Kategorie:
Wygląda na to, że Rosjanie postanowili posprzątać bajzel na Bliskim Wschodzie, który zaprowadzili swoimi awanturami Amerykanie. Budowa dużej bazy wojskowej w Syrii, którą zarejestrowały amerykańskie satelity szpiegowskie to dopiero początek. Rosja wysyła tam również konsekwentnie broń pancerną, samoloty i żołnierzy, którzy według nieoficjalnych informacji uczestniczą też w walkach z wahabitami z Państwa Islamskiego.
Kilka dni temu w stolicy Tadżykistanu, Duszanbe, rosyjski prezydent Władimir Putin oświadczył, że Rosja jest gotowa poprowadzić antyislamską krucjatę. Wygląda na to, że Rosjanie szykują się do poważnego wsparcia syryjskiego prezydenta Baszira Assada, który w Syrii w pojedynkę stawia czoła inwazji Państwa Islamskiego.
Powstanie Kalifatu można prześledzić czytając wiadomości o konflikcie syryjskim zamieszczane na tym portalu od kilku lat. Dokumentują one zaciekłe próby obalenia świeckiej władzy w Syrii i to za wszelką cenę. Gdy tylko wydawało się, że Assad wspierany przez Rosjan zbliża się do rozstrzygnięcia konfliktu na swoją korzyść ktoś dofinansowywał wahabitów oferując im broń środki łączności i zaopatrzenie.
Niektórzy analitycy, powołując się na tajne raporty twierdzą, że ISIS jest tworem wyprodukowanym przez USA i Izrael za saudyjskie pieniądze. Dlatego właśnie trudno uwierzyć w to, że kraje te rzeczywiście dążą do usunięcia Kalifatu zbrojnie. Gdyby tak było mówiono by dzisiaj o wspólnej kampanii przeciwko ISIS organizowanej wraz z Rosjanami i wojskami syryjskimi.
Podobno w przeszłości Rosja zaproponowała, że skłoni Assada do oddania władzy ale na określonych warunkach, które zapewniały pozostanie tego kraju w tej strefie wpływów, ale propozycja ta została odrzucona. Wczoraj Rosjanie znowu zaproponowali wspólne ataki przeciwko Państwu Islamskiemu i wszystko wskazuje na to, że zrobią to tak czy inaczej z dwóch powodów.
Po pierwsze sami mają problem z ISIS na Kaukazie i lepiej prowadzić wojnę tam gdzie jest ona obecnie niż zmagać się z nią u siebie. Po drugie Syria jest kluczowa pod względem możliwości budowy gazociągu z Kataru do Europy, co bardzo popsułoby interesy Gazpromu. Z tego punktu widzenia Rosja angażując się w Syrii może po prostu stać na straży własnych interesów.
To dlatego Putin stale wzmacnia rosyjską obecność w Syrii, ściąga tam czołgi T-90, transportery opancerzone, rozbudowuje bazę Latakia czyniąc z niej miejsce dla startów serii nalotów przeciwko wahabitom. Mówi się też o sprowadzeniu do Syrii zaawansowanych systemów przeciwlotniczych Pancyr-S1, które mają być używane przez żołnierzy rosyjskich. Trudno nie odbierać tego jako ostrzeżenia względem tak zwanej "koalicji", w której skład wchodzi też Izrael pozwalający sobie na naloty dokonywane na wojska syryjskie zamiast na terrorystów.
Oznacza to, że ani Amerykanie, ani Żydzi nie pobombardują już sobie czego chcą, bo inaczej ich F-16 będą spadały. Nadchodzi czas na poważne zaangażowanie lądowe. Już teraz pojawiają się informacje, że w Syrii działąją żołnierze rosyjscy oraz amerykańscy komandosi. Ne wiadomo tylko czy wszyscy walczą po tej samej stronie konfliktu.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
"Kiedyś Trudno było mi okiełznać strach,Dziś Trudno Mi okiełznać siebie"
Strony
Skomentuj