Kategorie:
Stany Zjednoczone już nawet nie ukrywają, że chcą zorganizować przewrót w Wenezueli, ale jednocześnie chcą uniknąć wieloletniego zaangażowania w konflikt zbrojny, który może zakończyć się porażką. Tymczasem lider wenezuelskiej opozycji, który prędzej czy później może zostać aresztowany i zamknięty w więzieniu za spiskowanie, rozważa nad wezwaniem „bratniej pomocy”.
Juan Guaidó, który w styczniu 2019 roku mianował się „tymczasowym prezydentem” Wenezueli, polecił w sobotę swojemu współpracownikowi z Waszyngtonu, aby natychmiast nawiązał bezpośrednie relacje z siłami zbrojnymi Stanów Zjednoczonych. Carlos Vecchio, który jest przez USA traktowany jako ambasador Wenezueli, ma pomóc w koordynacji ewentualnych działań militarnych.
Dotychczas wysyłano jedynie groźby pod adresem prezydenta Nicolasa Maduro i jego rządu. Donald Trump zapowiadał, że może zatwierdzić interwencję wojsk USA w Wenezueli, aby „przywrócić demokrację”. Wiadomo również, że Stany Zjednoczone próbują nawiązywać współpracę z wenezuelskimi politykami i wojskowymi, aby zapoczątkować przewrót. Jednak teraz widzimy pierwsze działania, które mogą zaowocować interwencją zbrojną.
„Samozwańczy prezydent” Juan Guaidó wielokrotnie nawoływał armię Wenezueli do buntu przeciwko władzy prezydenta Nicolasa Maduro, lecz jego wezwania nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. 30 kwietnia, polityk opozycji próbował zorganizować przewrót wojskowy, ale jego plany nie powiodły się. Tymczasem służby Wenezueli po kolei zatrzymują członków opozycji, a niektórzy schronili się w ambasadach innych państw, gdy rząd odebrał im immunitety.
Stany Zjednoczone wcale nie ukrywają swoich intencji. John Bolton, doradca Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, jeszcze w styczniu powiedział wprost, że amerykańskie firmy naftowe powinny zająć się wydobyciem ropy w Wenezueli, która ma jedne z największych na świecie potwierdzonych rezerw tego surowca.
Z drugiej strony, Wenezuela wydaje się być bardzo dobrze przygotowana do ewentualnego konfliktu zbrojnego, a prezydent Nicolas Maduro zapowiedział, że zrobi Stanom Zjednoczonym „drugi Wietnam”. W związku z tym, warto zadać pytanie, czy Juan Guaidó, który liczy na interwencję wojsk USA, faktycznie działa w interesie Amerykanów, czy może wręcz przeciwnie – chce wciągnąć mocarstwo w krwawą, wieloletnią wojnę?
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.
+ Jesteś naszym bogiem - Jesteś naszym idolem
(Ban - Cosiek)
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
*** W czasie, gdy większość szukała pieniędzy, my szukaliśmy prawdy ***
Skomentuj