Kategorie:
Na Bliskim Wschodzie nadal niespokojnie. W wielu krajach organizowane są antyamerykańskie demonstracje, zaś Izrael zmaga się z protestami Palestyńczyków i atakami rakietowymi ze Strefy Gazy. Wszystko zaczęło się od uznania Jerozolimy za stolicę Izraela.
W niedzielę w Bejrucie, stolicy Libanu, miały miejsce demonstracje pod ambasadą USA. Protestujący Libańczycy i Palestyńczycy podpalili wizerunek Donalda Trumpa oraz amerykańskie i izraelskie flagi. Doszło również do zamieszek z siłami bezpieczeństwa, które próbowały pozbyć się tłumu ludzi stosując gaz łzawiący i armatki wodne.
Tymczasem sytuacja w samym Izraelu wcale nie jest lepsza, choć trzeba przyznać, że bunt Palestyńczyków jest stosunkowo łagodny - przynajmniej teraz. W niedzielę odnotowano jeden incydent, w którym napastnik rzucił się z nożem na ochroniarza w Jerozolimie. Poza tym ze Strefy Gazy odpalono kilka rakiet w kierunku Izraela, które nie wiadomo czemu nie doleciały do swoich celów i przedwcześnie eksplodowały.
Decyzja Donalda Trumpa dotycząca uznania Jerozolimy jako stolicy Izraela wciąż jest szeroko komentowana na świecie. Niektóre państwa w regionie zaproponowały nałożenie sankcji na Stany Zjednoczone. Natomiast prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdoğan stwierdził, że Izrael to państwo terrorystyczne a Jerozolima nigdy nie zostanie oddana "mordercom dzieci". Erdoğan bardzo szybko otrzymał niemal identyczną odpowiedź. Swoją drogą wygląda to komicznie, gdy dwa państwa finansujące i wspierające terrorystów na Bliskim Wschodzie wzajemnie oskarżają się o terroryzm.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Skomentuj