W 1991 roku, Komitet Bezpieczeństwa Państwowego przy Radzie Ministrów ZSRR (KGB) został rozwiązany i podzielony na kilka odrębnych instytucji: FSB, SWR, FAPSI i FSO. Jednak obecnie następuje dokładnie odwrotny proces. Agencje te wkrótce zostaną ponownie połączone a nowy twór otrzyma nazwę, która dobitnie kojarzy się z dawnym Związkiem Radzieckim.

W Rosji trwają obecnie prace nad wielką reformą. Rozpoczęły się one wkrótce po tym, jak Władimir Putin zlikwidował Federalną Służbę Migracyjną (FMS) i Agencję Antynarkotykową (FSKN), a wojska wewnętrzne i inne formacje, zajmujące się sprawami wewnętrznymi, zostały przekształcone w Gwardię Narodową.

Putin chce połączyć Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) ze Służbą Wywiadu Zagranicznego (SWR) i Federalną Służbą Ochrony (FSO). Nowa instytucja ma otrzymać uprawnienia, jakie posiadało dawne KGB i powstanie jeszcze przed wyborami prezydenckimi w 2018 roku.

Jak podaje rosyjski dziennik Kommiersant, twór otrzyma taką samą nazwę, jaką nosił jeszcze za czasów Stalina - Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego (MGB), ale będzie funkcjonować niczym KGB. Nowe MGB będzie posiadać kompetencje czterech różnych agencji w Stanach Zjednoczonych - CIA, FBI, NSA i Secret Service.

Jest to z pewnością reakcja na agresywne działania Stanów Zjednoczonych, które potęgują na wschodzie nienawiść do USA. Rosja może zradykalizować się i zacząć działać w bardzo podobny sposób - tj. organizować przewroty lub finansować organizacje zbrojne (tzw. "rebeliantów"). Kraje bałtyckie, w tym Polska, mogą znaleźć się w dość niekorzystnej sytuacji.