Po ostatnim ataku rakietowym na Syrię, władze Rosji stwierdziły, że mogą powrócić do kwestii wznowienia dostawy rakietowego systemu przeciwlotniczego i przeciwbalistycznego S-300. Faktem jest, że w Syrii znajdują się systemy S-300, ale pozostają pod kontrolą Rosjan. Natomiast jeśli syryjska armia otrzyma te zestawy obrony powietrznej to będzie mogła z jeszcze większą skutecznością odpierać ataki.

Po niedawnym uderzeniu na Syrię w wykonaniu Stanów Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii zaczęły pojawiać się sprzeczne doniesienia. Zachód twierdzi, że był to potężny i skuteczny atak rakietowy, który zniszczył magazyny rzekomo składujące broń chemiczną. Z kolei Syria i Rosja oświadczyły, że przeważająca większość rakiet została przechwycona przez radzieckie systemy obrony powietrznej. Co więcej, jak podaje agencja prasowa TASS, syryjskie wojsko znalazło dwie rakiety Tomahawk, które nie eksplodowały i są w dobrym stanie. Kilka dni po ataku na Syrię, amerykańskie pociski zostały przewiezione do Rosji.

^{Źródło: US Navy}

Zachód dokonał uderzenia na Syrię na podstawie przesłanek, według których wojsko miało użyć gazów bojowych wobec mieszkańców. Operacja wojskowa została wykonana jeszcze zanim inspektorzy organizacji OPCW pojawili się na miejscu i rozpoczęli śledztwo. Istnieją bowiem wątpliwości, czy faktycznie doszło do ataku chemicznego, czy też była to tylko inscenizacja wykonana przez tzw. Białe Hełmy – syryjską obronę cywilną finansowaną po części przez amerykańską agencję rządową USAID.

Agresja na Syrię wywołała oburzenie w Rosji, która zagroziła wznowieniem dostawy rakietowego systemu S-300. Około 10 lat temu sprzedaż tej technologii wojennej została zamrożona. Rosyjski system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej zdecydowanie wzmocni możliwości Syrii w odpieraniu ataków zarówno ze strony Stanów Zjednoczonych, jak i Izraela, który od lat dokonuje sporadycznych ataków na cele w Syrii według własnego uznania. Ponadto, Władimir Putin stwierdził, że kolejna agresja Zachodu na ten kraj doprowadzi do globalnego chaosu w relacjach międzynarodowych. Nie wiadomo co dokładnie miał na myśli, ale wcześniej władze Rosji ostrzegały, że wojna z USA nie jest wykluczona.