Wszystko wskazuje na to, że wojna zbliża się wielkimi krokami. Rosyjskie władze zaapelowały właśnie do swoich obywateli, aby pilnie powrócili do ojczyzny. Zalecono, aby wszyscy, którzy tylko mogą, wrócili do Rosji. Zasugerowano tym samym, że wojna światowa może wybuchnąć w każdej chwili.

Jak donosi brytyjski dziennik Daily Star, Rosjanie zostali poinstruowani, żeby wracać pilnie do kraju. Dotyczy to też młodzieży, którą uczęszcza do zagranicznych szkół. Nakazano, aby rodzice polecili im przerwanie edukacji i pilny powrót do Rosji.

Świat znalazł się w niebezpiecznym momencie. Napięcie jakie powstało między Rosją a Stanami Zjednoczonymi, może doprowadzić do tego, że mocarstwa te nie będą już prowadzić wojnen pośrednich takich jak te w Syrii i na Ukrainie, tylko szykują się na militarną  konfrontację i to najprawdopodobniej z wykorzystaniem broni jądrowej. Wskazuje na to tak wiele poszlak, że to czas, aby zacząć się poważnie obawiać o naszą przyszłość.

Wystarczy podsumować sekwencję zdarzeń z ostatnich tygodni. Rosjanie przeprowadzili na przykład wielkie ćwiczenia angażując w nie aż  40 milionów obywateli. Sprawdzano w nich zdolność do ewakuacji ludności do schronów przeciwatomowych. Do tego dochodzi fakt rozmieszczenia w Obwodzie Kaliningradzkim rakiet średniego zasięgu Iskander, które są w stanie przenosić broń jądrową. W ich zasięgu jest praktycznie cała Polska. Pewnym wskazaniem jest też wypowiedzenie przez Rosję umów na temat redukcji potencjału nuklearnego.

Z drugiej strony Amerykanie też ćwiczą naloty zarzucając atrapy bomb atomowych. Ich generałowie grożą wojną nie tylko Rosji, ale też Chinom. Nie pozostali im dłużni ich odpowiednicy w armii rosyjskiej. Generał Jewgienij Bużynski powiedział w  wywiadzie dla BBC, że jeśli USA chce konfrontacji, to będzie konfrontacja i to na wszystkich frontach. Dzisiaj nadeszły informacje, że Rosja dokonała testów rakiet balistycznych wystrzeliwując je z okrętów podwodnych i z wyrzutni mobilnych. Rakiety potem spadły na poligon wojskowy na Kamczatce.

Niestety wygląda na to, że Stany Zjednoczone dążą konsekwentnie do tej wielkiej wojny zdając sobie sprawę, że ich dominacja militarna nie będzie trwała wiecznie. Obecnie czekamy jeszcze na rozstrzygnięcie wyborów prezydenckich w USA i jeśli będzie ono mogło być niekorzystne dla grup interesów sprawujących obecnie władzę w Ameryce, a czym byłby wybór Donalda Trumpa, wielka wojna może się zacząć jeszcze przed 8 listopada. Z drugiej strony gdy wybory wygra Hillary Clinton, wojna może wybuchnąć i tak, tylko nieco później. Wszystko wskazuje na to, że idą ciężkie czasy, ale większość ludzi jeszcze tego nie dostrzega...