Kategorie:
Wczoraj doszło do symbolicznego przekazania 153 mld złotych w obligacjach państwa polskiego, które zostały przelane z pustego w próżne, a potem będą umorzone. Oznacza to, że każdemu z nas ukradziono statystycznie po 40 tysięcy złotych.
Typowy Polak nie rozumie co to za pieniądze i kto go właściwie okrada. Zwykle ktoś taki ich nie widzi, wydaje mu się, że to nie jego podatek tylko koszt pracodawcy. Rządzący zresztą zrobili wiele, aby przekonać tłuszcze, że z tym dziedziczeniem środków to nieporozumienie i pieniądze odkładane przez obywateli w prowadzonych przez prywatne firmy OFE, to nie są ich pieniądze tylko rządowe.
To paradne, bo najpierw zobowiązano fundusze do inwestowania w "bezpieczne" papiery wartościowe twierdząc, że akcje giełdowe są zbyt zmienne i lepiej jest kupować dług od siebie samego przez naszych drogich dosłownie i w przenośni prywaciarzy, którzy dostali koncesje na strzyżenie Polaków z części ich zarobków.
Ujmując to bardzo prostym językiem jest to zabawa w stylu "zabierzemy kasę motłochowi i po drodze się nią podzielimy" tylko okazało się, że trzeba trochę pokuglować nad wielkością długu więc idąc po najmniejszej linii oporu znacjonalizowali połowę naszych oszczędności, a na dodatek cynicznie każą wybierać między ZUS lub OFE, którym nakazano tym razem inwestycje wyłącznie w akcje. To tak jakby alkoholik wszedł do sklepu monopolowego i zaczął wykrzykiwać rytualnie, że jemu proszę już wódki tu nie sprzedawać. Przecież wszyscy wiedzą, że rząd dalej będzie się zadłużał, a gdy rynki nie będą chciały kupować ich świstków znowu każą to robić temu co pozostanie z OFE.
Wcześniej to przecież politycy kazali OFE kupować nasz dług, a teraz go bezczelnie anulują naszym kosztem. Wszystko to okraszone jest dawką nic nieznaczących obietnic, że "emerytury są gwarantowane". Tak samo gwarantowany był wiek emerytalny 65 lat, który już teraz wydłużył się do 67 lat i nic nie stoi na przeszkodzie, aby znowu go wydłużyć do 75 lat. Do tego dodajmy tak zwaną eutanazję kolejkową przeprowadzaną na chorych przez służbę zdrowia. Najlepszy obywatel to niewolnik, który pracuje do emerytury, a potem grzecznie umiera.
Co możemy zrobić z wiedzą na temat bankrutującego systemu emerytalnego? Nic. Po prostu więcej Polaków ucieknie z tego kraju, a na tych, co tu jeszcze zostaną nałożone będą dodatkowe podatki, żeby płacić emerytury możliwie najdłużej w takiej wielkości jak obecnie, nawet kosztem zadłużenia, które też spłacimy w podatkach. Redukcja wypłat świadczeń jest nieunikniona, ale rządzący boją się tego zaproponować, bo może ona oznaczać automatycznie zamieszki w kraju.
Jednak obecną patologię uda się podtrzymywać najwyżej przez kilka najbliższych lat i zapewne wkrótce jak grom z jasnego nieba pojawią się kolejne informacje o tym jak źle jest z finansami publicznymi i jakie to nowe świetne pomysły na ukradzenie pieniędzy obywateli ma władza. Jednak to nie będzie trwało w nieskończoność, bo w końcu ludzie się zbuntują, jeśli będą musieli utrzymywać pięcioro emerytów tym wielu resortowych zdrowych byków po trzydziestce.
Gdy się człowiek zastanowi to może dojść do wniosku, że sytuacja rzekomo uciskanych chłopów pańszczyźnianych była lepsza od sytuacji dzisiejszych podobno wolnych ludzi. Cieszmy się, że jest jeszcze swoboda poruszania się i rząd nie usiłuje na siłę zatrzymać w kraju swojej własności, czyli nas podatników.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj