Rekordowo niska liczba urodzeń w Korei Południowej

Kategorie: 

Źródło: Flickr/Sean Choe/CC BY-NC 2.0

W Korei Południowej odnotowano drastyczny spadek liczby urodzeń. Zgodnie z wyliczeniami ekspertów, w 2017 roku w tym kraju na świat przyjdzie tylko 360 tysięcy dzieci. Jest to najniższa liczba urodzeń w historii.

 

Korea Południowa ma poważny problem ze starzejącym się społeczeństwem. W ciągu ostatnich 10 lat rząd przeznaczył około 70 miliardów dolarów, aby poprawić sytuację demograficzną w tym azjatyckim kraju. Pieniądze przeznaczano np. na leczenie niepłodności oraz urlopy ojcowskie. Pary decydujące się na dziecko mogą również liczyć na świadczenia finansowe.

 

Mimo prorodzinnych programów rządowych rodzi się coraz mniej dzieci. Przyczyną takiego stanu rzeczy mogą być np. wysokie koszty życia i utrzymania mieszkania. W dłuższej perspektywie, Korei Południowej grozi wyludnienie.

 

Eksperci oszacowali, że w 2017 roku urodzi się 360 tysięcy dzieci. Tymczasem liczba urodzeń w skali roku jeszcze nigdy nie spadła poniżej 400 tysięcy, zaś w 2016 roku umieralność wyniosła 58 zgonów na 10 tysięcy ludzi. To daje prawie 300 tysięcy zgonów. W raporcie z 2000 roku, Organizacja Narodów Zjednoczonych proponowała Korei Południowej i wielu innym państwom na świecie, w tym również Polsce, tzw. wymianę populacji. Innymi słowy chodzi o zwiększenie populacji poprzez imigrację, co w Europie przyjęło się jako "ubogacenie kulturowe".

 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (3 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Dr Piotr

Niestety najlepszy sposób na

Niestety najlepszy sposób na depopulację i obniżnie dzietności, to podniesienie standardu życia, komfortu, możliwości samorealizacji i rozrywki...sprawdza się w każdym ze znanych społeczeństw i państw, co widać na przykładzie Europy i USA najdobitniej.

Tylko czy to jest złe, moim zdaniem nie...to taki wyższy poziom procesów samoregulacji liczebnośćci na naszej planecie. Przecież żadna znana nam populacja zwierzęca nie jest w stanie rozwijać się bez końca, bo dochodzi w końcu do kolapsu z powodu braku przestrzeni, jedzenia, wody czy innych kluczowych dla rozwoju czynników. Wtedy następuje regres do jakiejś wartości minimalnej i ponowny wzrost w kierunku maximum. To samo dotyczy ludzi, to taki niekończący się cykl. A gadanie o tym, że wymrzemy jest bzdurą. Liczebność spadnie, potem znowu się namnożymy, byle wyciągnąć z tego pouczające i rozwijające wnioski na przyszłość.

Portret użytkownika Adam12321

Japonia ma wyższy standard

Japonia ma wyższy standard życia niż kraje Europy Zachodniej ( gdzie dzieci rodzi się proporcjonalnie też przerażająco mało) czy USA. Mieszkańcy mają większy i obszerniejszy dostęp do rozrywki, edukacji, a mieszkania w centrum Tokyo są tańsze niż w Nowym Yorku czy Oslo. W Tokyo też są najwyższe zarobki na Świecie, ponad 16 dolarów za godzinę, kiedy w drugim mieście świata, gdzie zarabia się najwięcej, w Nowym Yorku, jest to około niecałych 10 dolarów. W Japonii ubranka dla dzieci, książki itd. są najtańsze spośród wszystkich krajów rowziniętych, w tym Polski, to samo ubrania dla dorosłych, elektronika. Jedyne co jest widocznie drogie( jak nie najdroższe) to usługi, rozrywka. A mimo to i tak w w Japonii, kraju z większym standardem życia niż USA czy Europie Zachodniej jest najniższy procent urodzeń na Swiecie. Niższy jest tylko w Singapurze, Tajwanie, czy właśnie od niedawna w Koreii Południowej. Podoba sytuacja już dzieje się we Francji i Niemczech, ale tam chcą ratować się imigrantani, przez co jeszcze większa biega spotyka Niemcy, Francje.

Portret użytkownika lommo

W Korei Płd. jest rekordowy

W Korei Płd. jest rekordowy procent osób z kategori NEET, bez pracy, nie pobierających nauki, bez dochodów. Jest więc coraz mniej chętnych do płodzenia potomków dla których nie będzie żadnych perspektyw. Nawet zamożniejsze rodziny wtopiają ogromne pieniądze w wychowanie i edukację a potem nic z tego niema, mają dziecko na utrzymaniu. W Korei Płd liczą się na rynku pracy tylko wysokie stanowiska menadżerskie w czebolach. Siłą rzeczy tych stanowisk jest niebyt wiele i większość młodzieży aspirujących do tego zostaje póżniej na lodzie. Jeszcze 2 dekady temu była dostępna tam potężna liczba miejsc pracy w przemyśle. Jeszcze pamiętam jak w jakiejś relacji z Korei Płd. koleś tamtejszy się wypowiadał ze że ma studia chciałby pracować w biurze ale pracuje na produkcji. Ale i te przemysłowe miejsca pracy są po pierwsze w coraz większej pogardzie, po drugie wyjeżdzają do krajów o taniej sile roboczej lub są zastępowane robotami. Korea Płd. jest w czołówce robotyzacji. Nasycenie robotami w przemyśle jest tam 20 - krotnie czy ponad nawet większe niż w Polsce. Nikt z wyjątkiem bogaczy albo osób zadowalających się życiem z jakichś zasiłkowych ochłapów nie chce powoływać potomków. To samo czeka wszytkie rozwijające się kraje , chociaż niewiadomo czy Polskę gdzie jest jakiś kosmos bo koszty utrzymania szybko równają się do krajów zamożnych a zarobki dawno się od nich oderwały i praktycznie zarobki w Polsce stoją w miejscu. Ale młodzi i tak mają są coraz mniej zainteresowani podejmowaniem pracy za takie śmieszne płace.

Portret użytkownika Anioł Prawdy

Medium - tak wiem - i było to

Medium - tak wiem - i było to zaraz po na początku tego wszystkiego. Ale myślę że chodziło o to że chcieli ukryć prawdziwą skalę i poważność tej katastrofy/sabotażu, by Rosjanie nie weszli tam i nie zrobili prawdziwych pomiarów itd.
Ps. ja ci minusa nie dałem - wiadomo kto...

Portret użytkownika Anioł Prawdy

o tuż to Keri. Bo dziecioroby

o tuż to Keri. Bo dziecioroby nie myślą o dzieciach, tylko o sobie i swoich zachciankach - ich tokiem myślenia steruje narząd rozrodczy, a później takie dziecko jest u nich niczym kula u nogi i 5 koło u wozu. Najgorsze jest to że takie dziecko zazwyczaj będzie takim chodzącym podłym podstępnych zakłamanym kłamiącym głupkiem które będzie myślało tak samo jak rodzice starając się żyć tylko dla organu którym będzie sterowane i dla pieniądza i gadżetów. Kto z jakiego domu wychodzi taki sam dom tworzy...

Portret użytkownika Eva11

wy to jakies potworki

wy to jakies potworki jestescie ...gorsze od tych ,,dzieciorobow ,, po stokroc !

jesli wasze dzieci to czytaja to im wspolczuje !
jak takie dewoty z lawki  ...aby swoje troski ukryc zawsze osadzaja innych !

Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej. S Wyszyński,

W Polsce bije serce swiata(N. Davies ) a czy Twoje bije dla niej? 

Portret użytkownika lommo

Coraz mniej chętnych w Korei

Coraz mniej chętnych w Korei Płd. do inwestowania kroci w dziecko tj. przedszkole, zabawki, ciuszki, szkoły , studia, a potem brak pracy. 2 na 10 absolwentów studiów w Korei Płd. znajduje póżniej pracę. Lawinowo narasta tam grupa wykształconych bezrobotnych. Nie mają póżniej nawet widoków na pracę w jakiejś fabryce jako choć fizol (co jest częste wśród absolwentów studiów w Polsce) gdyż południowokoreańskie firmy wyniosły ręczną pracę do biednych i najbiedniejszych krajów a zrobotyzowanie produkcji pozostałej w Korei Płd. jest w ścisłej światowej czołówce. Ilość robotów na 10.000 zatrudnionych w przemyśle tam to około 600 sztuk gdzie w Polsce około 20 sztuk.

Strony

Skomentuj