Kategorie:
Naukowcy pracujący przy południowokoreańskim reaktorze fuzyjnym KSTAR dokonali kolejnego przełomu. Podczas najnowszego eksperymentu udało się utrzymać plazmę o temperaturze 100 mln stopni Celsjusza przez całe 30 sekund.
Reaktor KSTAR (Korea Superconducting Tokamak Advanced Research) został wybudowany w 2007 r., a rok później wygenerował pierwszą plazmę. W 2016 r. KSTAR ustanowił rekord świata, utrzymując plazmę rozgrzaną do 50 mln stopni Celsjusza przez 70 sekund. Chiński reaktor fuzyjny EAST pobił ten rekord w 2017 r., podtrzymując plazmę rozgrzaną do tej samej temperatury przez 102 sekundy.
Jednak jednym z kluczowych elementów w okiełznaniu fuzji jądrowej jest utrzymanie temperatury plazmy na poziomie 100 mln stopni. Południowokoreański reaktor KSTAR dokonał tego podczas najnowszego eksperymentu. Naukowcy z National Fusion Research ogłosili 22 listopada, że ich tokamak utrzymał podgrzaną do tej temperatury plazmę przez 30 sekund. To o 10 sekund więcej, niż podczas testu, który przeprowadzono w 2020 r.
Naukowcy zamierzają poprawić swój wynik. Dalsze usprawnienia w reaktorze KSTAR mają pozwolić na podtrzymanie plazmy podgrzanej do temperatury 100 mln stopni Celsjusza przez całe 300 sekund - przynajmniej taki wyznaczyli cel na 2026 r.
Przypomnijmy jednak, że niekwestionowanym liderem w tematyce fuzji jądrowej pozostają Chiny. W tym roku chiński eksperymentalny reaktor termojądrowy EAST (Experimental Advanced Superconducting Tokamak) podtrzymał temperaturę plazmy na poziomie 160 mln stopni Celsjusza przez 20 sekund i 120 mln stopni Celsjusza przez 101 sekund, a tym samym ustanowił nowy światowy rekord. Mimo kolejnych postępów, chińscy naukowcy twierdzą, że fuzja jądrowa może faktycznie opuścić laboratorium za co najmniej 30 lat, ale będzie w przyszłości odgrywać kluczowe znaczenie w "zielonej transformacji".
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze