Rosja traci największych sojuszników

Kategorie: 

Źródło: Flickr/Dmitry Dzhus/CC BY 2.0

Wydarzenia na świecie sprzed ostatnich miesięcy są bardzo niekorzystne dla Rosji. Władimir Putin zaczyna tracić ważnych sojuszników - niektórzy z nich są bezpośrednio zaangażowani w syryjskiej wojnie, lecz zmiany obserwujemy nie tylko na Bliskim Wschodzie.

 

Wenezuela

Ostatnie wybory parlamentarne w Wenezueli zadecydowały o przyszłości tego kraju. Tamtejsza opozycja zdobyła większość, przez co rewolucja boliwariańska chyli się ku upadkowi. Prezydent Nicolás Maduro, sojusznik Rosji, robi wszystko aby pozostać u władzy, między innymi manipulując przy składzie Sądu Najwyższego, który wydaje korzystne dla niego orzeczenia.

Nicolas Maduro - źródło: Flickr/Joka Madruga/CC BY 2.0

 

Korea Północna

Reżim Kim Dzong Una prędzej czy później i tak upadnie, o czym doskonale wiedzą Chiny. Korea Północna jest sojusznikiem nie tylko Chin, ale także Rosji. Kraj ten jest traktowany raczej jako strefa buforowa - podobną funkcję spełnia Noworosja na Ukrainie. W ostatnim czasie na Półwyspie Koreański nasiliła się retoryka wojenna. USA i Korea Południowa przygotowują się do największych manewrów, które mają przygotować wojska do ewentualnej inwazji na Koreę Północną.

 

Białoruś

Prezydent Białorusi, Alaksandr Łukaszenka, określany jest jako ostatni dyktator w Europie. Jednak jego nastawienie nie jest właściwie ani prorosyjskie ani prozachodnie. Białoruś jest ostrożna w relacjach z Rosją i Zachodem. Warto dodać, że Unia Europejska postanowiła niedawno znieść sankcje wobec tego państwa, tłumacząc swoją decyzję poprawą relacji oraz uwolnieniem więźniów politycznych. Ostatecznie Białoruś może przejść na stronę UE, wiedząc że w przyszłości może ją czekać to samo co w sąsiedniej Ukrainie.
 

Turcja

Prezydent o zapędach dyktatorskich, Recep Tayyip Erdoğan, podejmując decyzję o zestrzeleniu rosyjskiego samolotu Su-24 poważnie naruszył pozytywne relacje z Rosją. Według niektórych mediów, stosunki tych dwóch państw są najgorsze od ostatnich dziesięcioleci.

Źródło: Flickr/DonkeyHotey/CC BY-SA 2.0

Jest to w znacznej mierze spowodowane faktem, że Turcja uczestniczy w wojnie przeciwko Syrii i próbuje obalić sojusznika Władimira Putina. Istnieje nawet realne ryzyko wybuchu wojny między Rosją a Turcją, która nieraz atakowała syryjską armię, wspiera terrorystów w regionie i gromadzi swoje wojska na granicy z Syrią.

 

Iran

Wybory parlamentarne w Iranie przypominają sytuację w Wenezueli. Zwycięstwo odnieśli reformatorzy i umiarkowani konserwatyści, którzy mają teraz zapewnioną większość nie tylko w parlamencie, ale także w tzw. Zgromadzeniu Ekspertów - jest ono odpowiedzialne za wybór, kontrolę i odwoływanie najwyższego przywódcy Iranu.

 

Od 1989 roku jest nim Ali Chamenei, uczestnik rewolucji islamskiej i trzeci prezydent Iranu. Ajatollah jest absolutnie przeciwny poprawy relacji z Zachodem, początkowo nie zgadzał się nawet na porozumienie nuklearne.

Źródło: Flickr/Aslan Media/CC BY-NC-ND 2.0

W 2013 roku prezydentem tego państwa został Hasan Rouhani. Jest to pierwszy od wielu lat prezydent o umiarkowanym nastawieniu, który chce zbliżenia z USA i Europą oraz odizolowania Islamskiej Republiki Iranu na arenie międzynarodowej. Mimo tego Iran uczestniczy w konflikcie syryjskim, wspiera Assada i jest po stronie Rosji - przynajmniej teraz.

 

Putin najwyraźniej jest zaniepokojny zmianami w Iranie, które przypominają cichą rewolucję. Warto dodać, że całkiem niedawno wydano zgodę na dostarczenie systemu rakietowego S-300 i niemal w tym samym czasie dostawa została wstrzymana na czas nieokreślony.

 

Syria

Zaangażowanie Rosji w obronie swojego sojusznika wydaje się zrozumiałe - Katar i Iran planowały zbudowanie gazociągu właśnie przez Syrię. Wojna skutecznie uniemożliwia zrealizowanie tego projektu. Władze Syrii nie wyraziły zgody na plany Kataru, zaś Iran, dostarczając gaz do Europy, mógłby po prostu zagrozić Rosji. Unia Europejska zapowiadała już, że odetnie się od rosyjskiego gazu i zacznie go importować z Iranu.

Co więcej, w Syrii znajduje się jedyna rosyjska baza morska na Morzu Śródziemnym. Zresztą sytuacja w tym kraju jest nam bardzo dobrze znana. Mówiąc w skrócie, władze tego państwa są prorosyjskie ale Zachód już od pięciu lat próbuje usunąć prezydenta Baszara al-Assada aby umieścić tam swoich ludzi - jak dotąd bez skutku. W tej sytuacji Rosja po prostu nie zrezygnuje z Syrii, lecz trudno powiedzieć do czego jest w stanie się posunąć aby chronić swoje interesy.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika U_P_Adlina

ciekawe tylko, czy szybciej

ciekawe tylko, czy szybciej upadnie Korea Płn (która juz upada od kilkunastu lat), czy może bankrut zza oceanu!!....Białorusini, widząc to co sie obecnie dzieje w UE musieliby być niespełna rozumu, aby wchodzić do upadającej unii, rządzonej przez psychopatkę merkel!! Z tego co wiem, to nie pałają oni chęcią dostania się do naszego "raju"!! Dużo bardziej korzystne jest dla nich pozostawanie we względnej niezależności i od Rosji i od ue. Iran też nagle nie rzuci się na kolana przed zachodem, który popiera śmiertelnych wrogów Iranu, czyli ssaudów i israhell !!.......W sumie to co przeczytałem to bardziej życzenia niż rzeczywistość. To tak jak sytuacja w Polsce. To, że do władzy doszedł PIS i cały świat krzyczy o zaniku demokracji w naszym wesołym baraku nad Wisłą i zmianie kierunku, nie oznacza, że polityka ta jakoś diametralnie różni się od POprzedniej ekipy!! Głowne kierunki pozostały te same, a różnice są tylko w detalach !!

"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990

Portret użytkownika pacynka

Dodam że cały ten szum wokół

Dodam że cały ten szum wokół demokracji mógł być z góry zaplanowany. Dojście do władzy PIS jest niezbędnym tego elementem bo to jedyna systemowa partia udająca chrześcijańsko-patriotyczną. Gdy niechcący włączam telawizor zauważam że ostatnio wyjątkowo piorą mózgi na ptriotyzm grając "Bolkiem"-pies mu m... lizał i co gorsza Żołnierzami Wyklętymi. Szykują nam więc kryzys w typie greckim lub drugi Majdan lub gotują nas na walkę o "wolność i demokrację" Ukrainy gdzie użyliby nas jako mięsa armatniego w swoich interesach. Tak czy inaczej skończyć ma się to kolejnym rozbiorem resztówki Polski. Niemcy tylko czekają żeby nam ratować "demokrację" i wspierani są przez lobby żydowskie które przy okazji chce ograbić nas na 65 miliardów dolców o czym od dawna trąbią Michalkiewicz i Braun.

Portret użytkownika Bufu

Witam   Do autora

Witam
 
Do autora tekstu.
Jeśli chodzi o Białoruś to chyba mało kto pamięta że białoruś bankrutowała, i pare lat temu rosjanie "kupili" całość jej długów... Białoruś jest sojusznikiem rosji czy chcą czy nie. W jeśli chodzi o wypuszczenie więźniów politycznych - jak FSB zapewnia kontrolę wewnętrzną w jakimś kraju to przeciwnicy polityczni mogą sobie biegać po wolności - a jeśli wyjdzie jakiś większy problem to przyjmuję się scenariusz "Niemcowa" itp..

Portret użytkownika achiles

Mają tą fantazję banderowcy,

Mają tą fantazję banderowcy, przyznać im trzeba: 

 Jeśli między Rosją a Ukrainą wybuchnie wojna, straty Moskwy będą co najmniej cztery razy większe niż Kijowa – twierdzi ukraińskie Ministerstwo Obrony. Rosja może stracić nawet 20 tysięcy żołnierzy, jeśli wybuchnie wojna z Ukrainą – powiedział dyrektor departamentu polityki społecznej i humanitarnej Ministerstwa Obrony Ukrainy Walentin Fiediczew w rozmowie z espreso.tv. Jego zdaniem straty ukraińskiej armii będą cztery razy mniejsze niż Rosji – mniej więcej 5-6 tysięcy żołnierzy. Jeśli przeciwnik użyje lotnictwa, te grupy przy naszych granicach ruszą do ataku. Według wyliczeń będzie to 20 tysięcy zabitych. Rosjanie odstąpią w stronę Dniepru i w zasadzie zniszczą swoje wojska lądowe – powiedział ukraiński wojskowy. Fiediczew podkreślił, że Siły Zbrojne Ukrainy posiadają środki do prowadzenia działań zbrojnych, ale jeszcze ich nie użyły. Fiediczew nie wyjaśnił, dlaczego nie zastosowały ich do walk w Donbasie.  Ukraina i Zachód wielokrotnie oświadczały, że Rosja ingeruje w konflikt w Donbasie, jednak nie przedstawiły na to żadnych dowodów. Z kolei Moskwa twierdzi, że nie ma związku z wydarzeniami na południowym wschodzie Ukrainy. Ministerstwo Obrony Rosji podkreśla, że na granicy z tym krajem wcale nie skoncentrowano rosyjskich wojsk, a rosyjscy żołnierze nie walczą w Donbasie. 

 

Portret użytkownika Obrońca Ziemi

Bo właśnie chodzi o to, że

Bo właśnie chodzi o to, że Putin i Rosja mają LEPSZE PLANY (które przedstawił w Lizbonie) dla Europy niż  plany samej Unii Gejropejskiej i USraela. Dlatego trzeba Rosję zniszczyć, bo eurogejskie nieudaczniaki z pijakami Schulzem i Junkerem na czele inaczej nie potrafią. No i oczywiście ten dupolizacz Tusk... O chorej pani kanclerz już nawet nie wspominam.

---
Miłego pobytu na Planecie Ziemi
 

Portret użytkownika Medium

Oni tam na onkologii tylko na

Oni tam na onkologii tylko na Ciebie czekają! Jeszcze parę takich oświadczeń i "prezent" spadnie Ci z nieba na zawołanie.
A co do duchowego prawa, to nie uważasz, że poddawać się w jego świetle też jest nielegalne?
 

Portret użytkownika And

Być obrońcą wielkiej

Być obrońcą wielkiej nierządnicy (Ziemi)? Nieładnie.
Ja tutaj wcale nie chcę być i modle się do Boga codzień, abym już tutaj przebywać i nie musiał patrzeć na tą niesprawiedliwość.
 

Portret użytkownika achiles

 Pogorszyły się stosunki

 Pogorszyły się stosunki między Iranem a Palestyną. 27 lutego Husajn Szejk al-Islam, doradca irańskiego parlamentu ds. międzynarodowych, w rozmowie z dziennikarzem portalu al-Resalah oznajmił, iż Iran będzie przekazywać pomoc finansową do Palestyny z pominięciem palestyńskich władz. Jak powiedział ekspert, doświadczenie dowiodło, że Autonomia nie jest godna zaufania, więc Teheran będzie przesyłać pieniądze na własną rękę. (...). Niestety dotacje, które zostały przekazane Autonomii, nie dotarły do właściwych osób.  W odpowiedzi Nabil Abu Rudejna, rzecznik prasowy prezydenta Mahmuda Abbasa, oświadczył, że Iran powinien przesyłać pieniądze raczej oficjalnymi kanałami do [rządowej] Fundacji Męczenników i Więźniów, niż polegać na nieformalnych i okrężnych drogach, a jego stanowisko jest nie do zaakceptowania oraz nie pomoże Palestyńczykom w walce z izraelską okupacją ani w ochronie świętych miejsc. Irańskie władze obiecały przekazać po 7.000 dolarów każdej palestyńskiej rodzinie, której członek zginął w trwającej "młodzieżowej intifadzie" oraz dodatkowo po 30.000 dolarów każdej rodzinie, której dom został zburzony przez siły izraelskie z powodu podejrzenia o udział jednego z członków rodziny w ataku na Żydów. Zaistniała sytuacja jest symptomem znacznego pogorszenia stosunków palestyńsko-irańskich, które wcześniej, od sierpnia 2015 r., ulegały zacieśnieniu – pojawiały się nawet zapowiedzi powołania ambasadora Iranu przy władzach Palestyny.

Strony

Skomentuj