Jak donosi Polska Agencja Prasowa dzisiejszy – jesienny już od tygodnia dzień w Wielkiej Brytanii był najcieplejszym w historii 100 letnich pomiarów. Zważywszy na to, że jest październik , a więc tydzień po kalendarzowej jesieni zwraca uwagę z racji swoistej anomalii.

W Gravesend, w hrabstwie Kent, w południowo-wschodniej Anglii, termometry pokazały 29,6 stopnia Celsjusza - podały służby meteorologiczne.

Poprzedni rekord pochodził z 4 października 1985 roku, kiedy to odnotowano 29,4 stopnia Celsjusza. Tymczasem maksymalna temperatura dla początku października wynosi średnio ok. 15 stopni Celsjusza.

Do anomalii pogodowych zdążyliśmy się już przyzwyczaić, jednak ich cykliczność jest zastanawiająca. Kto z nas pamięta, kiedy zima była zimą; śnieżna i mroźna, lato pełne słońca i gorące, a „złota polska jesień” nie tylko z nazwy była takową?

Rozregulowań pogodowych jesteśmy świadkami od dłuższego czasu. Przyjemnym wyjątkiem był początek kalendarzowej wiosny. Jednak takie wyjątki potwierdzają tylko regułę – z klimatem coś jest nie tak. Daleki jestem od spekulacji, aczkolwiek globalnie z pogodą wcale nie jest inaczej w odniesieniu do europejskich klimatycznych zawirowań.

A jak w naszym - globalnie mikroklimacie w Polsce? Czy od kilku dni ktoś z Was może narzekać na nadmiar znakomitej - jak na tą porę roku pogody?