Kategorie:
Od czasu gdy w konflikt syryjski wplątali się Rosjanie, sytuacja na froncie tej wojny uległa radykalnej zmianie. Wojska rządowe lojalne prezydentowi Baszarowi al Assadowi, zostały poważnie wzmocnione i obecnie zbliżają się do odbicia kraju. Aby do tego nie dopuścić na lądową interwencję wojskową zdecydowała się Turcja i Arabia Saudyjska.
Konflikt syryjski to starcie wielopoziomowe. Przede wszystkim jest to wojna religijna, czyli jest to konfrontacja szyitów z sunnitami. Cała ta tak zwana "umiarkowana opozycja syryjska" to w istocie sunniccy dżihadyści z Al Kaidy, zwanej dla niepoznaki Al Nusra. Do tego na części terytorium Syrii mamy też okupację barbarzyńców z tak zwanego Kalifatu, czyli państwa islamskiego, wspieranego właśnie przez Arabię Saudyjską i Turcję.
Od czasu gdy trwa wojna w Syrii, już kilkukrotnie siły rządowe zbliżały się do zakończenia tego konfliktu, ale zawsze wtedy sunniccy terroryści byli wyposażani w nową broń, a ich szeregi wzmacniali dżihadyści z różnych krajów islamskich. Właśnie dzięki temu, wojna w Syrii nie mogła się dotychczas skończyć.
To bezpośrednio przez to wsparcie militarne płynące z Arabii Saudyjskiej, Kataru, Turcji, USA, Izraela, Francji i innych krajów, powstało ISIS. Zresztą nic w tym dziwnego, bo przecież Al Kaida też została stworzona przez CIA, a potem nie zaszkodziło to opowiadać ludziom bajki, że przez dekadę szukali jej szefa Osamę bin Ladena.
Na froncie syryjskim wszystko zmieniło się po przystąpieniu do tej wojny Rosji. Po kilku miesiącach nalotów na pozycje dżihadystów zostali oni poważnie osłabieni. Bardzo nie spodobało się to Turcji, która odważyła się nawet na zestrzelenie rosyjskiego bombowca prowadzącego nalot w regionie przygranicznym. Rosjanie bynajmniej nie zwolnili tempa operacji i nadal prowadzili metodyczny ostrzał wszelkich baz zarówno ISIS jak i Al Kaidy. Doszło do tego, że strona sunnicka zaczęła przegrywać wyraźnie i tracić kontrolowane terytorium.
To właśnie w takim kontekście Turcja i Arabia Saudyjska planują rozpocząć interwencję lądową w Syrii. Oczywiście oficjalnie kraje te sugerują, że inwazja jest koniecznością aby zakończyć krwawy konflikt. Jednak wkroczenie do Syrii żołnierzy państw wspierających Państwo Islamskie i miejscowy odłam Al Kaidy, to przepis na intensyfikację konfliktu i lądowe zaangażowanie na przykład Iranu, który ostatnio znalazł się na granicy wojny z Arabią Saudyjską po serii brutalnych incydentów z obu stron.
Jeśli sunnicka Turcja i Arabia Saudyjska zdecyduje się na wkroczenie do Syrii, przez kraje takie jak Rosja, Iran czy Liban, będzie to zapewne traktowane jako napaść na ten kraj. Trudno przewidzieć jakie mogłyby być tego konsekwencje, ale wygląda na to, że jest potencjał na spory konflikt regionalny w Azji gdzie stronami będą wspierani przez zachód sunnici i szyci pod protektoratem Rosji. Wojna w Syrii bardzo szybko może wtedy wyewoluować w kierunku wojny światowej.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj