Samochody elektryczne osiągają 19% sprzedaży nowych samochodów w Europie

Kategorie: 

Źródło: tg

Stowarzyszenie Europejskich Producentów Samochodów (ACEA) zarejestrowało nowy etap rozwoju zelektryfikowanego transportu w Europie. Według ACEA pojazdy całkowicie elektryczne i hybrydowe stanowiły 19% całkowitej sprzedaży w regionie w trzecim kwartale. Oznacza to, że jeden na pięć pojazdów sprzedawanych w UE jest teraz wyposażony w silnik elektryczny i platformę akumulatorową.

 

Sprzedaż pojazdów całkowicie elektrycznych wzrosła w tym kwartale o prawie 57%, a producenci samochodów sprzedali około 212 tys. pojazdów elektrycznych. W tym samym czasie sprzedaż hybryd wzrosła o prawie 43% , tj. do ponad 197 tysięcy sprzedanych samochodów. Tym samym łączne dostawy wyniosły 19% - 409 tys. „zielonych” wobec 1,62 mln pojazdów benzynowych i wysokoprężnych.

 

Sprzedaż pojazdów elektrycznych i hybrydowych jest nadal znacznie niższa niż pojazdów ICE. Stosunkowo niewielkiemu wzrostowi rynku elektryfikacji towarzyszy jednak imponujący spadek sprzedaży pojazdów benzynowych i diesla. W ciągu ostatniego kwartału dostawy samochodów benzynowych spadły o 35%, a diesla o ponad 50%. Tym samym pojazdy z silnikiem Diesla praktycznie straciły swój wpływ na rynek europejski. O ile dziesięć lat temu samochody z silnikiem Diesla stanowiły ponad 50% sprzedaży w UE, to teraz ich udział wynosi tylko 18%.

 

Choć samochody elektryczne przejęły znaczny udział w rynku od pojazdów benzynowych w trzecim kwartale roku, to obecne tempo wzrostu jest wyraźnie wolniejsze w porównaniu do 2020 roku. Następnie producenci samochodów potroili dostawy rok do roku i w krótkim czasie odebrali około 10% rynku samochodom z silnikami spalinowymi, a łączna wielkość sprzedaży przekroczyła 1 milion pojazdów elektrycznych i hybrydowych. Dla porównania w 2019 roku sprzedano tylko 387 tys. samochodów hybrydowych i całkowicie elektrycznych, czyli mniej niż w ostatnim kwartale tego roku.

 

Na początku tego roku Komisja Europejska zaproponowała nowe ograniczenia sprzedaży pojazdów ICE do 2035 roku. Organ wykonawczy UE przedstawił dokument, zgodnie z którym emisje CO2 z samochodów powinny zostać zredukowane o 55% do 2030 roku, czyli znacznie powyżej poprzedniego celu regulatora. Obecne przepisy obligują producentów samochodów do redukcji emisji o 37,5% w tym samym czasie.

 

Co więcej, w Europie dyskutowane jest ostrzejsze podejście. Emisje powinny spaść do zera do 2035 roku. Oznacza to, że do połowy następnej dekady sprzedaż samochodów benzynowych powinna zostać całkowicie wstrzymana we wszystkich 27 krajach UE. Projekt ustawy nie został jeszcze uzgodniony i jest obecnie rozpatrywany przez państwa członkowskie UE. Według Reutersa okres na jego zatwierdzenie może potrwać do dwóch lat.

 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika ​euklides

W europce za sznurki

W europce za sznurki pociągają w większości ludzie po jakiejś socjologi, zoologii czy innej pierdologii. Nie znają się kompletnie na technicze, nie rozumieją statystyk, nie rozumieją liczb, nie potrafią myśleć analitycznie. Skończy się totalnym upadkiem resztek europejskiego przemysłu. Już praktycznie pogrzebali branże motoryzacyjną, jeden z ostatnich klejnotów w europejskiej koronie, pamiątka po "rewolucji" przemysłowej, która oczywiście nie była żadną rewolucją kierowaną przez psychopatów tylko rozwojem, który nastpąpił dzięki braku jakichkolwiek regulacji.

Portret użytkownika Król Pindoli

Jest też druga strona medalu

Jest też druga strona medalu
Nowe silniki benzynowe a tym bardziej Diesla są mocno wysilone , zrobione z kupy i psują się na potęgę. Jestem przekonany że robią tak specjalnie żeby zniechęcić kupującego no i przez normy. Wiem bo codziennie tobie te trupy. 1.0 ecoboost, 1.2tce, 0.9 tce, paski w oleju gdzie producent każe wymianiac co 120000 a przy 100000 się mielą, wymiany oleju co 30k według serwisu, nawet znam przypadek gdzie nowe 4.0 się rozpadło przy 100tys
Strach myśleć co będzie potem.

Portret użytkownika Rafał Reperowski

Transport przejdzie na

Transport przejdzie na elektryczne hulajnogi. 

Nie posiadamy technologii do tego szaleństwa. Żeby coś takiego wprowadzać, to trzeba posiadać nadprzewodnik w temperaturze pokojowej. Bez magazynowania energi jest to "głupota", w cudzyslowiu, bo nie jest wprowadzone z głupoty.

Portret użytkownika inzynier magister

straszne rzeczy się dzieją,

straszne rzeczy się dzieją, bo chcą zniszczyć Polskę i Polaków ! Amerykańska administracja masonerii z loży diabła która sfałszowała wybory i wybrała bidona na prezydenta chce sprawdzać demokrację w Polsce ! Do tego amerykanie wbili nam sztylet w plecy, zdradzili nas i paktują z diabłem rosyjsko hitlerowskim paktu Ribentrop moiłowow NWO energertyczne !

Z informacji przekazanych przez senatora Bena Cardina wynika, że już 3 listopada 2021 roku Komisja Helsińska przy Kongresie USA, urządzi posiedzenie, które poświęcone będzie sprawom Polski i Węgier. Rzecz, jak łatwo się domyślić, dotyczyć będzie „erozji demokracji”.

Wedle prowadzonej narracji politycy rządzący w ostatnich 10-latach w Polsce i na Węgrzech dopuścić się mieli czynów podważających „demokrację i rządy prawa”. I tak oto Viktor Orban miał sprawić, że demokratyczne instytucje w kraju stały się słabsze, a zamiast silniej wiązać się z USA, zabiegał o posłuch w Rosji i w Chinach. Władzom Polski wytykany jest zamach na wymiar sprawiedliwości oraz ograniczenie swobody wypowiedzi.

Teraz sprawę „erozji norm demokratycznych” zbada Komisja. Oczywiście wysłucha ona „niezależnych” ekspertów z takich organizacji jak Freedom House, czy think-tanków CSIS i American Enterprise Institute. Głosy płynące z samej Komisji już zauważają, że wysłuchanie może mieć „bardziej niż zwykle” polityczny charakter, bo wśród amerykańskich konserwatystów rośnie popularność Orbana.

Módlmy się o miłosierdzie Jezusa Chrystusa by nam dał możliwość realizacji przepowiedni danej św. Faustynie byśmy się stali wywyższeni w potędze i świętości ! diabły NWO boją się byśmy nie zostali wywyższeni !

Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje (Dz. 1732) – te słowa pod koniec maja 1938 roku, a więc ponad rok przed wybuchem drugiej wojny światowej, usłyszała św. Siostra Faustyna, gdy modliła się za Polskę. A modliła się często, codziennie. Na kartach „Dzienniczka” wyznała: Ojczyzno moja kochana, Polsko, o gdybyś wiedziała, ile ofiar i modłów za ciebie do Boga zanoszę…, nie ma dnia, w którym bym się nie modliła za ciebie (Dz. 1038, 1188). Jej miłość do Ojczyzny wyrażała się najpełniej właśnie w modlitwie i dążeniu do osobistej świętości, bo osoby radykalnie żyjące według wartości chrześcijańskich są największym skarbem narodu, gdyż wprowadzają w jego życie harmonię, pokój i ludzką solidarność, wyrażającą się w miłości miłosiernej.

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj