom Królewski, napisał: „Pewnych rzeczy ludzkość może nigdy nie zrozumieć”. Wiele elementów natury, począwszy od mikroskopijnych komórek, a skończywszy na olbrzymim kosmosie, dla współczesnej nauki dalej pozostaje tajemnicą! Oto przykłady:

Biolodzy nie rozumieją w pełni procesów zachodzących w żywych komórkach. Jeśli chodzi o to, jak spożytkowują one energię, jak produkują białka czy jak się dzielą, nauka wciąż nie udzieliła wyczerpujących wyjaśnień.

Grawitacja w każdym momencie wywiera na nas wielki wpływ. Mimo to dla fizyków cały czas jest zagadką. Nie wiedzą oni dokładnie, jak działa ta siła, która między innymi przyciąga nas do ziemi, a Księżyc utrzymuje na orbicie okołoziemskiej.
Kosmolodzy szacują, że jakichś 95 procent składu wszechświata nie da się zaobserwować ani wykryć za pomocą narzędzi badawczych. Zaliczają do tego ciemną materię i ciemną energię. Ich natura pozostaje nieznana.

Pewien autor publikacji popularnonaukowych napisał w periodyku New Scientist: „To, co wiemy, blednie w porównaniu z tym, czego nie wiemy. Według mnie człowiek zajmujący się nauką powinien odczuwać podziw i głód wiedzy, a nie popadać w dogmatyzm”.

Skoro wybitni naukowcy dysponujący potężnymi narzędziami potrafią zrozumieć świat jedynie w ograniczonym zakresie, czy logiczne byłoby założenie, że to, czego nauka nie jest w stanie zbadać, nie istnieje?
Przecież, po niemal 4000 lat od początków astronomii wszechświat jest dla nas obecnie nie mniejszą zagadką, niż musiał być dla Babilończyków!

Świadkowie Jehowy szanują prawo każdego człowieka do osobistej decyzji, w co będzie wierzyć. Sami staramy się stosować do biblijnej zasady: „Niech wasz rozsądek stanie się znany wszystkim ludziom” (Filipian 4:5)
Biblia nie pretenduje do miana podręcznika naukowego. Mimo to jej pisarze podawali zgodne z prawdą informacje w dziedzinach, które interesują dzisiejszych uczonych.
W pierwszym wersecie tej Księgi czytamy: „Na początku Bóg stworzył niebiosa i ziemię” (Rodzaju 1:1).
Dalej napisano, że Ziemia jest ‛zawieszona na niczym’ (Hioba 26:7). Choć w starożytności popularne były poglądy głoszące, że nasza planeta spoczywa na barkach jakiegoś olbrzyma albo na plecach słoni stojących na żółwiu, to w Biblii nie znajduje się nic, co by przypominało takie mity.
Skąd jej pisarze mieli dokładną wiedzę, skoro nie mogły się nią poszczycić nawet najbardziej wykształcone osoby tamtych czasów? Odpowiedź znajdujemy w słowach Boskiego Autora tej Księgi: „Jak niebiosa przewyższają ziemię, tak moje drogi przewyższają wasze drogi, a moje myśli — wasze myśli” (Izajasza 55:9).

Ja osobiście, nigdzie w kosmos się nie wybieram! Bo niby dokąd ziemski człowiek miałby uciekać? Czy gdzieś daleko w lodowaty, zupełnie martwy kosmos?
Wierzę Bogu, że wkrótce Ziemia znów stanie się najspokojniejszą, najpiękniejszą i najwspanialszą pod każdym względem planetą w całym wszechświecie.
W trakcie ziemskiej służby Jezus, Syn Boży na mniejszą skalę pokazał, czego zaznają wierne osoby, gdy będzie wkrótce działał jako Król całej Ziemi podczas Tysiącletniego Panowania. Gdy kiedyś karmił tłumy, uzdrawiał chorych i ułomnych, wskrzeszał zmarłych, a nawet ujarzmiał żywioły (Mat. 8:26; 14:14-21;Łuk. 7:14, 15) to nie czynił tego po to, by się popisywać władzą i mocą, ale by dać wyraz współczuciu i miłości. Takie samo współczucie Jezus okaże już wkrótce w skali całego świata. Ziemia ostatecznie na pewno będzie przepięknym rajem!

Portret użytkownika jeden z wielu

Strasznie długi wywód, ale

Strasznie długi wywód, ale oparty na mitach biblii, która w swej części mogła być przesłaniem odległej, zaginionej cywilizacji, która na podstawie swych doświadczen chciała przekazać jakimś potomnym swe doświadczenia, jako nieunikniona kolejność rozwoju każdej cywilizacji, ale nie ma w niej żadnej boskości. Ziemia na przestrzeni miliardów lat mogła przechodzić wiele okresów upadku cywilizacji spowodowanych katastrofami kosmicznymi - patrz "zakazana archeologia", ale nic więcej. Obudź się nie powołuj się na bajki zrównując je z osiągnięciami nauki. Czytaj więcej.

Portret użytkownika jeden z wielu

Nauka jeszcze wiele zjawisk

Nauka jeszcze wiele zjawisk nie potrafi wytłumaczyć, ale robi w ostatnich latach "milowe" postępy, natomiast Ty nadal wierzysz w bajki biblijne (Ziemia zawieszona, gwiazdy zawieszone, księga rodzaju, apokalipsa, powrót Jezusa na ziemię,  itd). Człowieku , obudziłeś się w w głębokim średniowieczu! 

Portret użytkownika mkk

To jest fake a ten człowiek

To jest fake a ten człowiek (robot humaidalny ?) to prowokator. Niech jakiś naukowiec uzasadni: po co ludzie mieli by się przenosic na inne planety ? Załóżmy że powodem jest zniszczenie ziemi przez działalność człowieka albo grożba wyniszczenia gatunku przez wojny.

To znaczy że taką "misję" mamy przenosić na inne planety? Czyli je też zniszczyć i rozpoczynać tam nowe wojny ? 

Zadziwiająca logika.

 

Portret użytkownika pangolin

byłaby więc to ucieczka przed

byłaby więc to ucieczka przed własną gupotą i przed jej przykrymi skutkami. wybitny umysł 20ego weiku (AE) niestety nie pozostawił nam  nadzieii twierdząc że tam gdzie się kończy przestrzeń to ludzka głupota jeszcze a właśńie że się nie kończy. ale  może jakby  rozwinąć baaardzo dużą prędkość... watch?v=wh-1SDOjOZE

Portret użytkownika mkk

Niech ci którzy  proponują

Niech ci którzy  proponują emigrację na inne planety sami tam  polecą i przyślą telegram że  jest ok.  Wtedy i my polecimy.

Btw; coś modne ostanio tematy, imigracja, emigracja.. Tak jakby komuś przeszkadzało że ludzie są tu gdzie są.

 

Portret użytkownika witek

To strategia wirusa

To strategia wirusa infekującego organizm, najpierw wyniszcza, potem wysyła przetrwalniki aby zarazić inne planety. Ideologia wyznawana przez tego człowieka jest niebezpieczna dla ziemi i wszechświata. Dobrze jest to pokazane w pierwszych minutach filmu Prometeusz R.Scotta.

Portret użytkownika Medium

Prawdopodobnie piszący mają

Prawdopodobnie piszący mają dość polityki posługiwania się osobą niepełnosprawną i stawiania jej w pierwszym szeregu opiniotwórców. Jest to równie niesmaczne, jak kometarze pod tym artykułem. Oczywiście pomijam już samą myśl włożoną w usta byłego fizyka, która wywołuje oburzenie.
 

Strony

Skomentuj