Przynajmniej 54 osoby zginęły na skutek trzęsienia ziemi o sile ponad 6,4 stopni, które uderzyło w indonezyjskiej prowincji Aceh. Wiele budynków mieszkalnych zawaliło się, a pod gruzami mogą jeszcze przebywać ludzie. 

Zjawisko wystąpiło dość płytko, ponieważ jedynie 10 km pod ziemią. Z tego powodu zniszczenia na powierzchni są większe niż zwykle. Epicentrum znajdowało się jedynie 90 km od miejscowości Banda Aceh. Indonezyjskie służby przyznają, że nie są w stanie oszacować ostatecznej liczby zaginionych, ale z pewnością będą to dziesiątki ludzi. Trwa akcja ratunkowa w której bierze udział wiele zastępów ratowników. Udało im się już wydobyć spod gruzów pierwszych ocalałych. 

Sytuację pogarszają wciąż występujące wstrząsy wtórne, których było już pięć. Dla ludzi znajdującymi się pod gruzami, każdy z nich to dodatkowe niebezpieczeństwo, a dla ratowników dodatkowe utrudnienie w trakcie akcji wprowadzające dodatkowy element ryzyka dla ich pracy. 

Mieszkańcy prowincji Aceh pamiętają jeszcze potężne trzęsienie ziemi z 26 grudnia 2004 roku, które zakończyło się katastrofalnym tsunami. Z tego powodu gdy tylko doszło do wstrząsów, większość uciekała w popłochu w głąb lądu. Tym razem jednak niszczycielskie fale,  na szczęście nie nadeszły.