Prezydent Ukrainy zaszokował wczoraj świat swoim przerażającym pomysłem. Wołodymyr Zełenski wezwał "cywilizowany świat", by nie czekał, aż Rosja przeprowadzi atak nuklearny na Ukrainę, i uderzył prewencyjnie, aby pokazać Rosji, co się stanie, jeśli ten cios zostałby zadany.

Dziwaczna deklaracja ukraińskiego prezydenta odbiła się w komentarzach na całym świecie. Większość opinii była krytyczna względem dotychczasowego pupilka zachodnik mediów. Tym razem "komik z Ukrainy" posunął się jednak za daleko. Po deklaracjach Zelenskiego można tylko podejrzewać, że gdyby Ukraina nie oddała części sowieckiego arsenału nuklearnego, już dawno zrobiła by użytek z tej niszczycielskiej broni. 

NATO nie skomentowało jeszcze wybryku Zelenskiego, aler pozostaje mieć nadzieję, że dokonanie prewencyjnych ataków nuklearnych na Rosję nie jest jeszcze brane pod uwagę.

W międzyczasie pisowska władza w Polsce zadeklarowała udział Polski w programie Nuclear Sharing. Chodzi o stacjonowanie amerykańskiej broni atomowej na terytorium krajów sojuszniczych, ale tylko USA może z niej zrobić użytek. Do tej pory amerykańskie głowice stacjonują w Niemczech, we Włoszech i w Turcji. 

Waszyngton oznajmił jednak, że nie planuje rozmieścić broni jądrowej w krajach NATO przyjętych po 1997 roku, a po resztę komentarzy odesłał do prezydenta Dudy, który w wywiadzie stwierdził ze sprawa jest otwarta. Jeżeli to faktyczny koniec sprawy, to mamy kolejną dużą kompromitacje.

Zełeński wzywa do PREWENCYJNEGO uderzenia jądrowego na Rosję. Niebezpieczny wariat u steru państwa. pic.twitter.com/YZrWZNzTZE

— Absurdy XXI wieku (@Damian23746637) October 6, 2022