Rosja grozi Turcji, że po jej agresji na Syrię może użyć broni jądrowej, czy Turcy wywołają III wojnę światową?

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Jak donosi znany amerykański dziennikarz śledczy Robert Parry, rosyjski rząd ostrzegł Prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, że ​​Rosja jest gotowa nawet do wykorzystania taktycznej broni jądrowej w celu ochrony ich syryjskiej bazy rakietowej przed atakami Turków. Takie groźby pod adresem kraju członkowskiego Paktu Północnoatlantyckiego budzą zrozumiałe zaniepokojenie.

 

Po stronie rosyjskiej na temat ewentualnego uderzenia nuklearnego na Turcję wypowiedział się Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Nikołaj Patruszew. W wywiadzie dla "Rossijskaja Gazieta" oświadczył, że Rosja zmieniła swoją doktrynę wojskową i może użyć broni jądrowej dla zabezpieczenia własnych interesów w regionie. W kontekście Syrii te interesy to przede wszystkim jedyna rosyjska baza wojskowa na Morzu Śródziemnym. Gdyby zatem Turcja z Arabią Saudyjską planowały wypchnięcie Rosji z Syrii, może się to skończyć niebezpiecznym dla pokoju na świecie konfliktem.

Patruszew stwierdził ponad to, że "strategicznym celem Zachodu jest zniszczenie Rosji" i dlatego NATO otacza ten kraj swoimi bazami wojskowymi i wdraża systemy do obrony przeciwrakietowej. Niedawny incydent z zestrzeleniem rosyjskiego bombowca, który na kilkanaście sekund wleciał w turecką przestrzeń powietrzną operując nad syryjskim niebem, wskazuje jego zdaniem na to, że po stronie tureckiej nie ma dobrej woli. Dodał, że gdyby jednak doszło do wojny Rosji z Turcją, a pozostałe kraje NATO wesprą sojusznika, to wtedy w ramach retorsji Rosja zajmie państwa bałtyckie i stworzy tam ogromną strefę zdemilitaryzowaną.

Wspomniany wcześniej dziennikarz Robert Parry, powołując się na źródła zbliżone do prezydenta Rosji Władimira Putina, twierdzi, że Rosjanie ostrzegli Prezydenta Erdogana, że ​​Moskwa jest gotowa do użycia taktycznej broni jądrowej, jeśli zaistnieje taka potrzeba dla utrzymania swoich oddziałów po planowanej turecko-saudyjskiej napaści na Syrię. Ze względu na fakt, że Turcja jest członkiem NATO, taki konflikt może szybko przerodzić się w wojnę światową.

Rozumieją to chyba decydenci z NATO, którzy już teraz asekuracyjnie zaznaczyli, że na wypadek tureckiej agresji na rosyjskie bazy, Ankara nie może liczyć na to, że Pakt stanie do walki z Rosją na zasadach artykułu 5. Miejmy nadzieje, że oznacza to również, iż Turcja nie będzie mogła korzystać ze zdeponowanego na jej terytorium arsenału nuklearnego USA, który może zostać udostępniony w ramach programu Nuclear Sharing.

 

 

 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Rycerstwo Polskie

Stawiałbym raczej na bombę

Stawiałbym raczej na bombę neutronową o niewielkim ładunku w tym przypadku. Na pewno był to ładunek nuklearny - świadczy o tym bombardowana protonami matryca ccd kamery w telefonie. Podobny efekt można zauważyć w kamerach sond obserwujących Słońce, kiedy występuje rozbłysk słoneczny - też są bombardowane strumieniem rozpędzonych protonów. Ludzie mieszkający w tym mieście pewnie już odczuwają skutki tych eksplozji.

Strony

Skomentuj