Jak twierdzi dr. Lynn Harvey z Laboratorium Fizyki Atmosfery i Kosmosu Uniwersytetu Kolorado, odnotowano niedawno rekordowo niską temperaturę w ziemskiej mezosferze. Jest to o tyle interesujace, że niskie temperatury w tej warstwie Ziemi, doprowadzają między innymi do pojawiania się tak zwanych obłoków srebrzystych.

Chmury zwane obłokami srebrzystymi, albo NLC (Noctilucent Clouds) tworzą się bardzo wysoko w atmosferze. Jaśnieją na niebie niczym zorza, ponieważ znajdują się na wysokości od 70 do 90 km i są oświetlone od spodu przez Słońce. Ich charakterystyczny blask powstaje wtedy, gdy dochodzi do zjawiska rozproszenia światła w maleńkich kryształkach lodu.

Phil Halpert/Space Weather Gallery

Zespół dr. Harvey analizował dane z NASA Microwave Limb Sounder, a więc przyrządu przeznaczonego do wykrywania warunków na wysokości 83 kilometrów. To właśnie te wskazania pozwoliły badaczom na spostrzeżenie, że coś dziwnego dzieje się w ziemskiej mezosferze. Temperatury na wysokości bieguna północnego w okolicy 60N i 80N, ustanawiały nowe rekordy przez kilka dni. Do tego, na wysokości 35N odnotowano najniższą temperaturę mezosfery w historii obserwacji.

Ten niezrozumiały przez badaczy trend prowadzi do sytuacji, w której zjawiska takie jak obłoki srebrzyste są widoczne coraz bliżej równika. Ostatnio takie obserwacje zgłaszali chociażby mieszkańcy Wielkiej Brytanii czy też Stanów Zjednoczonych. Spadek temperatur możę się też wiązać z większą liczbą opadów atmosferycznych oraz znacznie chłodniejszą temperaturą.