Radioaktywna chmura z Japonii dociera do Polski

Kategorie: 

www.irsn.fr

Z najnowszych informacji wynika, że chmura radioaktywna zaczyna docierać do Europy. W tej chwili zaczyna się przesuwać nad Francją i wkrótce pojawi się nad Polską. Media starają się sprawy nie zauważać a jeśli już to zapraszają do rozmowy podejrzanych "ekspertów" przemawiających wyłacznie w uspokajającym tonie.

 

Faktem jest jednak, że Blok 3 z paliwem MOX nadal uwalnia sporo radioaktywności do atmosfery. Dzisiaj tj. 23 marca 2011 widziano tam wysoki słup czarnego dymu. Rozkład wiatrów powoduje, że cała północna hemisfera ziemska pokryje się wkrótce radioaktywnością.

 

Zaczyna się już oficjalnie przyznawać o tym, że pręty paliwowe w tym bloku zawierały związki plutonu. Wzrost promieniotwórczości we Francji można obserwować pod tym linkiem http://www.irsn.fr/FR/Documents/france.htm

 

Dodatkowo witryna ta umożliwia nam oglądnięcie symulacji uzmysławiającej nam skalę katastrofy. Przypominam, że elektrownia nadal płonie i emituje radioaktywne substancje.

Ta symulacja przedstawia modelowanie atmosfery z wykorzystaniem nowoczesnych systemów komputerowych typu CFD (Computer Fluid Dynamics). Wideo w lepszej jakości znajduje się też bezpośrednio na stronie Francuskiej Agencji Atomowej

 http://www.irsn.fr/FR/popup/Pages/irsn-meteo-france_22mars.aspx

Według symulacji chmura dociera już nad północno wschodnią Syberię, pokrywa USA i zachodni Atlantyk. Właśnie dzisiaj dotrze do terytorium Francji i po paru godzinach niestety również do Polski.

Poziom skażenia w Polsce (w Lublinie) można obserwować na żywo tutaj

Radioaktywność powietrza w Lublinie

 

Symulacja propagacji skażenia wykonana przez instytut niemiecki. http://www.eurad.uni-koeln.de/index_e.html 

Symulacja Niemiecka

 

 

 

Artykuł pochodzi ze strony zmianynaziemi.pl

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Bananus

Przede wszystkim chodzi mi o

Przede wszystkim chodzi mi o nawiązanie kontaktów. Takich na zasadzie: coś się dzieje, ogłaszamy alarm, natychmiast się powiadamiamy, w razie czego zwołujemy narady. Mamy już wcześniej przygotowany plan działania na różne ewentualności. Dzięki czemu nie jesteśmy zaskoczeni, chronimu nasze rodziny. Oczywiście w sytuacjach kryzysowych, a tych będzie coraz więcej. Stosując zasadę "na wszelki wypadek" poważnie myślę również o przygotowaniu bunkru.Tylko uwaga - wszystko to, co powyżej, ma chronić przed zagrożeniem, jakim jest.. człowiek (i pochodne typu NWO). A przy okazji z czystej ciekawości chcę dożyć połowy 2013 roku i zobaczyć, czy faktycznie nasze DNA jest przeprogramywowane. Przed naturą nie ma ucieczki, a śmierć jest oczekiwanym Początkiem. Godna śmierć! Takia jest moja wiara.

Portret użytkownika Gellert

Jak na razie nie ma

Jak na razie nie ma specjalnie wielkich sytuacji kryzysowych, ale... one będą. Prędzej czy później będą. Kto wie, może już niedługo... Tak że uważam, iż proponowany przez Ciebie pomysł, choć może stwarzać pozory (w tym momencie) panikowania bez powodu, jest bardzo dobry. I chętnie się przyłączę. Zawsze to lepiej mieć grupę osób, które nie wybuchną śmiechem na wieść, iż "coś się dzieje". Trzeba trzymać się razem.

Portret użytkownika Bananus

@Gellert, dziekuję za ten

@Gellert, dziekuję za ten komentarz. Dodam jeszcze coś od siebie:Od kilku lat mam silne przeczucie, że nadejdzie moment, w którym ludzie postawieni zostaną przed niesamowicie skrajną sytuacją. Większość zupełnie się zagubi, nie będzie wiedziała jak postępować, straci zmysły, wpadnie w długotrwałą panikę. I w takim momencie moja postać wyjdzie na ulicę z wielkim bananem (uśmiechem) na twarzy (może stąd nick?) i poczuciem typu: Przez lata śmialiście się z moich teorii. Teraz te teorie śmieją się z was. Przy czym nie chcę być sam na tej ulicy, bo wiem (i nie jest to wiedza tajna, wystarczy popatrzeć na takie zakątki internetu jak ten!) że takich jak ja są (w samej w Polsce) tysiące. I gotowych na otwarcie oczu, serc i umysłów są dziesiątki tysięcy, oni czekają na impuls. Może być nas więc nawet kilkadziesiąt tysięcy, czyli całe miasto, które zamiast zdziwić się nadchodzącymi wydarzeniami, już w tej chwili potrafi je mniej lub bardziej konkretnie antycypować, przygotowuje na to swoje umysły, a dzięki temu jest w stanie "na zimno", bez emocji przygotować plan działania. Oczywiście, można też przyjąć założenie, że "niech się wokół wali i pali, ja jestem rozwinięty duchowo, więc co mi tam", ale to nie leży w mojej naturze, chcę działać! Lecz cóż to za przyjemność działać w słusznej sprawie w pojedynkę? Szczęściem trzeba się dzielić!Dlatego potrzebuję Was, przebudzeni, abyśmy w grupie pogadali z zupełną powagą na te tematy i już opracowali plany na różne ewentualności. Czy nie sądzicie, że po latach pukania się przez innych w czoło w chwili końca należy się nam chwila satysfakcji? Ale takiej pozytywnej satysfakcji, nie z tego, że jesteśmy "lepsi" od innych, ale z tego, że na czas otworzyliśmy oczy i wysłuchaliśmy głosu prawdy! (może trochę zabrzmiało jak w sekcie, ale taka jest cała otaczająca nas rzeczywistość). Czekam na kontynuację wątku!

Portret użytkownika Gellert

Tak, trochę to zabrzmiało jak

Tak, trochę to zabrzmiało jak w sekcie, ale taka jest prawda i tyle. Jednakże szanowny Admin poruszył bardzo ciekawy temat. Podstawą naszej komunikacji jest internet. Co będzie, gdy tego internetu braknie? Internetu, prądu, wszystkiego? Mam dziwne wrażenie (albo raczej obawiam się), że w takiej sytuacji i tak każdy będzie zdany na siebie i ludzi mieszkających/przebywających nieopodal...

Portret użytkownika Bananus

Zgadza się, jest duże

Zgadza się, jest duże prawdopodobieństwo, że internet zostanie po prostu "wyłączony" (ktoś gdzieś kiedyś argumentował, że nie jest to możliwe, ale według mnie, znającego tylko podstawy informatyki, mając dostęp do providerów oraz instytucji zarządzającyh domenami - np. tych, które rozprowadzają domeny międzynarodowe) uniemożliwienie globalnego użycia internetu to kwestia kilku godzin od wydania stosownych decyzji, jeśli nie krócej.Stąd moja koncepcja jest taka, że póki mamy internet, powinniśmy znaleźć jak najwięcej ludzi w naszej okolicy, aby w razie poważniejszych sytuacji być w przemierzalnym zasięgu od siebie (np piechotą do 1-2 kilometrów, samochodem 10-20 kilometrów) i móc grupować się "w realu", fizycznie.

Portret użytkownika Przebudzony

Moje podejscie do sytuacji

Moje podejscie do sytuacji jest troszeczke inne ja jestem przygotowany do roku 2012, tylko w moim przekonianiu to bedzie koniec ale i poczatek czegos pieknego mam na mysli przejscie do wymiaru 5 lecz niech kazdy wierzy w to co chce i robi tak jak podpowiada mu serce  , przygotowuje sie do tego tylko i wylacznie duchowo bo dla mnie wlasnie to jest najwazniejsze... Pozdrawiam Cie Bananus i cala reszte...

Portret użytkownika Bananus

Myślę, że jednak mamy podobne

Myślę, że jednak mamy podobne podejścia, bo własnie specjalnie po to zaznaczyłem, że chcę się uchronić przed zabójczą działalnością ludzką. Wyjasniam dalej mój punkt widzenia:osobiście nie oczekuję żadnego końca świata (fizycznego); w 2012 roku nie zdarzy się nic nadzwyczajnego, czego nie uświadczamy już teraz, w marcu roku 2011. Wierzę natomiast, że do ludzi dotrze fala Energii, która dokończy naszej przemiany i faktycznie zaczniemy wchodzić na wyższy wymiar (ale według teorii na razie czwarty Smile ). Stąd chciałbym najzwyczajniej fizycznie dożyć do, jak napisałem, połowy 2013 roku, a czego większej lub mniejszej oczywistości zacząłem mieć jakiś czas temu pewne obawy. Ale faktycznie w ostatecznym rozrachunku liczy się nasza duchowość, więc każdego dnia jestem gotów na śmierć z uśmiechem na ustach i poczuciem stąpania po właściwej ścieżce, czyli ogólnie pojętego Szczęścia. Czego nieustannie życzę wszystkim dobrym ludziom!Pozdrawiam przebudzonych, szczególnie Przebudzonego Smile

Portret użytkownika Bananus

Słuchajcie, a czy ktoś już

Słuchajcie, a czy ktoś już wcześniej wspominał, na czym polega bardzo istotna różnica między obecną a uprzednią awarią z 1986 roku? Tam w ciągu trzech dni zrzucono, w zależności od źródeł, od 1000 do 5000 ton (!) materiałów zasypujących reaktor. Obecnie - żadnych tego typu działań... Dzięki tamtym decyzjom rozprzestrzenianie się chmury atomowej miało charakter w zasadzie punktowy na osi czasu. Jeśli promieniowane docierało do jakiegoś miejsca na ziemi, to po kilku dniach ilość cząsteczek jodu w wyniku rozpadu połowicznego ulegała zmniejszeniu.Obecnie? Reaktory płoną i płoną, a tak w zasadzie to nie wiadomo, co płonie, bo raz wydobywa się jakiś dym, raz nie. I nawet jeśli same rdzenie są w porządku (ale czy ktoś w to jeszcze wierzy?), to co z olbrzymią ilością odpadów radioaktywnych, które były składowane w jednym z budynków? Jeśli one spłonęły, a w ich zawartości był uran i pluton lub nawet gorsze związki, to sami wiecie, co teraz lata nad głowami ludzi. I zdarzenie na osi czasu nie jest już punktowe, niestety rozciąga się liniowo, co oznacza dłuuugi opad radioaktywny.

Portret użytkownika to know

Wikipedia: "Zastosowanie

Wikipedia: "Zastosowanie płynu Lugola, z perspektywy czasu, było w opinii samego Jaworowskiego niekonieczne – w rozmowie z dziennikarzem "Polityki" stwierdził w 2006: "...gdybym miał wówczas obecną wiedzę na temat skali skażeń i tego, co dokładnie wydarzyło się w czarnobylskiej elektrowni, nie rekomendowałbym nawet podawania ludności płynu Lugola"[3]. Główną motywacją tego działania była całkowita blokada informacyjna ze strony ZSRR – naukowcy nie znając prognozy nasilenia promieniowania brali pod uwagę najbardziej pesymistyczny wariant."Jakies inne pomysły? 

Portret użytkownika zoi

Co Wy ludziska tu

Co Wy ludziska tu wypisujecie. Czy naprawdę uważacie, że chcą nas wytruć. Jak Wy tak panikujecie  i piszecie takie bzdury, to ciekawa jestem co byście mówili i zrobili jakbyście teraz mieszkali w Japonii. Bardzo lubie tę stronę i często na nią zaglądam ,ale ostatnio te wszystkie komentarze mnie rozwalają.

Portret użytkownika Arek

Jezeli naprawde uwazasz, ze

Jezeli naprawde uwazasz, ze nie chca nas wytruc , zainteresuj sie moze ideologia Iluminnatow ktorzy daza do depopulizacji swiata, liczba jaka ich interesuje to 500mln, a Nas jest juz na swiecie prawie 7 miliardow ;/ Jezeli ludzie masowo nie zaczna sie budzic bedziemy mieli jeszcze wieksze problemy niz mamy,  choc tak naprawde dla wiekszosci , wszystko jest w porzadku, szok jak mozna byc tak slepym.... ;/ 

Strony

Skomentuj