Skażenie bakteryjne w opaskach do smartwatchów

Image

Źródło: Pixabay.com

Naukowcy z Florida Atlantic University odkryli, że aż 95% badanych pasków do smartwatchów było skażonych bakteriami, które mogą być szkodliwe dla zdrowia. Badanie, które objęło 20 różnych bransoletek, wykazało, że materiał, z którego są wykonane, ma znaczenie: gumowe i plastikowe bransoletki były najbardziej zanieczyszczone, podczas gdy te metalowe, zwłaszcza złote i srebrne, były stosunkowo czystsze.

 

Testy wykazały obecność różnych bakterii, w tym gronkowców i enterobakterii, które mogą prowadzić do poważnych infekcji. Szczególnie niepokojące było to, że opaski noszone przez osoby uczęszczające na siłownie były najbardziej skażone.

 

Dr Nwadiuto Esiobu, biolog prowadzący badanie, podkreśliła konieczność regularnej dezynfekcji urządzeń przenośnych. „Znalezienie takiej liczby bakterii na bransoletkach pokazuje, jak ważne jest regularne ich czyszczenie” - powiedziała.

 

Badanie wykazało również, że nie wszystkie metody czyszczenia są równie skuteczne. Podczas gdy spray dezynfekujący Lysol i 70% etanol skutecznie zabijały 99,9% bakterii, ocet jabłkowy nie był tak efektywny.

 

Odkrycia te podkreślają, jak ważne jest dbanie o higienę naszych codziennych gadżetów. W dobie technologii przenośnych, kiedy nosimy wiele urządzeń na naszej skórze, regularne czyszczenie i dezynfekcja są kluczem do utrzymania zdrowia.

 

Ostatecznie, choć badanie dostarczyło ważnych informacji na temat potencjalnych zagrożeń związanych z noszeniem skażonych bransoletek, przypomina nam również o znaczeniu podstawowej higieny w naszym codziennym życiu. Regularne czyszczenie i dezynfekcja naszych gadżetów mogą pomóc w zapobieganiu infekcjom i utrzymaniu zdrowia.

0
Brak ocen

a ja tam moich gumofilców nie czyszczę gdyż nauczyłem się żyć z licznymi koloniami je zasiedlające w symbiozie. a czego tam nie ma, są paciorkowce, są gronkowce, są, co oczywiste  pałeczki E coli- okrężnicy i jakoś mi nogi nie obgniwają. moja biocenoza to wasza psychoza .  ech życie życie 

 a za dzieciaka to chodziłem z gilem do pasa i to zielono żółtym.  smark łoczem pod nosem    

0
0

Kurde człowieku... każda część ubioru czy elementu stylistycznego lub bizuterii narażona na kontakt z potem który wchłania, jest i będzie zawsze doskonałym miejscem rozwoju wszelkich mikrobów. Ale jak się człowiek myje, używając mydła a nie pachnidła to nie tylko nigdy nie będzie śmierdział ale też i żadne śmiercionośne bakcyle go nie skolonizują. Od 30 lat nie używam żadnych dezodorantów - tylko mydło (do całego ciała) i szampon do włosów, i nawet gdy się spocę to żadnego "brzydkiego zapachu" ode mnie nikt nie poczuje. Poco więc wypisywać kocopoły dla idiotów ? Czy nie lepiej napisać o czymś co może być dla kogoś pomocne ?

0
0