Jak przetrwać w obliczu konfliktu zbrojnego? Cz. 1

Kategorie: 

Źródło: YouTube

Rok 2014 jest dla nas – Polaków - pewnym przełomem w postrzeganiu współczesnych konfliktów zbrojnych. Otóż jest to rok, w którym współczesne działania zbrojne niespodziewanie dotarły pod Polską granicę i trzeba wykazać się sporą dawką dyletanctwa, aby spokojnie twierdzić, że na 100% nic nie grozi nam i naszemu krajowi.

 

Po ukazaniu się na łamach tego portalu artykułu pt. „Ruchy wojsk w Polsce niepokoją mieszkańców” jako miłośnik survivalu (nie tylko „zielonego”, ale także miejskiego i militarnego), poczułem potrzebę podzielenia się z czytelnikami ZnZ, tym co wiem na temat przetrwania w realiach współczesnego konfliktu zbrojnego i ewentualnej wymiany wiedzy i doświadczeń.  Pisząc taki artykuł, przy okazji utrwalam wiedzę.

 

Zebrałem i skompresowałem do granic możliwości zagadnienia z dziedziny survivalu miejskiego i militarnego, które w mojej ocenie są najistotniejsze, dla przetrwania operacji zbrojnych tuż pod oknami naszych domów. W żaden sposób przedstawione tu zagadnienia nie wyczerpują tematu i nie są złotym środkiem na przetrwanie. Skupimy się w tym artykule tylko i wyłącznie na przetrwaniu działań zbrojnych widzianych z pozycji zwykłego cywila, chcącego uchronić siebie i(lub) swoją rodzinę. Temat cywila biorącego udział w walce, nie będzie tu poruszany. ZACZYNAMY!

 

Po pierwsze: Działania zbrojne, mają 4 podstawowe formy:

1. Wojna domowa, 

2. Konflikt zbrojny,

3. Wojna,

4. Okupacja z utratą ojczyzny włącznie.

 

We wszystkich przypadkach sprawdza się to samo prawidło: Miasta nie są bezpieczne, a szansa przeżycia w nich tym bardziej zbliża się do 0% im dłużej przebywamy w mieście ogarniętym działaniami zbrojnymi!  

 

Po drugie: Zawsze, niezależnie od tego czy jesteś samotny czy masz przyjaciół albo rodzinę, dla własnego dobra powinieneś pomyśleć nad planem działania, na wypadek konfliktu zbrojnego, zgromadzeniem pewnych zapasów wody, żywności i leków, a także niezbędnego sprzętu (tu należy się wykazać umiejętnością rozróżniania słów „niezbędny” i „przydatny”). Powinieneś mieć odpowiednio wyposażony plecak ucieczkowy, który będziesz mógł błyskawicznie porwać ze sobą, gdyby przyszło Ci nagle opuścić miejsce zamieszkania. Co takiego PLECAK UCIECZKOWY? Ten materiał powinien nieco to wyjaśnić, aczkolwiek wyposażenie plecaka może się zmieniać, w zależności od wielu czynników np. wiedzy, posiadanych umiejętności, czy interpretacji zagrożeń:

 

Masz rodzinę? Priorytetem dla Ciebie jest jej ochrona? Pomyśl o tym już dziś, a jeśli Ci się nie chce, spodziewaj się najgorszego!

 

Sprawa z rodziną jest krótka, jasna i klarowna. Jeśli prześpisz przygotowania w okresie pokoju, zlekceważysz zrobienie zapasów wody, żywności, leków, niezbędnego sprzętu i sporządzenie planu ewakuacji z miasta, to już po Tobie… I po Twojej rodzinie też! Chcesz chronić żonę i dzieci? Nie graj bohatera! Zapomnij o wojnie jaką znasz z filmów i mediów! Zapomnij że jest jakiś inny sposób ochrony rodziny! Opracuj plan, wytypuj bezpieczne schronienie, zbierz zapasy wody, leków, żywności, niezbędnego ekwipunku i ukryj tam bliskich, jeszcze zanim rozpęta się piekło!

 

Jesteś sam, lub jesteś z jakiegoś powodu na długi czas jesteś odizolowany od rodziny?

 

Stale oceniaj sytuację. Pierwsze strzały na ulicy nie muszą być od razu powodem, żeby opuszczać  mieszkanie które w tej chwili jest Twoją twierdzą z mniejszymi lub większymi zapasami. Jeśli dochodzi nawet do walk w Twoim bezpośrednim sąsiedztwie, ale miasto ogólnie funkcjonuje (czyli działa komunikacja miejska, sklepy itp.), nie ma tragedii. Musisz jednak mieć świadomość, że może dojść do najgorszego w ciągu paru godzin i z tą świadomością podejmować kolejne decyzje.

 

Doszło do najgorszego, ale decydujesz się na razie nie opuszczać miasta…

 

Prawie na pewno, drogi wyjazdowe z miasta zostaną zablokowane przez uzbrojone jednostki (kimkolwiek będą), a sklepy, komunikacja miejska, wodociągi, energetyka itp., przestaną funkcjonować. Od tej chwili możesz liczyć tylko na siebie!     Zapomnij że w mieście ktokolwiek będzie rozdawał żywność, wodę i leki… Jeśli zlekcważyłeś zrobienie pewnych zapasów, jesteś w tarapatach.

 

Najgorzej jest zawsze z wodą. Jeśli stanęły wodociągi, uświadom sobie jak najszybciej, że taki zbiornik wodny jak spłuczka klozetu, jest od teraz Twoim źródłem wody pitnej. Jeśli spłuczesz nieczystości, pozbawisz się kilku litrów drogocennego płynu!

 

Nawet jeśli masz broń, masz nikłe szanse że uda ci się „pożyczyć” ze sklepu trochę wody czy żywności (szczególnie samotnie). Takimi obiektami błyskawicznie opiekują się zorganizowane, uzbrojone jednostki (wojsko, bandyci, lub modne ostatnio „zielone ludziki” - czyli nie wiadomo kto to, ale jest uzbrojony jak żołnierz)! Nawet jeśli pod sklepem nie masz przeciwko sobie uzbrojonych jednostek, tylko podobnych do Ciebie cywili i tak twoje życie jest w niebezpieczeństwie. Nie zapominaj że w sytuacji ekstremalnej, w każdym człowieku budzą się instynkty przetrwania, strach, działa adrenalina… Uświadom sobie, że każdy wokół Ciebie, może być Twoim oprawcą. Jeśli już musisz podjąć ryzyko zdobycia pożywienia okradając sklep, zrób to w grupie, ale nie większej niż 4-6 osób!

 

Nie żyjemy w Afryce… W europejskich realiach, cywil nigdy nie będzie celem bezpośredniego ataku, ale… Żebyś był postrzegany jako cywil, musisz zachowywać się jak cywil. Żadnej odzieży militarnej! Żadnego kamuflażu! Żadnej broni na widoku, skradania się, rekonesansu (szczególnie po zmroku), czy jakichkolwiek zuchwałych poczynań na terenie miasta! Nie spaceruj bez celu po mieście, żeby sobie popatrzeć na wydarzenia z boku! Jeśli będziesz się tak zachowywał, zginiesz!

 

Jeśli masz samochód, nie będzie Ci on już potrzebny. Zapomnij że uda Ci się nim wydostać z miasta! O wiele bardziej pewne jest, że zarobisz kulkę. Najlepiej spróbuj zamienić go na broń (choć to nie łatwe i ryzykowne).

 

W miarę możliwości unikaj innych cywilów, mogą być gorzej przygotowani od Ciebie, głodni i spragnieni mogą nachalnie żądać abyś się podzielił zapasami. To bardzo niebezpieczna sytuacja. Jeśli ktoś na siłę będzie próbował częstować się Twoją wodą i żywnością, bez zająknięcia ZABIJ! Tak, zrób to! Jeśli tego nie zrobisz, będziesz musiał walczyć, a walka to walka… Zawsze może być przegrana. Jeśli gość poczuje że jest słabszy, owszem – wycofa się bez walki… Ale prawie na pewno wróci do Ciebie ze wsparciem, a wtedy zabiorą Ci wszystko (łącznie z Twoim ubraniem) i zabiją!

 

Jeśli do Twojego domu wtargną uzbrojone jednostki (nawet nasze wojsko), twierdząc że od tej pory jest to ich posterunek, kwatera itp., grzecznie się zgódź, poproś o pozwolenie zabrania swoich rzeczy podręcznych (powinien być to plecak ucieczkowy) i opuść lokal! Żadnych sztuczek ani nerwów! Jeśli będziesz wykrzykiwał hasła typu „Wynocha, to moje mieszkanie”, zginiesz zanim dokończysz swoją myśl! Uświadom sobie, że poczucie własności w czasie konfliktu zbrojnego jest złudne i może być zabójcze.

 

Nie kręć się koło ważnych obiektów infrastruktury miasta. Omijaj z daleka przede wszystkim szpitale. Szpital prawie zawsze jest obiektem walki dwóch wrogich stron. Oczywiste jest że walczące strony będą chciały go mieć dla siebie, aby udzielać pomocy rannym. Uświadom sobie, że prędzej zginiesz u bram szpitala, niż w środku otrzymasz pomoc!

 

Nie łaź pod jednostki i posterunki wojskowe! Żołnierze Ci nie pomogą! Nie nakarmią Cię, nie dadzą wody… Zapomnij o tym! Mało tego, pozbawią Cię wszystkiego co może im się przydać. Przychodząc do nich prosisz się o kłopoty! Żołnierze to też ludzie. Też mają rodziny, też o nich myślą, martwią się o ich los, denerwują się… Mogą myśleć nieracjonalnie, tak jak Ty… Ale w odróżnieniu od Ciebie mają broń! Dlatego wiedz, że próba szukania u nich pomocy, a już nie daj Boże wymuszania czegokolwiek na nich, prawdopodobnie skończy się dla Ciebie śmiercią!

 

Nie opuszczaj mieszkania (czy innego schronienia) niepotrzebnie, a potrzebę masz tylko jedną: Chronić swoje życie! Jeśli w danej chwili niczego Ci nie brakuje, nie stwierdzasz zagrożenia życia, to nie urządzaj sobie wycieczek w teren!

 

C.D.N.

W kolejnej części postaram się opisać, co zrobić gdy trzeba opuścić miasto, a także omówię wyposażenie mojego plecaka ucieczkowego i apteczki.

Ocena: 

3
Średnio: 3 (2 votes)
Opublikował: SurvivorMan
Portret użytkownika SurvivorMan

Komentarze

Portret użytkownika SurvivorMan

Skoro konwersacja idzie w

Skoro konwersacja idzie w takim "czepialskim" kierunku, to powiem tak: Nie przetłumaczyłem słowa SURVIVAL, dokładnie z tego samego powodu, dla którego Ty nie przetłumaczyłaś słowa ETOS (jest to słowo greckie i ma swój polski odpowiednik, więc spokojnie można go nieużywać) ;-) 
Tak rozumując, to my sobie możemy spokojnie skreślić wszystkich Polaków z bycia Polakami!
 

DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!

Portret użytkownika Medium

Greki i łaciny w polskim

Greki i łaciny w polskim używa się od dawna. W końcu nawet alfabet jest łaciński. Mnożenie obcych bytów w używanym języku niestey 'wynaradawia', że tak powiem, wykorzenia, dlatego krytykuję, wcale nie ze zwykłego czepialstwa.
Przetłumaczenie pojęcia "etos" jest teraz możliwe tylko z pomocą słownika bliskoznacznych, ewentualnie wyrazów obcych.
Zatem etos narodu to narodowy zwyczaj, postawa narodowa, preferowane i cenione wartości. 
 

Portret użytkownika SurvivorMan

Dla mnie zapożyczenie sprzed

Dla mnie zapożyczenie sprzed kilku wieków i kilku dekad, to nadal tylko zapożyczenie (zupełnie jak z winem... Jest wino o różnych rocznikach, ale to nadal z definicji tylko WINO)... A greki i łaciny używamy przez takich zdrajców jak Mieszko I, porzucił wiarę i tradycję swoich własnych ojców, dla jahwistycznego zabobonu i tradycji (w tym niesłowiańskiej mowy). Zostawmy to, bo ta rozmowa do niczego nie prowadzi...
Przysposobienie obronne zawiera elementy sztuki survivalu... I tyle w temacie! A filozofię typu "Jan Miodek przedstawia", zostawmy szkołom i uczelniom. 
Pozdrawiam.

DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!

Portret użytkownika ZIWK

To ZABIJ na samym początku

To ZABIJ na samym początku ustawia psychikę na przetrwanie za wszelką cenę!
Każde inne podejście w sytuacji ekstremalnej jest przegraną - zwycięży bardziej zdeterminowany.
Walcząc o własne życie: Kopiesz po jajach, wbijasz pace w oczy, walisz siekierą w tył głowy, czy stosujesz zasady "dżentelmeńskiego boksu" i liczysz, że przeciwnik łaskawie się do tego zastosuje?
 

Portret użytkownika Roo

Cenne, ale aż za bardzo

Cenne, ale aż za bardzo kompaktowe. Myślę, że ZnZ mają dużo więcej miejsca, abyś mógł opisać wszystko. Przynajmniej nie owijasz w bawełnę... powiew świeżości. A z czego tak dokładniej ma się składać plecak ucieczkowy? Co jest niezbędne, a co przydatne? W zasadzie jeszcze nie patrzę na taką sytuację, że obca armia wchodzi do nas, ale spoglądam pod kątem globalnego kryzysu - być może energetycznego. Tak czy siak na jedno wychodzi.

Portret użytkownika Kazerk12

Z tym rządem, ukrywającym

Z tym rządem, ukrywającym całą prawdę o sytuacji, wszystko jest mozliwe , szczególnie po zniszczeniu polskiej armii pod wpływem doradców niemieckich , bo a armii mamy ponad 30 generałów (a może nawet więcej) tylko armii nie widać i żadnej koncepcji również.

Portret użytkownika Roo

Dla wszystkich, którzy

Dla wszystkich, którzy domagają się ponownie obowiązku wojskowego:
1. Byłeś w ogóle w wojsku?
2. Czy myślisz, że poborowi to prawdziwi żołnierze i będą walczyć do ostatniej kropli krwi? (poborowi to głównie kierowcy, mechanicy i kucharze, przepraszam, że Cię rozczarowałem).
3. Niestety prawdą jest, że 30 generałów, tak jak i w każdej większej firmie w Polsce 30 kierowników, a nikogo kto by zrobił robotę. Broń Boże wziął na siebie odpowiedzialność.

Portret użytkownika jokR

1. Bylem w wojsku 2000-2001  

1. Bylem w wojsku 2000-2001   NJW strzelec st.szer
2. Niektórzy napewno. A  walczyć do ostaniej kropli krwi by chcieli lub musieli. Dezercja podczas konfliktu zbrojnego są karane przez sąd wojskowy.
3. 30 generałów to nie armia jednak ktoś musi dowodzić i planować
Każdy żołnierz  z poboru który odbył szkolenie i złożył przysięgę wojskową ma obowiązki pod karą sądu. Istnieje także coś takiego jak powołanie rezerwy.

Portret użytkownika micekrabin

czyli lepiej beda walczyc bez

czyli lepiej beda walczyc bez zadnego przeszkolenia?
bez podstawowej wiedzy wojskowej nasi dzisiejsi polaczki to zwykle cioty. co drugi chlopak smiga w rajstopkach czy legginsach, ma wyciete pol glowy, tatuaz sowy, rozy i czaszke.
zna wszystkie zagraniczne firmy ubran i ich ceny i wie jak napisac komcia na facebooku zeby dostac duzo lajkow.
nie wie natomiast, gdzie przod a gdzie tyl broni.
nie wie jak bron wyczyscic, nie wie jak przeladowac ( domyslny R w zyciu nie dziala ( coz za rozczarowanie)) 
nie wie czy bronic sie na drzewie czy w stajni, czy strzelac pod slonce czy ze sloncem, nie wie jak wiatr i wigloc wplywaja na pocisk. nie wie jak poruszaja sie formacje, nie zna podstawowych manewrow. nie potrafi nic sobie ugotowac, nie potrafi sie porzadnie ubrac i pomoc rannemu.
tego uczy wojsko i nie uczy tego do perfekcji bo od tego sa sily specjalne lub wyszkolone jednostki na dany profil.
tymczasem gdyby teraz cos sie stalo cale nasze wojsko wyglada tak:
300 tys anglia
300 tys chicago
500 tys toronto 
ROFL

a reszta podczas pierwszego wystrzalu zrobi zdjecie na instagrama jak robili to na tym nieszczesliwym teatrzyku majdanie, pozniej wyraza wyrazy glebokiego zaniepokojenia, a na koncu pomra z glodu, bo nikt nie bedzie marnowal nawet pociskow na takie chodzace worki wstydu, umra z glodu albo nieporadnosci.

pozdro

Portret użytkownika SurvivorMan

Nam na zajęciach z taktyki

Nam na zajęciach z taktyki (gdy wykazywaliśmy oznaki znudzenia), poirytowany porucznik powiedział tak: "Musicie o czymś wiedzieć... Gdyby teraz była wojna, to właśnie wy idziecie z przodu! Wiecie dlaczego? Bo najmniej potraficie! Dopiero ci z tyłu, którzy idą za wami, czyli kadra i rezerwa, wygrywają wojnę!"

DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!

Strony

Skomentuj