Kategorie:
Jeszcze nie opadły emocje po niedawnym anschlussie Krymu i znowu widzimy realizację tego samego scenariusza. Tym razem jednak Rosja gra o wyższą stawkę - fizyczny rozbiór Ukrainy. Wszyscy czekają na to czy konflikt wyeskaluje się do poziomu wojny domowej i wszystko wskazuje na to, że zmierza prosto w tym kierunku.
To, że Ukraińcy nie bili się o Krym i pozwolili na to, aby nieuzbrojone bojówki przejmowały ich własne bazy wojskowe trudno jest zrozumieć. Ostatecznie jednak można sobie tłumaczyć, że Krym i tak zamieszkiwali głównie Rosjanie, więc go odpuszczono. Dlaczego jednak odpuszczana jest też wschodnia część kraju?
Wygląda na to, że tymczasowe władze w Kijowie są tak słabe, że nie umieją podjąć żadnych decyzji bez konsultacji. Operacja przeciwko separatystom ze Słowiańska, nazywana antyterrorystyczną, została ogłoszona po konsultacjach w tej sprawie jakie odbyły się w Kijowie z dyrektorem CIA Johnem Brennanem.
Wiemy o tym, bo rosyjski szef MSZ, Siergiej Ławrow zażądał wyjaśnień o cel wizyty szefa amerykańskiego wywiadu. Korelacja jego pobytu w Kijowie z podjęciem decyzji o stawieniu oporu jest bardziej niż oczywista. Teraz wszyscy zastanawiają się dlaczego Ukraińcy nie biją się o swoje terytorium, a odpowiedź jest bardzo prosta - jeszcze im nie pozwolono.
Ultimatum Turczynowa minęło a separatyści nie tylko się nie poddali, co jeszcze zdobyli kolejne miasta. Na dodatek zaczynają pojawiać się informacje, że przejmowanie wschodniej Ukrainy jest uzgodnione z lokalnym oligarchą Rinatem Achmetowem, który według Ukraińców płaci żołd nieoznakowanym żołnierzom. Są dowody wskazujące na to, że wszystkim sterują żołnierze rosyjscy, którzy wykonują klasyczną dywersję na tyłach wroga.
Okazuje się, że z drugiej strony konfliktu może być bardzo podobnie i Rosjanie oskarżają Kijów o korzystanie z usług kilkuset pracowników prywatnych armii z USA. Być może Ukraińcy nie biją się bo nie chcą, a konflikt przechylający się w kierunku secesji sporego obszaru wyeskaluje się dopiero gdy doleci większa ilość żołnierzy Greystone czy Blackwaters, którzy będą prowadzić działania na zlecenie.
Na możliwą eskalację może wskazywać fakt, że zaobserwowano ruchy wojsk ukraińskich w kierunku wschodnim. Grozę sytuacji podkreśla obecność na zachodniej granicy rosyjsko-ukraińskiej 40 tysięcy żołnierzy rosyjskich czekających na rozkazy.
Źródła: The Daily Star oraz The Daily Mail
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Strony
Skomentuj