Sekretarz obrony USA, Jim Mattis, oskarżył Rosję o próbę wpłynięcia na wynik referendum w Macedonii. Mattis uważa, że Rosjanie nie chcą dopuścić do zmiany nazwy kraju, co umożliwiłoby Macedonii przystąpienie do NATO oraz Unii Europejskiej.

30 września odbędzie się referendum, w którym obywatele Macedonii zagłosują w sprawie zmiany nazwy państwa na Republikę Północnej Macedonii. Dzięki porozumieniu zawartemu z Grecją, taki zabieg umożliwiłby potomkom Aleksandra Wielkiego przystąpienie do NATO oraz Unii Europejskiej. Podczas wizyty w Skopje, sekretarz obrony USA, Jim Mattis, zachęcił obywateli do poparcia zmiany nazwy i wyraził gotowość do rozszerzenia współpracy w zakresie cyberbezpieczeństwa.

Mattis ostrzegł również przed prawdopodobną ingerencją Rosji, która jest przeciwna dołączeniu Macedonii do NATO. Rosjanie zdementowali zarzuty o wtrącaniu się, lecz nie zaprzeczyli, że nie podoba im się taki rozwój wypadków. Rosyjski ambasador w Skopje zasugerował wręcz, że Macedonia może stać się "potencjalnym celem", jeśli stosunki między Rosją a NATO ulegną pogorszeniu. Najnowsze badania opinii publicznej wskazują, że większość Macedończyków ma zamiar poprzeć zmianę nazwy, choć grupa nacjonalistów stanowczo się temu sprzeciwia.