Pyłek z drzew i kwiatów jest podejrzewany o rozprzestrzenianie koronawirusa

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Fizycy odkryli, w jaki sposób cząsteczki nowego typu koronawirusa oddziałują z pyłkiem. Naukowcy uważają, że pyłki mogą przyspieszać przenoszenie SARS-CoV-2 między ludźmi. Odkrycia naukowców zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Physics of Fluids.

 

Wiosną w mediach zaczęły pojawiać się doniesienia, że ​​koronawirus może się rozprzestrzeniać, w tym za pomocą pyłków. Faktem jest, że europejscy biolodzy zauważyli, że wiele lokalnych wybuchów pandemii COVID-19 zbiegło się w czasie z epizodami kwitnienia różnych roślin w niektórych regionach Europy.

 

Obserwacje te wywołały wiele dyskusji na temat tego, czy taki związek rzeczywiście istnieje i jak dokładnie pyłek roślinny może przyczynić się do rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2. Niektórzy naukowcy sugerowali, że może osłabiać układ odpornościowy i zwiększać podatność płuc na infekcje, podczas gdy inni powiązali to zjawisko z faktem, że cząstki pyłku mogą działać jako „nośnik dostarczania” wirusa.

 

Specjaliści przetestowali słuszność drugiej teorii, tworząc realistyczny model komputerowy kwitnącej wierzby i znajdującej się obok niej grupy kilkudziesięciu osób, wśród których jest kilku nosicieli zakażenia koronawirusem. Korzystając z tego modelu, naukowcy obliczyli, w jaki sposób cząstki koronawirusa i pyłku będą oddziaływać, a także monitorowali, jak rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2 zmieni się przy różnych stężeniach pyłku w powietrzu i przy jego całkowitym braku.

 

Okazało się, że pyłki znacznie przyspieszyły rozprzestrzenianie się koronawirusa, nawet jeśli prędkość wiatru na ulicy była minimalna. Średnio ziarna pyłku pozwalają cząsteczkom SARS-CoV-2 latać ponad sześć metrów po uwolnieniu w powietrze przez kaszel lub kichanie zakażonych ludzi. W normalnych warunkach lecą nie więcej niż dwa metry.

 

W rezultacie chorzy piesi mogą przenosić koronawirusa na innych znacznie częściej, niż dzieje się to w przypadku braku pyłków w powietrzu. Według naukowców ta cecha interakcji pyłku i cząstek wirusa może wyjaśniać, dlaczego niektóre regiony Stanów Zjednoczonych i Europy, takie jak Luizjana i Hiszpania, doświadczyły niewyjaśnionych letnich skoków rozprzestrzeniania się COVID-19 w zeszłym roku.

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika drako_tr

Najlepiej kowidek się czuje w

Najlepiej kowidek się czuje w ekstremalnym środowisku...pamiętasz, jak dzielnie sobie radził, ujeżdżając pustynny piasek? Biggrin albo jak dzielnie pokonywał na nim oceany ... byle tylko się dostać do Ameryki i Europy...zupełnie jak ciapki Lol

Po tych pyłkach nie mam już wątpliwości, że gdzieś w Arktyce są całe stada kowidków, śmigające po lodowej pustyni ...i szykujące się do inwazji Lol

Strony

Skomentuj