Kategorie:
Niemiecka gazeta "Süddeutsche Zeitung" poinformowała dzisiaj, że podczas rozmowy Poroszenko-Putin padły groźby nie tylko w stosunku do Ukrainy, ale też do Pribałtyki, Polski i Rumunii.
Jeśli wierzyć słowom Petro Poroszenki, Władimir Putin ostrzegał go przed Europą, która jego zdaniem nie uratuje Ukrainy.
"Jeśli bym chciał, to wprowadziłbym wojsko w ciągu dwóch dni nie tylko do Kijowa, ale i do Rygi, Wilna, Tallina, Warszawy i Bukaresztu" miał powiedzieć Władimir Putin
Szczegóły tej rozmowy Poroszenko zdradził szefowi unijnej Komisji Europejskiej, Jose Manuelowi Barroso. Wcześniej ten sam Barroso oświadczył publicznie, że Putin straszył w rozmowie z nim, że w dwa tygodnie mógłby być w Kijowie. Wygląda na to, że Donbas już został zdobyty, a przyszłe podboje wydają się kwestią czasu i niewielkiego wysiłku ze strony Rosjan.
Jak dobry żart brzmi w tym kontekście dziwaczny plan naszej armii, aby zwolnić 20 tysięcy żołnierzy kontraktowych, w tym wielu weteranów z Iraku i Afganistanu. Jednocześnie robiąc taką głupotę rozpoczynamy rytualną dyskusję o przywróceniu w Polsce armii z poboru, podczas gdy zagrożenie ze wschodu może być kwestią miesięcy, a nie lat.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Strony
Skomentuj