Przedawkowanie witaminy D jest możliwe i niebezpieczne dla zdrowia

Kategorie: 

Źródło: tgNaukowcy doszli do takiego wniosku po przeanalizowaniu przypadku pacjenta, który wymagał hospitalizacji z powodu nadmiaru witaminy w organizmie. Dietetyk zalecił mu przyjmowanie dużych dawek suplementu diety, ale konsekwencje były nieprzewidywal

Naukowcy doszli do takiego wniosku po przeanalizowaniu przypadku pacjenta, który wymagał hospitalizacji z powodu nadmiaru witaminy w organizmie. Dietetyk zalecił mu przyjmowanie dużych dawek suplementu diety, ale konsekwencje były nieprzewidywalne.

 

Kliniczny przypadek przedawkowania witaminy D u mężczyzny w średnim wieku został przedstawiony w czasopiśmie BMJ Case Reports. Pacjent wymagał hospitalizacji z powodu powikłań, ale jego nienormalnie wysoki poziom witamin utrzymywał się przez co najmniej dwa miesiące po leczeniu.

 

Mężczyzna rozpoczął intensywny reżim przyjmowania witamin i suplementów na zalecenie dietetyka. Brał 50 000 mg witaminy D dziennie, chociaż dzienna zatwierdzona dawka wynosi 600 mg. Dodatkowo przepisano mu witaminę K2, C, B9, B2, B6, omega-3, a także szereg innych suplementów witaminowych i mineralnych. Pacjent miał różne problemy zdrowotne, w tym gruźlicę, łagodny guz ucha wewnętrznego, a także wodogłowie, bakteryjne zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych i przewlekłe zapalenie zatok.

 

W ciągu miesiąca mężczyzna poczuł się źle, tj. miał nawracające bóle brzucha, nudności, wymioty, skurcze nóg, szum w uszach, suchość w ustach, pragnienie, biegunkę i utratę wagi. Badania krwi wykazały bardzo wysoki poziom wapnia i podwyższony poziom magnezu. Poziom witaminy D był siedem razy wyższy niż normalnie. Dalsze badania ujawniły naruszenie pracy nerek.

 

Pacjent spędził w szpitalu 8 dni, ale nawet po wypisaniu poziom witaminy D utrzymywał się na bardzo wysokim poziomie przez dwa miesiące obserwacji.

 

„Biorąc pod uwagę powolny okres półtrwania, podczas którego może rozwinąć się toksyczność, objawy mogą utrzymywać się przez kilka tygodni” – wyjaśniają naukowcy.

 

Podkreślają, że ludzie muszą zdawać sobie sprawę z ryzyka przedawkowania witaminy D. Zwykle wiele osób ma niedobory, więc przypadki samodzielnego podawania „szokujących” dawek witaminy nie są rzadkością – dodają naukowcy.

 

Ocena: 

2
Średnio: 2 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika Prorocznia

ale..." Pacjent miał różne

ale..." Pacjent miał różne problemy zdrowotne, w tym gruźlicę, łagodny guz ucha wewnętrznego, a także wodogłowie, bakteryjne zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych i przewlekłe zapalenie zatok. " rozumiem że ten zestaw chorób miał PRZED TYM jak zaczał brać witaminki. Jakim cudem udowodniono, że hospitalizacja jest wynikiem brania duzej ilości witamin a nie liczynych chorób? HELOOOOŁ!!!

Portret użytkownika Doktor Żiwago

Oczywiście, że witaminę D3

Oczywiście, że witaminę D3 można przedawkować, ma to miejsce przy przekroczeniu poziomu 90 mg/ml wit. D3 we krwi. Oczywiście mówimy tu o znacznym przekroczeniu tego poziomu przez dłuższy okres. Zwiększony ponad tą granicę poziom D3 powoduje zwiększenie poziomu wapna we krwi co prowadzi do Hiperkalceimi, która prowadzi do bardzo poważnych powikłań między innymi do uszkodzenia trwale nerek, wtedy nerki mogą się nadawać jedynie do przeszczepu https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperkalcemia.
Większość ludzi ma zaniżone poziomy wit. D3 na poziomie 10-20 ml/mg. Trzeba nauczyć się obliczać dawkę doprowadzającą poziom D3 do granicy 90 mg/ml stosownie do wagi, a potem należy obliczyć dawkę podtrzymująca poziom D3 na granicy , wyżej wspomnianej. Wszystko to o czym wspominam dokładnie poruszone jest w książce "Zdrowie w 7 dni"-Helden Raimund, jak obliczać dawki, jak utrzymać wysoki poziom D3 , bezpieczny dla organizmu.

Portret użytkownika Rabin

Podobnie jak z normami cukru

Podobnie jak z normami cukru i cholesterolu wg mało znanej wuhało. Która ciagle zawyża granice norm a bigpharma zaniża substancje czynne w lekach i napędzają sprzedaż .
Jeśli mówią jedno ( jak za starej sowieckiej szkoły ) to trzeba dla bezpieczeństwa swojego robić dokładnie odwrotnie .

Portret użytkownika spokoluz

Przedawkowanie informacji od

Przedawkowanie informacji od bigfarmy jest najniebezpieczniejsze na świecie. Zywność z masowej produkcji  jest tak zubożona w witaminy , że suplementacja wit D jest niezbędna nawet latem ale ..... nie w proszku od bigfarmy bo to trucizna a w własnej , zdrowej , bezchemicznej żywności.

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Portret użytkownika palacz

Ktoś chyba tutaj ma problem z

Ktoś chyba tutaj ma problem z miarami. Miligram witaminy D to 40 000 IU (jednostek wit. D). W Polsce przyjmuje się, że suplementacja nie powinna przekraczać 2000 jednsotek (chociaż  ta wartość jest zaniżona bo dorosła osoba w naszym klimacie powinna przyjmować min 5000 jednostek suplementujac sie, osoby starsze nawet 10000, a dawki do 20000 sa całkowicie bezpieczne i w przypadku niedoborow zalecena sa nawet wieksze [czasowo rzecz jasna]). W niektórych przypadkach faktycznie stosuje się super-dawki ok 150 000 jednostek (czyli ok 37.5 mg) ale takie kuracje są kilku dniowe a nie kilkutygodniowe. Co do infomracji, że jesteśmy wstanie sami dostarczyć odpowiednia ilosc wit. D to nie jest prawda. W naszej szerokosci geograficznej byloby to mozliwe tylko przez kilka misiecy i to spedzajac na sloncu całe dnie. Na pewno kłamstwem jest (w tym artykule), że dzienna dawka (zalecana) to 600 mg, blizej prawdy jest 0.06 mg czyli 60 mikrogramów (2400 IU). 50 000 mg (opisane w artykule) to 2000000000 (dwa miliardy) jednostek.

Portret użytkownika Q

Mnie bardziej razi to, że

Mnie bardziej razi to, że zamiast używać jednostek kojejnego rzędu ci durnie wypisują wartości jak tu w tysięcznych częściach i mamy takie cuś jak: 50.000 mg, 50.000 mAh - itp. A rozumny człowiek napisłaby 50 g i 50 Ah.

Portret użytkownika karlos

Jak żyli, jak funkcjonowali

Jak żyli, jak funkcjonowali nasi rodzice, dziadkowie lub pradziadkowie, zanim zaczął się bum na syntetyczną D3 ? Nie wydaje mi się, aby w okresie wojennym, powojennym i za komuny ludzie tak się wspaniale żywili, żeby żbliżali się chociażby w 1/10 do twoich zalecanych 5000 IU. Wg tych norm z kosmosu, to nie powinni dożyć do 30, notorycznie chorując w międzyczasie. A jednak wiele z nich dożyło późnej starości. Co to za absurd, żeby człowiek musiał cały rok dzień w dzień żreć syntetyczną witaminę, bo nagle przestał być w stanie dostarczyć ile trzeba z pożywienia i promieni słonecznych. A wiesz, że twoje K2, które tak koniecznie trzeba konsumować z d3, pochodzi z genetycznie modyfikowanej soi ? smacznego . 

Portret użytkownika Q

Sprawdzono i udowodniono, że

Sprawdzono i udowodniono, że współczesne odmiany warzyw i owoców których wzrost wymuszany jest nawozami sztucznymi (a więc szczególnie te z upraw hydroponicznych - bezglebowych) zawierają 15...25% ilości witamin jakie zawierały warzywa i owoce sprzed 50 lat. Czyli dziś trzeba zjadać od 4 do 7 razy więcej warzyw i owoców aby przyjąć ilość witamin jak dawniej. Dzisiejsze odmiany mają dużo wody ale mało treści.. podobnie jest z mięsem zwierząt chodowlanych. Skąd to się więło ? Z pogoni za zyskiem, bo promuje się odmiany które rosną najszybciej, rodząc najwydajniej przy jak najmniejszych wymaganiach.
Dawniej żodkiewki miały średnicę 1.5...2 cm a dziś ? - większość osiąga 3...4.5 cm (!) a w środku mają "gąbkę" i tyle wody, że po dwóch dniach leżenia zostaje z nich pomarszczone "nic". Smak zaś też jest "do dupy" - bo te dawne odmiany były pikantne, chrupkie i zwarte, a te współczesne są wodniste i bez smaku. Tak samo jest z całą resztą. Cytrusy i banany przywozi się niedojrzałe .. skąd mają mieć te witaminy jak zrywa się te zielone z krzaka ? Nawet rodzimą paprykę (słodką) zrywa się niedojrzałą i wysyła do sklepów, jabłka również, nawet truskawki ledwie się zaczerwienią i już do koszyka i na chandel.

Portret użytkownika Taras

Masz rację "palacz"!!!

Masz rację "palacz"!!!

Tallinn jak zwykle nie zna jednostek!!!

"Brał 50 000 mg witaminy D dziennie" to jest 50 kg. Kto tyle jako człowiek może zjeść samego jedzenia a nie mówiąc o witaminie.

Tallinn do szkoły podstawowej i to już!!!

Portret użytkownika OCTOPUS

Naturalna witamina D to

Naturalna witamina D to słońce, morskie ryby czy jajka (żółtka). Po co obżerac się tabletkami z apteki jak można zapewnić dostarczenie do organizmu tej cennej witaminy w sklepie spożywczym. Tym sposobem witaminy D nigdy się nie przedawkuje a co naturalne to zdrowe. 

Portret użytkownika Albert

 żywności nie ma

 żywności nie ma wystarczającej ilości witamin, tak było z 50 lat temu ale dziś wszystko jest jałowe. Ryby polecasz a wiesz ile mają rtęci ? Suplementacja jest konieczna ale dobrymi produktami, napewno nie takimi z reklamy tv.

Portret użytkownika Danusia Skowyt

Przedawkowanie czego kolwiek

Przedawkowanie czego kolwiek też jest bardzo możliwe. Najgorsze dla człowieka jest przedawkowanie telewizji. Tragicznie się kończy dla całych narodów. Polacy dajmy na to, tak mądry naród o ponad tysiącletniej tradycji i kulturze, i wyjątkowej świadomości. Słyszałem że oni polacy przedawkowali TV, i co się z nimi stało panie, to głowa mała, tego nawet nie da się zrozumieć, naukowcy dzień i noc analizują wszelkie dane, a nawet badają odchody w każdym mieście, obecnie istnieje wiele hipotez naukowych i do końca nie wiadomo co zrobić. Politycy biją na alarm, ministrowie szykują nowe przepisy.

Strony

Skomentuj