Rozprzestrzenia się kolejna epidemia zakażenia jelitowego w Niemczech

Kategorie: 

ecoliblog.com

W Niemczech szybko rośnie liczba dzieci chorujących na zakażenie jelit. Nadal nie wiadomo, co powoduje tą chorobę.  Obecnie zarejestrowano około 6,5 tysięcy przypadków głównie z objawami nudności i bólu brzucha. Jak informuje berliński Instytut Wirusologii Roberta Kocha, w większości przypadków, choroba ma łagodny przebieg.

W Federalnym Urzędem Ochrony Konsumentów i Bezpieczeństwa Żywności, pracuje specjalna grupa robocza, która ma na celu wyjaśnienie przyczyn epidemii i koordynację działań władz krajów związkowych, gdzie do niej doszło. Specjaliści mają zamiar sprawdzić produkty firm, które dostarczały do szkół i przedszkoli śniadania oraz obiady. 

 

W Berlinie, liczba dzieci, które skarżą się na złe samopoczucie, osiągnęła prawie 2,2 tysięcy, w Saksonii - 2 tysiące, w Brandenburgii - 1,5 tysiąca a w Turyngii zarejestrowano ponad 760 przypadków. Minister ds. Ochrony Konsumentów, Wyżywienia i Rolnictwa Ilse Aigner postawiła swoim agencjom zadanie jak najszybszego odnalezienia przyczyny i zatrzymanie wnikania patogenu w łańcuch dostaw żywnościowych dla ludności.

 

W zeszłym roku w Niemczech również doszło do poważnej epidemii powodowanej przez spożycie zarażonych bakterią e.Coli warzyw. Wtedy śmierć poniosło kilkadziesiąt osób. Tym razem epidemia wygląda podobnie, ale na razie na szczęście nie umierają ludzie, więc działania prewencyjne są jak najbardziej pożądane. Gdyby dobrze zorganizowanym Niemcom nie udało się opanować sytuacji powstanie ryzyko przeniesienia się epidemii do krajów ościennych w tym i Polski.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Andree

Niemcy to nic tylko ordung,

Niemcy to nic tylko ordung, ordung, ordung. a gdzie ten ich porządek i schludność. Parę lat temu też coś dopadło Niemców i co ciekawe Opolszczyznę. Region zdominowany przez Niemców. Nie pamiętam co to była za zaraza, ale auta wieżdżające do Polski były dezynfekowane. Musiały przejechać przez ulicę wyścieloną matami ze słomy nasączonymi jakimś specyfikiem. Mieszkam w Zgorzelcu.

Portret użytkownika gregor ju

zadne danonki a nawet jesli

zadne danonki a nawet jesli juz od 22 lat mieszkam w niemczech i czasem fakt wali z dupy rozwolnienie i boli brzuch ale to nie od jakiegos danonka tylko jak sie naprawde cos pomiesza he he wyluzujcie zatrucie pokarmowe trwa chyba u mnie 2 dni bo pozniej jest ok a skoro czysci jelita to i dobrze Wink i kolo zadnego onabrücka sie nie zaczelo tylko w rheinland-pfalz ok . prosze nei wprowadzac w blad.

ateista   prosze nie wciskac tematow religijnych bo to sa glupoty ok !!!
"Wer mit den großen Hunden pissen will , muß auch das Bein so hoch kriegen"!!!
ɟdoʞ
ɯǝp
ɟnɐ
ʇɥǝʇs
ʇlǝʍ
ǝuıǝɯ

Portret użytkownika Takitam

Często jeżdżę przez Niemcy i

Często jeżdżę przez Niemcy i zawsze czuję niesamowity smród gnojowicy wylewanej wprost na pola. U nas każdy rolnik wie,  ze gnojowica to nierozłożony roztwór zwierzęcego kału i moczu - bakteryjna bomba bakterii kałowych różnego rodzaju. Widocznie niemieccy "specjaliści" o tym nie wiedzą i powołują "specjalne komisje" itp. To ma bezpośredni kontakt z roślinami bo u nich leje się to g.... na okrągło na pola przez cały rok. I nie trzeba powoływać niezwykle mądrych speców by wiedzieć o co chodzi.

Portret użytkownika Mrowka

To raczej nie grypa

To raczej nie grypa zoladkowa. Dwa tygodnie temu wrocilam z corka z sanatorium z okolic Osnabruka. Dom na 12 osob, wspolna jadalnia, do ktorej posilki przywodzilo sie z kuchni . Domkow tego typu bylo ok. 15. W naszym zaczela sie owa "epidemia": co pare dni chorowalo jedno dziecko, w sumie 5 na 6, obecnych i 2 doroslych. W innych domach tego nie bylo choc dzieciaki razem chodzily na terapie i bawily sie. Dolegliwosci byly dziwne: trwaly od ok. 20-tej godz. do 3-4 w nocy. Na drugi dzien dzieciaki lataly jakby nigdy nic. Byl to bol brzucha i wymioty.

Portret użytkownika ben

Do Rasta4Peace  ludziska czy

Do Rasta4Peace  ludziska czy wam nie wstyd zero współczucia ,pare osób ma sraczkę zamiast mózgu .Kto was spłodził brak szacunku do innych ciągłe ośmieszanie a jak was coś dopadnie wasze rodziny wstyd .My Polacy my wielcy najlepsi najmądrzejsi wspaniali ,dajecie obraz czym jesteście .Czekacie na wojny trzesienia ziemi zagładę epidemię ,tylko nam nic nie grozi bo my jesteśmy no właśnie czym jesteście ludzmi nie .Współczuje waszym rodziną jeśli je macie a o dzieciach zapomnijcie ,bo znowu TVN ogłosi że banda psychopatów zabiła własne dzieci .

Portret użytkownika Zenek

A przyczyna epidemi są

A przyczyna epidemi są "DANONKI" nafaszerowane bakteriami niekoniecznie przyjaznymi dla brzusia. Ale wazniejsze od zdrowia dzieci jest to iz raz jedząc DANONKA musisz się nim truć dozywotnio bo inaczej boli.

Strony

Skomentuj