Po wielu miesiącach oczekiwania w końcu doczekaliśmy się kolejnego rozbłysku klasy X na Słońcu. W szczycie emisja doszła do skali X1.7. Jak zwykle w takich przypadkach doszło do zakłóceń radiowych na Ziemi.

Aktywność słoneczna zauważalnie wzrosła. W ostatnich dniach dochodziło do kolejnych rozbłysków klasy M i stawało się jasne, że rozbłysk X wisi w powietrzu. Za wszystko odpowiada nowy aktywny region, który jest pozostałością dawnej plamy 1726.

Rozbłysk X rozpoczął się o 02:15 czasu uniwersalnego. Towarzyszył mu też koronalny wyrzut masy, ale nie był skierowany w stronę Ziemi. Konfiguracja magnetyczna regionu odpowiedzialnego za rozbłysk X oraz plam 1745 i 1746 pozwala formułować przypuszczenia, że to nie koniec silniejszych zjawisk na Słońcu w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. Dowodem na to jest też rozbłysk M1.3 który miał miejsce już po rozbłysku X. Prawdopodobieństwo wystąpienia kolejnych rozbłysków M wynosi ponad 50% a rozbłysku X 5%.