Rekordowa prędkość chińskiego pociągu magnetycznego typu hyperloop - 623 km/h - ma zastąpić samoloty

Image

Źródło: kadr z YouTube

Rewolucja w transporcie nabiera tempa - chińska firma CASIC właśnie pobiła rekord prędkości pociągu magnetycznego typu hyperloop. Nowy model o nazwie T-Flight rozpędził się podczas testów na torze do zawrotnych 623 km/h, znacznie przekraczając prędkość samolotów pasażerskich.

 

Maglev, czyli pociągi wykorzystujące technologię lewitacji magnetycznej, to jeden z najbardziej obiecujących kierunków rozwoju szybkiej kolei przyszłości. Chiński T-Flight to najnowszy przedstawiciel tej rodziny pojazdów, który właśnie zapisał się na kartach historii transportu jako najszybszy pociąg świata.

 

Zbudowany przez państwową korporację CASIC, T-Flight rozpędził się na krótkim, dwukilometrowym torze w próżni do oszałamiającej prędkości 623 km/h. To wynik o ponad 50 km/h lepszy od dotychczasowego rekordu należącego do japońskiego pociągu SCMaglev, który osiągał 630 km/h.

 

Aby uzyskać tak imponujące przyspieszenie, konstruktorzy musieli dopracować do perfekcji tor jazdy. Różnica między najwyższym a najniższym punktem toru wynosi zaledwie 0,3 mm, a cały tunel ma błąd geometryczny poniżej 2 mm. Pozwala to na osiągnięcie minimalnego tarcia i optymalną stabilność jazdy.

 

Plany CASIC nie kończą się jednak na tym rekordzie. Firma zapowiada, że w drugiej fazie testów chce wydłużyć tor do 60 km i pozwolić pociągowi na rozpędzenie się do 1000 km/h. Taka prędkość pozwoliłaby T-Flightowi nie tylko przebić bariery dźwięku, ale również znacznie wyprzedzić w czasie loty samolotowe.

 

Docelowo CASIC chce stworzyć połączenie między Wuhan a Pekinem, które ma osiągać zawrotne 2000 km/h. To niemal dwa razy więcej niż prędkość typowego samolotu pasażerskiego.

 

Rekordy prędkości to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Technologia hyperloop, na której opiera się T-Flight, ma ogromny potencjał do zrewolucjonizowania całego systemu transportu publicznego. W przeciwieństwie do tradycyjnych pociągów, pojazdy te mogą poruszać się z zawrotną prędkością, jednocześnie zużywając znacznie mniej energii.

 

Mimo że wizja Elona Muska wciąż nie doczekała się realizacji w Stanach Zjednoczonych, Chiny zdają się iść na całość, inwestując w rozwój tej technologii. Jeśli plany CASIC się powiodą, świat może wkrótce zobaczyć narodziny nowej ery kolei dużych prędkości, która całkowicie zmieni nasze postrzeganie podróży.

 

0
Brak ocen

Czy życie w takim tępię z takimi prędkościami jest szczęśliwe? :

Kaznodziei 4:  Widziałem też wszelki trud i wszelką biegłość w pracy,+ że oznacza to rywalizowanie jednego z drugim;+ to także marność i pogoń za wiatrem.

 Lepsza jest garść wytchnienia niż dwie garści trudu i pogoń za wiatrem.+

 

0
0

Przydało by się zmierzyć jakie promieniowanie elektromagnetyczne jest w takim pociągu. Czy to czasem nie przekracza norm. Choć i normy to sobie oni podwyższą jak trzeba będzie tak jak z 5g.

0
0

Chińczycy mają 50 000km szybkiej magnetycznej kolei w całym kraju , w Europie jedyny testowy egzemplarz rdzewieje w Niemczech :) Taki to grajdoł z tej Europy że czasami wolę czytać informacje z Jemenu bo jest bardziej rozwinięty :)

0
0

Dodane przez ARTUR w odpowiedzi na

Bo widzisz chińczycy nie muszą się stosować do głupich wymysłów tępych polityków i urzędasów kolesiowych bo tam takich nie ma.. Ustrój mają prezydencki ale z naciskiem na dyktaturę i jak coś głowa państwa zatwierdzi to tak ma być i już.

0
0

Chiny kupily to od Niemców, a Niemcy dobrze wiedzą, ze nawet jakby chcieli rozwinac Europę, to I tak watykan lub cesarstwo(us) amerykanskie nie pozwoliloby na to ,ze wzgledow ekonomicznych.

0
0

Nurtuje mnie antygrawitacja. Tak mi chodzi to pogłowie zawsze gdy czytam o próbach z dużymi prędkościami w pętli. Jak w CERN na przykład. Kiedyś czytałem że Niemcy za czasów III Rzeszy eksperymentowali w ten sposób poszukując antygrawitacji. Mniej-więcej to sobie rozgryzłem. Wyszło mi na to, że kształt "latających spodków" nie jest przypadkowy i wynika z zasady działania. Z tego co czytałem to Niemcy wtedy eksperymentowali z wirującą rtęcią, ale nie tylko. Jak ktoś ma cokolwiek na ten temat to chętnie poczytam. 

0
0

Dodane przez wiktor wektor (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Widzę u ciebie progres. Odpowiedź na temat, niekąśliwa i konstruktywna. Masz ode mnie tym razem plusa. 

Staraj się dalej. Jak napisał Mickiewicz "bo kto raz niedźwiedzia wypuścił z obławy długo musi pracować nim nadrobi sławy".

Kontynuując - rozwikłajmy tajemnicę antygrawitacji. Jak napisałem na początku ja sobie to wstępnie rozgryzłem. Doszedłem do tego wiele lat temu. Poskładałem to w logiczną całość i poszedłem do mojego starego nauczyciela fizyki aby sprawdził czy mój wywód jest logiczny. Powiedział, że składa się to w logiczna całość ale nie potrafiliśmy wykonać jednoznacznego doświadczenia. Oczywiście wykonaliśmy doświadczenie na miarę ówczesnych możliwości ale dalej powinien to poprowadzić profesjonalny ośrodek naukowy - w ten sposób pomysł wylądował w szufladzie gdyż były to czasy nazywane dzisiaj "komuną". 

Podzielę się tym pomysłem publicznie i całkowicie za darmo pod warunkiem, że będzie odpowiedni odbiór na zasadzie współpracy. Niech to nie wyjdzie ode mnie - dojdźmy do tego wspólnie drogą właściwych pytań i odpowiedzi.

Pomyślałem, że trzeba ustalić jakieś kryterium pomiaru zainteresowania tym tematem. Ten odpowiedni odbiór to myślę że będzie gdy ten komentarz uzyska sto głosów w sumie (plusy i minusy razem wzięte) w 24 godziny. Nie ma zainteresowania - nie ma tematu, ewentualnie wrócimy do tego kiedyś w przyszłości.. Mi nie zależy ani się nie spieszy.

0
0

Dodane przez Endymion w odpowiedzi na

Nie unoś się kolego. Zasze cię szanowałem. Mamy pokurwione czasy więc zabawmy się w coś abstrakcyjnego. Co ci szkodzi. Podejmujemy próbę rozgryzienia czegoś co na pewno jest znane i ukryte. Nie wyciągam nic dla siebie ale dla wszystkich, również dla ciebie. 

Poza tym tak jak napisałem - wycofam się jak nie będzie sto minusów lub plusów więc nic ci nie zagraża. Czy mam zapamiętać obrazę czy puścić w niepamięć?

Dodam, że moja praca wtedy została spisana i wobec tego, że z moim nauczycielem nie znaleźliśmy sposobu na urzeczywistnienie opracowania całość została spakowana i wysłana pocztą do NASA. Nigdy nie przyszła żadna odpowiedź. A u rzecznika patentowego była tylko próba kradzieży. Opiszę to zajście kiedyś. Teraz to nieistotne. 

Mój nauczyciel był wojskowym. Nie żyje z 10 lat. 

I kurwa nie wiem po chuj mam się niby przed tobą płaszczyć skoro mnie obrażasz!

0
0

Dodane przez Endymion w odpowiedzi na

W porządku. Nie gniewam się ale było mi serio przykro. Nie ma powodu nie wierzyć, nie udało się zebrać stu osób więc nie ma tematu. Zapominamy o sprawie. Nie poruszę więcej tego tematu niepoproszony. Po prostu miałem obowiązek spróbować - spróbowałem, nie udało się - nie ma grzechu.

0
0