Rekordowo duże pożary niszczą Amazonię

Kategorie: 

Źródło: twitter.com

Według bralijskiej agencji badań kosmicznych INPE, liczba pożarów w Amazonii wzrosła o 13% w ciągu ostatnich 9 miesięcy w porównaniu z rokiem ubiegłym. Według tych danych, znacząca część lasu deszczowego doświadcza najgorszej serii pożarów od dekady.

 

We wrześniu satelity zarejestrowały 32 017 punktów pożarów w największym lesie deszczowym na świecie. To stanowi wzrost o 61% w porównaniu z tym samym okresem w 2019 roku. Dane INPE, opublikowane w czwartek 1 października, pokazały, że liczba pożarów wzrosła znacząco w sierpniu 2019 roku. 

 

Pożary w sierpniu i wrześniu 2020 roku osiągnęły lub przekroczyły miesięczne maksimum z ubiegłego roku. Pożary wrześniowe nie tylko spalają roślinność na terenach, na których wycięto drzewa, ale także niszczą dziewicze lasy. Eksperci z Brazylijskiego Instytutu Badań nad Środowiskiem (IPAM) stwierdzili, że region przetrwał dwa trudne miesiące z wieloma pożarami. Jeśli obecne suche warunki się utrzymają, sytuacja może się pogorszyć.

 

Amazonia przechodzi ostrzejszą porę suchą niż w zeszłym roku, co przypisuje się ociepleniu tropikalnego Oceanu Atlantyckiego i usuwaniu wilgoci z Ameryki Południowej. Ocieplenie na północnym Atlantyku przyczynia się również do suszy w brazylijskim Pantanalu, największym na świecie obszarze podmokłym, w którym odnotowano największą liczbę pożarów.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Quark

Pożary same tam nie wybuchają

Pożary same tam nie wybuchają , zapewne są to podpalenia w celu pozyskania nowych ziem pod uprawy i pastwiska tyle ,że jak dotąd las deszczowy sam sobie z tym radził wytwarzając kojący deszcz. Jest to jednak kolejny dowód na poparcie tezy o przeludnieniu , bo dlaczego rolnicy i ranczerzy szukają nowych terenów (?) - robią to gdyż brakuje już tych niezalesionych a dotąd eksploatowane zostały już doszczętnie wyjałowione . Na dokładkę przyczynia się do tego hipokryzja UE ,która likwidując lub znacznie ograniczając własny przemysł drzewno - rolniczy (w imię ekologii) przenosi to obciążenie w tamtejsze regiony , gdzie niestety nie obowiązują już żadne wyśrubowane normy i przepisy - ale oczywiście ONI mają "czyste" sumienie bo przecież dbają o środowisko , podobnie z resztą jak przenosząc trucicielski przemysł wytwórczy do krajów biednych i technicznie zacofanych jak Bangladesz ,Indie czy Pakistan ,gdzie nikt się nie przejmuje zrzutem ścieków wprost do rzek ani wyrzucaniem odpadów gdzie popadnie nie mówiąc już o stosowanych metodach produkcyjnych ale przecież "co z oczu to z serca.." - wszystko pod hasłem : "Po mnie - choćby potop !".

Skomentuj