W przyszłym miesiącu do sprzedaży trafi pierwszy wertykalny telewizor, przeznaczony głównie dla młodego pokolenia, uzależnionego od mediów społecznościowych.

Samsung Sero posiada 43-calowy ekran, który jest w pełni funkcjonalny zarówno w poziomym trybie wyświetlania, jak i w pionowej orientacji. Nowy model umożliwi oglądanie treści na telewizorze w taki sam sposób jak na smartfonach.

Pionowe oglądanie filmów stało się w ostatnim czasie niezwykle popularne wśród użytkowników mediów społecznościowych, glównie za sprawą aplikacji, takich jak Instagram czy Snapchat.

Ponad 500 milionów osób każdego dnia korzysta z funkcji Instagram Stories, dzieląc się wertykalnymi filmami i zdjęciami ze swoimi znajomymi. Samsung postanowił wykorzystać aktualny trend i wyjść na przeciw oczekiwanom młodego pokolenia, tworząc pierwszy telewizor o pionowej orientacji.

W przyszłym miesiącu 43-calowy model Sero trafi do sprzedaży w Korei Południowej. Klienci będą mogli go nabyć za "jedyne" 12 500 funtów. Rzecznik Samsunga przyznał, że na chwilę obecną nie ma planów dystrybucji modelu w Europie, ale wszystko będzie zapewne uzależnione od wyników sprzedaży w Azji. 

Internauci zareagowali na innowację Samsunga głównie negatywnie, a wielu z nich zakwestionowało przydatność wertykalnych transmisji, zaznaczając, że nie ma powodów, dla których młodzież miałaby porzucić smartfony na rzecz dużo droższych i nieporęcznych telewizorów.

Starsze pokolenia również z całą pewnością nie zainteresują się inwestycją w model Sero, więc obecnie nic nie wskazuje na wielki komercyjny sukces Samsunga. Wszystko zostanie jednak zweryfikowane w praktyce po wypuszczeniu telewizora na rynek.

Warto zaznaczyć, że nie jest to pierwszy nietypowy projekt Samsunga. W styczniu firma zaprezentowała telewizor zbudowany z płytek, dzięki którym można rozszerzać lub zmniejszać rozmiar ekranu. Producenci coraz poważniej myślą o elastycznych urządzeniach, które można zwijać, tak aby zabierały mniej powierzchni.

Nowe technologie mogą jednak prowadzić do większej awaryjności, co najlepiej widać w przypadku składanych smartfonów, które miały zawojować rynek, a tymczasem stały się tematem do internetowych żartów. Czy takie wynalazki naprawdę są nam potrzebne?